„Reforma armii będzie finansowana „jak Ojcze nasz” – zapewnił prezydent Dmitrij Miedwiediew na dzisiejszym spotkaniu z przyszłymi czołgistami w Czycie. Zapowiedział, że niezależnie od kryzysu i narastających trudności rosyjskie władze nie będą oszczędzać na wyposażeniu wojska w nową broń, nie będą też skąpić na wypłacaniu należności pieniężnych ludziom w mundurach. A zatem z jednej strony – reforma musi być, choćby się waliło i paliło, armia ma się, zgodnie z wytycznymi góry, modernizować. Z drugiej strony – wojskowi mogą spać spokojnie, gdyż mimo coraz powszechniejszych w całym kraju zaległości w wypłatach w innych branżach – wojskowi dostaną na czas wypłaty, należne zasiłki i ekwiwalenty. Nie ma też mowy, by zwijać program budowy mieszkań dla wojskowych – dodatkowo błysnął w oczy specjalną broszką prezydent.
Od kilku tygodni prezydent i premier na zmianę regularnie spotykają się z przedstawicielami armii i zbrojeniówki i z naciskiem zapewniają, że kopiejki nikt z resortu na kryzysie nie straci, że założenia budżetu w odniesieniu do wojska nie zostaną zmienione, że zakłady zbrojeniowe dostaną nowe zamówienia państwowe i nie staną, jak wiele innych fabryk w całym kraju, że wojska zostaną wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt, że nie będzie żadnej redukcji. Czy to tylko zaklinanie deszczu, czy faktycznie władze kupują w ten sposób spokój i lojalność „człowieka z karabinem”? Kalkulacja Kremla jest prosta: kiedy napięcie w kraju rośnie, armia powinna być zaopatrzona i spokojna.
To jedna strona medalu, ale jest jeszcze druga. Rosyjskie zakłady zbrojeniowe w czasie, kiedy rosną szeregi bezrobotnych, zamieszczają w prasie ogłoszenia o naborze nowych pracowników. Mimo spustoszenia w państwowej kasie, jakie czyni kryzysowe tornado, ciągle znajdują się pieniądze na planowe wyposażanie jednostek w nowe czołgi i samoloty (według podawanych przez opozycyjne strony internetowe danych, połowa samolotów na stanie armii jest niezdolna do lotów, wymiana jest więc z punktu widzenia dowództwa wojskowego i władz niezbędna).
Rozkręcanie zbrojeniówki ma być młotem na kryzys? A może nie tylko?
OJcze nasz—–droga Pani i „odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy………..” czas pomyśleć o swoich mundurowych i o swojej zbrojeniówce…