Jeszcze ciągle obserwatorzy gubią się w domysłach: who is Mr. Medvedeff? Jakim prezydentem będzie następca Władimira Putina na kremlowskim tronie? Czy jego liberalne poglądy i deklarowane przywiązanie do kanonów prawa będą oznaczać odejście od „dyktatury prawa” czasów Putina (kiedy to, jak mówią prześmiewcy, udało się urzeczywistnić tylko pierwszy człon tego hasła)? Czy Putin nadal będzie rządził? Czy Miedwiediew ma własne ambicje? I czy nowy prezydent będzie się różnił od Putina?
Dziś można już odpowiedzieć na jedno pytanie: odchodzący prezydent i prezydent-elekt znacząco różnią się, jeśli chodzi o styl rozpoczynania dnia.
Na niedawnej gigantycznej konferencji prasowej dla dziennikarzy z całej kuli ziemskiej Władimir Władimirowicz powiedział, że każdy dzień zaczyna od ćwiczeń fizycznych.
W znacznie skromniejszej wypowiedzi dla trojga dziennikarzy brytyjskiej „Financial Times” Dmitrij Anatoljewicz zwierzył się, że zaczyna dzień od włączenia komputera i przejrzenia internetu – szuka tam przede wszystkim wiadomości bieżących. Wywiad dla „FT” był pierwszym wywiadem prezydenta-elekta dla mediów po wyborach. Na marginesie: bardzo ciekawe jest to, że pierwszego wywiadu po wyborach udzielił on nie rodzimej gazecie, a zagranicznej, angielskojęzycznej. Toteż większość Rosjan nie będzie mogła zapoznać się z tym, co na najważniejsze tematy dotyczące Rosji mówił ich prezydent in spe. Zresztą, gdyby nawet przeczytali ten wywiad, to i tak niewiele by się dowiedzieli. Bo choć Miedwiediew mówi, to robi to tak oględnie, by nic nie powiedzieć. Piękne okrągłe zdania, pełne słusznych treści. Nie można się do niczego przyczepić.
I tu widać drugą różnicę pomiędzy prezydentami: Putin – zwłaszcza wyprowadzony z równowagi – sypał barwnymi powiedzonkami, używał „fieni” (żargonu kryminalistów, którym z lubością posługują się gliny i funkcjonariusze służb), energicznie, czasem bezczelnie rozstawiał kropki nad i. Miedwiediew mówi tak, jakby czytał kodeks praw. Raz mu się nawet zdarzyło na transmitowanej przez telewizję naradzie w sprawie budownictwa czy rolnictwa wygłosić łacińską maksymę zaczerpniętą z rzymskich praw. Naradzającym się z nim urzędnikom omal oczy z orbit nie wyszły.
W wywiadzie dla „FT” Miedwiediew wyrecytował znane już i powtarzane wielokrotnie stwierdzenie, że nie będzie „dwuwładzy – będzie tandem prezydenta i premiera”, działający zgodnie z konstytucją. Przy czym będzie to tandem działający bezkonfliktowo. Miedwiediew był tak poprawny, że na zaczepne pytanie dziennikarzy, co myśli o konkurencyjnej walce służb specjalnych o łakome kąski rosyjskiej gospodarki, odparł, że nic mu nie wiadomo o takiej walce. Służby specjalne działają zgodnie z ustawą. Ustawa reguluje. Jeśli są jakieś nieprawidłowości, to zgodnie z ustawą zostaną naprawione.
Kiedy prezydent (a w przyszłości premier) Putin będzie podnosił o poranku sztangę, jeździł na rowerze i słuchał raportów dobrze poinformowanych służb nie tylko o konkurencyjnej walce różnych ważnych osób, prezydent-elekt (a w przyszłości prezydent) będzie siedział przed monitorem komputera i czytał doniesienia ze świata, wśród których może nie być ani słowa o poczynaniach służb.
A może z czasem zmieni upodobania?
Aniu ty tak jesteś obeznana w problematyce rosyjskiej jak ja w temacie chodowli brojlerów,Starasz się wyciągać jakieś wnioski ze swojej rusofobi zakodowanej prawdopodobnie genetycznie bez spojrzenia na dzisiejszą rosję.Może gdybyś ją zwiedziła to twoja inteligencja troszeczkę by zmieniła kierunek na bardziej chrześcijańską wyrozumiałość do której przyznajesz się.