Nowy dekalog patriarchy Cyryla?

20 listopada 2025. Podczas XXVII Światowego Rosyjskiego Soboru Narodowego, poświęconego obchodzonej w tym roku 80. rocznicy Pobiedy, patriarcha Moskwy i całej Rusi Cyryl dał nową wykładnię przykazania „nie zabijaj”. Według jego interpretacji, „uczestnicy wojny w Ukrainie nie naruszają tego przykazania”.

Patriarcha Cyryl od początku agresji Rosji na Ukrainę wspiera zbrodniczą politykę Putina, wzmacnia przekaz propagandowy, powtarzając za kapłanami telewizyjnych seansów nienawiści, że Rosja nigdy na nikogo nie napadała, jest zawsze za pokojem, obecna wojna jest kontynuacją „świętej wojny” 1941-1945 itd. W wystąpieniu na Soborze Cyryl znów nazwał obecną wojnę „kontynuacją tamtej, niezakończonej wojny, w której odnieśliśmy Wielkie Zwycięstwo wiosną 1945 roku, ale nie zdołaliśmy do końca wykorzenić zła nazizmu”. Cyryl powołał się w tym wystąpieniu na społeczną koncepcję Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, w której znajduje się pojęcie „wojny sprawiedliwej”. A na takiej wojnie żołnierze mogą zabijać, nie łamiąc przykazania „nie zabijaj”. Patriarcha za rosyjskimi propagandystami powtórzył, że wojna z Ukrainą jest dla Rosji wojną obronną. A zatem sprawiedliwą, bo prowadzoną w obronie słabszych, starców, kobiet, dzieci. Widocznie patriarcha zabijanie ukraińskich starców, kobiet, dzieci przez rosyjską armię uważa za w pełni uzasadnione.

Pojęcia dobra i zła patriarcha już dawno zamienił miejscami, profity płynące z łaskawości władzy świeckiej okazują się ważniejsze niż wiara, wykonuje polityczne zamówienia Kremla, coraz dalej odchodząc od chrześcijańskich zasad, sprzeniewierzając się roli kapłana.

Rok temu podczas spotkania z weteranami SVO (specjalnej operacji wojskowej) odpowiadając na pytanie jednego z nich, czy w Rosji powinna obowiązywać kara śmierci, Cyryl odparł: „Kara śmierci istniała na przestrzeni całej historii ludzkości. Pan nasz, Jezus Chrystus, nie potępiał kary śmierci, choć sam niezasłużenie został jej poddany” (więcej: https://www.tygodnikpowszechny.pl/co-patriarcha-moskwy-i-calej-rusi-cyryl-sadzi-o-karze-smierci-i-dlaczego-teraz-podjal-ten-temat). Teraz wykonał kolejny krok w stronę wypaczenia nauki wiary.

Może następnym krokiem będzie zainicjowanie przez najwyższego hierarchę Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej „nowej redakcji” Biblii, bo ta nie pasuje do interpretacji rosyjskich władz?

Wróćmy jeszcze na chwilę na salę plenarną Światowego Rosyjskiego Soboru Narodowego (notabene to pseudospołeczna, pseudoreligijna, pseudoprawosławna struktura pod auspicjami patriarchy Moskwy) . W zgromadzeniu wzięło udział około dwóch tysięcy delegatów, duchownych (m.in. kapelan „specjalnej operacji wojskowej”, okazuje się, że jest taka funkcja i pełni ją protojerej Dmitrij Wasilenkow) i świeckich (w pierwszym dniu przemawiał m.in. zastępca szefa Administracji Prezydenta Siergiej Kirijenko, który bije się o koszulkę najbardziej aktywnego uczestnika procesów wewnątrzpolitycznych w Rosji). Jednym z chętnie wypowiadających się dla dziennikarskiej obsługi delegatów okazał się szef komitetu Dumy ds. finansowych Anatolij Aksakow. Atmosfera zapewne mocno uduchowiła finansistę, bo podzielił się z prasą przemyśleniami o walce Rosji z diabłem. Nie, pod pojęciem diabła nie miał na myśli Putina ani członków jego drużyny. Tym diabłem w rozumieniu Aksakowa (i nie tylko jego – ta myśl wielokrotnie powtarzana była podczas obrad, a wcześniej w telewizyjnych talk show) jest Zachód. „Siły diabelskie pchają świat na krawędź wojny, chcą, aby zaczęła się wojna, aby ludzie walczyli ze sobą. Na Zachodzie moce diabelskie są tak silne, że niepodobna z nimi walczyć”. Aksakow widzi rękę diablą w rozniecaniu konfliktu między Rosją a Ukrainą. A ręki Putina w tym nie widzi.

Agencja TASS też dostrzegła wagę Soboru jako siły jednoczącej Rosjan, zalecającej ochronę języka rosyjskiego, występującej w obronie rosyjskiej diaspory. Sobór ma pełne wsparcie Kremla.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *