14 kwietnia 2025. W wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na miasto Sumy zginęło 35 osób, w tym dwoje dzieci, obrażenia odniosło 119 osób, w tym piętnaścioro dzieci. Do ataku doszło dwa dni po rozmowach Władimira Putina i specjalnego wysłannika prezydenta USA, Steve’a Witkoffa. Tak wygląda rakietowa dyplomacja Rosji.
Niedziela Palmowa, w centrum miasta ożywiony ruch. Nadlatują dwie rakiety Iskander, zabijają 34 osoby, obracają w perzynę wiele budynków. Ukraiński wywiad ustalił, że rakiety wystrzelono z obwodu kurskiego i woroneskiego, atak przeprowadzili wojskowi z 112. i 448. brygady wojsk rakietowych.
Kilka dni wcześniej, 4 kwietnia rosyjski pocisk balistyczny Iskander-M w Krzywym Rogu zabił 20 osób, w tym dziewięcioro dzieci, ponad 70 zostało rannych. Według strony rosyjskiej plac zabaw, na którym zginęły dzieci, nie był celem ataku: chodziło o pobliską restaurację, w której pono miała się odbywać narada ukraińskich wojskowych z zachodnimi instruktorami. Taką kłamliwą wersję, nie mrugając okiem, przedstawił w ONZ przedstawiciel Rosji w tej organizacji Wasilij Niebienzia. Mówił to tego dnia, gdy w Krzywym Rogu odbywały się pogrzeby zabitych przez Rosję dzieci. Pogrzebów rzekomych celów uderzenia – wojskowych z Ukrainy i z Zachodu – ani tego dnia, ani w dniach następnych jakoś nie było.
Śmiertelne żniwo wśród cywili zebrał atak rosyjskich dronów na Charków 3 kwietnia: zginęło 5 osób, rany odniosło 34. To nie był pierwszy atak rosyjskich bezzałogowców na to miasto – drony atakowały także 2 kwietnia i wcześniej. W pierwszych dniach kwietnia rosyjskie drony doleciały również do Kijowa, Mikołajowa, Dniepru, Odessy i Zaporoża. Zniszczenia, pożoga, nieszczęścia. Zbrodnie wojenne państwa terrorysty.
Ekspert ds. wojskowości Jan Matwiejew napisał: „Dlaczego atak na Sumy to zbrodnia wojenna? […] Proszę się przyjrzeć zdjęciom miejsc, w które trafiła rakieta: widać ślady odłamków, a zatem została użyta broń, niosąca zniszczenie na wielkiej powierzchni. Użycie szrapneli wobec celów w mieście, gdzie znajduje się wielu cywilów, to zbrodnia wojenna. Bo zamiast do minimum sprowadzić możliwe ofiary wśród ludności cywilnej, użycie tego typu pocisku je maksymalizuje”.
Atak na Sumy miał miejsce w Niedzielę Palmową, dzień święty dla wyznawców chrześcijaństwa. Za tydzień Putin znów będzie imitował wiarę i przywiązanie do tradycji podczas wielkanocnego nabożeństwa w cerkwi. Wielu komentatorów jako ilustrację dla wczorajszego bestialstwa w Sumach wyciągnęło fotografię z 2016 r., na której Putin stoi w cerkwi na górze Atos. Prawie święty człowiek, któż by wątpił. Prawie robi tu wielką różnicę.
Steve Witkoff przyjechał do Petersburga w ramach przygotowań do przygotowań do przygotowań i przygotowań. Na widok Putina był tak wzruszony, że położył dłoń na serce. I z tym sercem na dłoni podszedł się wyściskać. Rozmowy trwały 4,5 godziny. O czym? Biały Dom do tej pory nie opublikował oficjalnego komunikatu z wizyty, a przecieki medialne są niewiarygodne (m.in. Reutersa, który sugeruje drogę do pokoju przez fazę oddania Rosji okupowanych obwodów Ukrainy). Tylko rzeczniczka administracji prezydenta zaznaczyła, że USA uważają rozmowy za „kolejny krok w stronę zawieszenia broni”.
Witkoff spotkał się też z Kiriłłem Dmitrijewem, który otrzymał zadanie wodzić Amerykanów na pokuszenie wizją współpracy gospodarczej (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2025/02/18/po-spotkaniu-w-rijadzie-czesc-1/). Jeden z komentatorów zauważył na Twitterze (https://x.com/DenisDanilovL/status/1910719370201800721), że Witkoff wsiadł do samochodu Dmitrijewa, co jest złamaniem procedur bezpieczeństwa. O protokole można zapomnieć. Pełne zaufanie do gospodarza.
Witkoff udał się też do petersburskiej synagogi, gdzie spotkał się z naczelnym rabinem miasta i przedstawicielami miejscowej wspólnoty. Otrzymał w darze wino i macę z okazji nadchodzącego święta Pesach (https://www.vesty.co.il/main/article/r1h5nh8rjg).
Donald Trump zapytany przez dziennikarzy o to, co myśli o rosyjskim ataku na Sumy odparł: „Myślę, że to straszne. Powiedziano mi, że oni popełnili błąd. Ale ja myślę, że to koszmar. Myślę, że wojna to straszna rzecz”. Co miał na myśli, mówiąc o „błędzie”? „Oni popełnili błąd – wyjaśnił, nic nie wyjaśniając. – Uważam, że tak było. Posłuchajcie, to ich trzeba o to spytać. To wojna Bidena, to nie moja wojna. Jestem tu od niedawna. Ja po prostu staram się ją zakończyć, abyśmy mogli uratować jak najwięcej ludzi”.
Kilka dni wcześniej Trump przedłużył o rok sankcje wobec Rosji, które w kwietniu 2021 r. wprowadził wspominany z niechęcią poprzednik (dekret nr 14024, podpisany w związku z ingerencją Rosji w amerykańskie wybory; dekret był wielokrotnie nowelizowany, dochodziły nowe sankcje). Wcześniej (27 lutego) Trump przedłużył obowiązywanie sankcji wprowadzonych wobec Rosji w związku z pogwałceniem suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy (jeszcze przez Baracka Obamę w 2014 r. po aneksji Krymu, też wielokrotnie uzupełniany).
Wróćmy jeszcze do tragicznych wydarzeń w Sumach. Kremlowscy propagandyści rozwinęli szyk tyralierą. Program „Niedzielny wieczór z Władimirem Sołowjowem” prowadzący rozpoczął od stwierdzenia: „Tradycyjna niemiecka propaganda pospołu z brytyjską próbuje zmontować kolejną Buczę jako tradycyjną próbę ukraińskich władz zerwania wszelkich możliwych umów. Jak tylko Putin przez cztery i pół godziny rozmawia z przedstawicielem Donalda Trumpa, to od razu coś się dzieje”. Jednym słowem: Sumy to Bucza, którą – jak każde rosyjskie dziecko wie – wymyśliła podła brytyjska propaganda, aby udaremnić Rosji pokojowe rozwiązanie konfliktu. Wybrzmiało też przypuszczenie, że ludzie w Sumach zginęli od ukraińskiej rakiety. Sołowjowowi wtórowała Margarita Simonjan (https://www.agents.media/na-rossii-1-rasskazali-ob-udare-po-sumam-kak-o-novoj-buche-i-obyasnili-gibel-mirnyh-zhitelej-ukrainskoj-raketoj-pvo/), która wyraziła obawę, że Trump – człowiek impulsywny – może nie tak odebrać wiadomości o Sumach i zareaguje gwałtownie. Jeśli w Sevres pod Paryżem byłby wzorzec maksymalnego cynizmu, to Simonjan i Sołowjow leżeliby tam razem w szczelnie zamkniętej kapsule.