Premier Władimir Putin przedstawił prezydentowi Dmitrijowi Miedwiediewowi skład swego gabinetu. Prezydent bez mrugnięcia powieką wyraził zgodę. Same znajome twarze – ministrowie poprzedniego gabinetu, kilka „dostawek” z kremlowskiej administracji Putina. Dotychczasowy premier Zubkow został pierwszym wicepremierem. Szefem administracji prezydenta Miedwiediewa został Siergiej Naryszkin (wcześniej wicepremier w rządzie Zubkowa, osobistość wpływowa, bliski współpracownik Putina, nie Miedwiediewa; swego czasu był nawet przez prasę typowany na ewentualnego następcę Putina).
Talia politycznych kart została sprawnie przetasowana. Członkowie nieformalnego „Biura Politycznego”, jak żartobliwie mówi się w Moskwie o wąskim kręgu decyzyjnym na szczytach władzy, zamienili się miejscami. Na jak długo? Wydaje się, że założeniem korporacji władzy jest jak najdłuższe jej trwanie przy sterach, kontrolowanie sytuacji, niedopuszczenie do pojawienia się konkurencji. Korporacja przepłynęła przez wąski, pełen mielizn przesmyk operacji „Sukcesja” jedną łodzią. I zamierza żeglować tak dalej. Czy się to uda?
Jeszcze nie znamy nominacji na kluczowe stanowiska kremlowskiej administracji. Nie należy się jednak spodziewać sensacji. Przestawianie figur na szachownicy na razie idzie jak po maśle. Ale…
Czechow mawiał, że strzelba powieszona na ścianie w pierwszym akcie powinna wystrzelić w trzecim. Ciekawe, ile aktów rozegra się na moskiewskiej scenie politycznej, zanim strzelba wystrzeli. Bo strzelba już wisi – to rozdzielenie centralnej władzy na dwa ośrodki. Chyba że Miedwiediew nigdy nie sprzeciwi się patronowi Putinowi w imię długiego panowania korporacji.
Kochana Aniu, żeby to tak u nas w Warszawie wszyscy byli trzeżwi jak w tej Moskwie, Dodatkowo masz chęć pouczać jak Rosjanie mają ustawiać meble w swoim domu,Jesteś bezbłędną polką o mentalności Pani Dulskiej.Pozdrowienia i mądrzejszych reportarzy na temat rosji,
Kochana Aniu, żeby to tak u nas w Warszawie wszyscy byli trzeżwi jak w tej Moskwie, Dodatkowo masz chęć pouczać jak Rosjanie mają ustawiać meble w swoim domu,Jesteś bezbłędną polką o mentalności Pani Dulskiej.Pozdrowienia i mądrzejszych reportarzy na temat rosji,
Poeta ja juz dawno zauważyłem ze cos z nią nie tak moze Polikot tez powinien żądac badan u psychola
Pani Aniu. Putin ma ta przewage , ze trzyma oligarchow za morde.Akurat odwrotnie niz u nas.
Witam,zwracam się do Pani z szczególną prośbą. Mianowicie ceniąc sobie Pani publikacje publicystyczne byłbym zaszczycony gdyby zgodziła się Pani odwiedzić blog http://www.straznicyportali.blox.pl i postawiła stosowny komentarz, który mógłby mnie niejako naprowadzić na dalszą drogę twórczości tudzież skorygować aktualne błędy. Z góry dziękuję. Pozdrawiam.
tej paniusi najbardziej podobał by się rząd Kasparow – prezio, Chodorkowski – premier i jeszcze takie różne Kowaliowy, Bieriezowskie, itp. itd….Paniusiu pomarzyć dobre sobie, ale Rosja od takich gnid się uwolniła, i jak mawiali starożytni rzymianie ” to se ne wrati”.
Prawdę mówiąc wątpię, żeby odpowiadanie na takie komentarze miało sens, ale w głowie mi się nie mieści, że można użyć słowa „gnidy” wymieniając wcześniej Siergieja Kowaliowa… pewnie internet jak papier wszystko zniesie…
Szanowna Pani Ewo_Cet! Dziękuję Pani bardzo za wpis. Podzielam Pani zdanie, że trudno jest odnosić się do wpisów naładowanych agresją, niemerytorycznych czy zwyczajnie obraźliwych, świadczących o niskiej kulturze osobistej autora. Może należałoby takie pseudokomentarze od ręki eliminować, może to jest jakaś metoda. Internet miał być płaszczyzną swobodnej wymiany myśli, tymczasem pewne jego segmenty zaśmieciły się nam ponad miarę. Jedni traktują Internet jako pole, na którym mogą wyładować własną agresję lub próbują uleczyć kompleksy, inni – jako sposób na zabicie czasu czy możliwość powygłupiania się. A dla niektórych jest to miejsce lub narzędzie pracy (zakres zadań w tym zakresie może być szeroki). Ale zdarzają się wartościowe merytoryczne dyskusje, wtedy walor tego medium jest nie do przecenienia.Siergiej Kowalow. Pisałam o nim parę dni temu w poście o „Kronice Wydarzeń Bieżących” (był jednym z redaktorów tego niezwykłego wydawnictwa) – człowiek uczciwy, odważny, bez cienia koniunkturalizmu. Rąbie prawdę prosto w oczy, zawstydza rządzących, pokazuje ich cynizm i żarłoczność. To się oczywiście nie podoba ani władzom, ani obsługującym je wazeliniarzom.Użycie słowa „gnida” w odniesieniu do kogokolwiek urąga elementarnym zasadom kultury. Pozostaje mi wyrazić nadzieję, że kolejny taki pseudokomentarz nie powstanie.Serdecznie pozdrawiam