Drony Putina nad Polską

11 września 2025. Putin przywiózł z Alaski i Pekinu zuchwałość. W pokerowej rozgrywce z Zachodem postanowił przejść do etapu „sprawdzam”. Sprawdzam, jakie macie karty i jak zamierzacie licytować.

Szarża rosyjskich dronów na terytorium Polski w nocy z 9 na 10 września to nie był przypadek. To było wyzwanie na pojedynek. Bez białych rękawiczek i z całym stosowanym przez Rosję w grach wojennych sztafażem. „To nie my”. „To prowokacja Ukrainy”. „Jesteśmy gotowi do konsultacji”. „O co wam chodzi?”.

Wczoraj w godzinach popołudniowych na stronie na oficjalnej stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji ukazał się komunikat (https://mid.ru/ru/press_service/spokesman/official_statement/2046067/): „W związku z formułowanymi pod adresem Federacji Rosyjskiej oskarżeniami o zaplanowane naruszenie przestrzeni powietrznej Rzeczpospolitej Polskiej przez bezzałogowce w trakcie kombinowanego ataku na obiekty infrastruktury wojskowej reżimu kijowskiego zwracamy uwagę na komunikat ministerstwa obrony”. A ministerstwo obrony pisze, że nie planowano zaatakowania obiektów na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej”. Podawane przez Polskę i NATO informacje „o kolejnej eskalacji kryzysu ukraińskiego” MSZ FR nazywa mitami, insynuacjami bez żadnych dowodów. Rosyjskie ministerstwa proponują przeprowadzenie konsultacji z polskim MON.

Chargé d’affaires ambasady FR w Warszawie Andriej Ordasz został wezwany do polskiego MSZ, gdzie wręczono mu notę protestacyjną. Ordasz był zdziwiony: uznał, że polskie władze rozpowszechniają fejki o rosyjskim pochodzeniu dronów, jego zdaniem, nie ma na to żadnych dowodów.

Rosyjska prasa (np. zawsze wierny Kremlowi „Moskowskij Komsomolec”) od wczoraj już wszystko wie i to na pewno: to ukraińska prowokacja i tyle. Rosja jest biała i puszysta, chce się kolegować z natowcami i udzielać wsparcia w śledztwie.

Na stronie internetowej Kremla nie ma wzmianki o reakcji Putina. Prezydent był zajęty spotkaniami z szefową Agencji Informacji Społecznej i gubernatorem obwodu smoleńskiego. Drobnymi potyczkami z „wrogim blokiem NATO” zapewne nie chciał zaprzątać sobie głowy w obliczu niezwykłej wagi tych spraw państwowych. TASS miał zaszczyt zacytować słowa sekretarza prasowego Kremla, Dmitrija Pieskowa: nie ma powodu, aby dodawać coś jeszcze do komunikatu ministerstwa obrony w sprawie „incydentu z dronami w Polsce”. Zauważono (m.in. w komentarzach na portalu „Wzglad”, gdzie publikują zasłużeni eksperci, brak reakcji Waszyngtonu).

Eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich Marek Menkiszak i Katarzyna Chawryło napisali w analizie:
„Celem agresywnych działań Rosji jest destabilizacja sytuacji wewnętrznej w Polsce i innych państwach zachodnich wspierających Kijów. Moskwie chodzi zwłaszcza o podsycanie nastrojów antyukraińskich, podważenie zaufania do kierownictwa cywilnego i wojskowego oraz wiary w solidarność sojuszników. Kreml liczy na wewnętrzne podziały polityczne na poziomie wewnątrzpaństwowym, pomiędzy państwami europejskimi i w stosunkach transatlantyckich. Ma to w perspektywie służyć ograniczeniu zachodniego wsparcia dla Ukrainy, prowadzącemu do jej faktycznej kapitulacji, oraz rewizji polityki państw zachodnich wobec FR poprzez ich rezygnację z presji sankcyjnej i powrót do stosunków „pragmatycznych”.

I dalej: Moskwa „wysyła sygnał ostrzegawczy, że dalsze wspomaganie, szczególnie wojskowe, Ukrainy podniesie stawkę, ryzyka w sferze bezpieczeństwa i koszty polityczne takiego podejścia oraz może prowadzić m.in. do geograficznego poszerzenia obszaru konfliktu, obejmując terytoria państw wschodniej flanki NATO. Chce także zademonstrować, że Sojusz nie jest w stanie skutecznie chronić swoich członków, jak również wywołać spory między nimi co do właściwych reakcji na działania FR. W percepcji Moskwy ma to też wzmocnić „obóz pokoju” w państwach zachodnich oraz wywrzeć presję na Trumpa, aby pospieszył się z wymuszeniem pokoju na Ukrainie na warunkach rosyjskich. […] Należy się spodziewać dalszego eskalowania podobnych prowokacyjnych działań, jeśli Rosja uzna, że jej coraz agresywniejsze posunięcia nie budzą zdecydowanej i solidarnej odpowiedzi Zachodu, lecz zgodnie z jej intencją pogłębiają podziały wewnątrz- i międzypaństwowe”.

I jeszcze: Brak solidarnej i zdecydowanej odpowiedzi Zachodu na rosyjskie prowokacje Rosjanie zrozumieją jako zachętę do dalszej eskalacji.

Polecam całość tej analizy: https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2025-09-10/oslabic-podzielic-i-odstraszyc-cele-rosyjskiej-prowokacji-wobec

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *