W zeszłym tygodniu w szpitalu w Madrycie w wieku 96 lat zmarła wielka księżna Leonida Gieorgijewna Romanowa, wdowa po tytularnym imperatorze Rosji Włodzimierzu Kiriłłowiczu Romanowie.
Potomkowie rodu Romanowów, mieszkający od rewolucji za granicą, próbują nadal kultywować tradycję Domu Panującego. Głową Domu jest córka Włodzimierza Kiriłłowicza i Leonidy Gieorgijewny, Maria Władimirowna. Jej prawo do tytułu jest podważane przez niektórych członków rodu i znawców praw do dziedziczenia tronu (z uwagi na morganatyczny charakter związków małżeńskich jej dziada i ojca; w środowiskach monarchistycznych, szczególnie emigracyjnych, temat prawa do nieistniejącego od prawie stu lat rosyjskiego tronu rozgrzewa ciągle wiele głów). Drugim członkiem Domu Panującego jest jedyny syn Marii Władimirowny z małżeństwa z księciem Franciszkiem Wilhelmem Hohenzollernem, następca tronu Jerzy (Gieorgij) Michajłowicz urodzony w 1981 roku w Madrycie. Jerzy nauki pobierał w szkołach we Francji i Hiszpanii, ukończył Oksford, a w 2008 roku przytomnie przyjął posadę doradcy dyrektora generalnego firmy Nornikiel, Władimira Strżałkowskiego, znajomego Władimira Putina z czasów pracy w KGB. Signum temporis. Wiele mówiło się w latach 90. o tym, że następca tronu zamieszka w Rosji, ale jakoś się nie złożyło. I pewnie się na razie nie złoży.
Choć w ubiegłym roku rzecznik Domu Panującego oznajmił, że Romanowowie są gotowi powrócić do historycznej ojczyzny w dziewięćdziesiątą rocznicę przymusowego wygnania z Rosji i udowodnić, że są tu potrzebni. Powrót obwarowano wszakże warunkiem: wrócą, jeżeli państwo rosyjskie przyzna Romanowom status „historycznej instytucji”. Cokolwiek miałaby znaczyć ta magiczna formuła, nie spotkała się ona z zainteresowaniem władz i społeczeństwa.
Uczestnicy sondaży socjologicznych, badających nastawienie do restytucji monarchii w Rosji, w większości odnoszą się do przywrócenia władzy carów negatywnie (66%); popróbować dobrodziejstw starego-nowego ustroju chciałoby 19%, „o ile pretendent do objęcia tronu byłby godny”; 3% respondentów określiło swoje poglądy jako monarchistyczne.
„Potomkowie dynastii Romanowów nie zamierzają przywracać w Rosji monarchii (kto by im na to pozwolił!), deklarują, że nie będą zajmować się działalnością polityczną – pisał w ubiegłym roku tygodnik „Ogoniok”. – Ale w tym wypadku nie o nich chodzi. Fenomen, który specjaliści nazywają „współczesną świadomością monarchiczną”, nie wymaga cara jako takiego. Sama istniejąca władza postrzegana jest dziś jak monarsza. Bo to władza patriarchalna, stojąca ponad wszelkimi organami i instytucjami władzy, dlatego jej koncentracja w rękach jednego człowieka nie wywołuje protestów. Do owego fenomenu „monarchicznej świadomości” odwołują się reanimowane periodycznie idee przywrócenia cara”.
Zmarła wielka księżna Leonida Gieorgijewna urodziła się w 1914 roku w Tyflisie w rodzinie gruzińskich książąt Bagration-Muchrańskich, matka miała polskie korzenie – wywodziła się ze szlacheckiego rodu Złotnickich. Według rzecznika Domu Panującego, do lat 20. Leonida Gieorgijewna mieszkała w Gruzji i mogła przeżyć w opanowanym przez bolszewików kraju „tylko dzięki pomocy pisarza Maksyma Gorkiego”. Wyjechała z ZSRR w 1931 r. W 1934 r. Leonida Gieorgijewna wyszła za mąż za amerykańskiego biznesmena żydowskiego pochodzenia Sumnera Moore’a Kirby’ego, po trzech latach małżeństwo rozpadło się (samo jego zawarcie z osobą spoza „sfery” jest po dziś dzień rozpatrywane przez monarchistów legalistów jako powód do podważenie prawa do tytułu członka Domu Panującego dla Leonidy Gieorgijewny, drugim powodem miałoby być to, że gruziński ród Bagrationów, z którego wywodziła się Leonida Gieorgijewna, nie był uznawany przez rosyjski Dom Panujący za równy). Na początku II wojny przeniosła się do Hiszpanii. Zawarła tam znajomość z generałem Franco, który – jak głosi oficjalna strona internetowa Domu Panującego Romanowów – „odnosił się do rosyjskiego i gruzińskiego Domu Panującego z wielkim szacunkiem”. W 1948 roku w Lozannie zawarła związek małżeński z wielkim księciem Włodzimierzem Kiriłłowiczem Romanowem. W 1953 r. urodziła córkę, Marię.
Wielka księżna Leonida Gieorgijewna ma spocząć 3 czerwca w soborze Piotra i Pawła w Petersburgu u boku małżonka.
W moim rozumieniu demokracja powoli wyczerpuje swoje mozliwosci. Jest to ustroj totalitarny, w ktorym wladza pod cisnieniem woli ludu zajmuje sie rzeczami, ktorymi wladza nie powinna sie zajmowac wcale. W najbardziej rozwinietych demokracjach kontroluje sie material dachu wlasnego domu, kolor plotu, kat nachylenia dachu do poziomu, czlowiek nie ma nawet prawa powiesic prania na sznurku – na wlasnym podworku! Takich ograniczen jest tysiace i nie ma mozliwosci naprawic ich w ramach logiki istniejacego ustroju.Kraj potrzebuje ograniczenia sektora publicznego do nie wiecej jak 35% gospodarki – tymczasem istniejace rezimy daza w calkiem przeciwnym kierunku.Demokracja jest tak zalosnym ustrojem, ze nawet kobiety nie chca miec dzieci.W tej sytuacji nalezy przywrocic normalnosc.Jednakze Romanowowie nie moga byc dynastia panujaca w naszym kraju. Z tej przyczyny, ze abdykowali w momencie, kiedy abdykacja byla zbrodnia wobec wlasnego narodu. Kraj potrzebuje nowej dynastii.Niestety, pan Putin nie moze byc cesarzem – nie ma syna i nie moze go miec z malzenstwa uznanego przez narod. Z kolei pan Miedwiediew zbytnio zabiega o popularnosc metodami, wlasciwymi dla demokratycznego polityka. Co jest dobre na uniwersytecie, ale zle w skali panstwa.W tej sytuacji pozostaje cierpliwie poczekac.
Nie znam tak dokładnie koligacji Romanowów.Ale właściwie ostatnią z Romanowów w prostej linji była caryca Elżbieta Piotrowna , córka Piotra I.Za życia zatroszczyła się o swoich następców. Jej wybór padł na księżnę szczecińską Zofię von Anhalt-Zerbst oraz Karola Piotra Ulryka von Holstein-Gottorp ,syna drugiej córki Piotra I Anny Pietrowy i księcia Karola Fryderyka von Holstein-Gottrop. Księżna Zofia przeszła na prawosławie , przyjęła kulturę i język rosyjski oraz imię Katarzyna .Z jej mężem było trochę gorzej.Był on opóźniony w rozwoju, wychowany w kulturze niemieckiej,miał trudności z językiem rosyjskim nie mówiąc o kulturze. Przyjął prawosławie i imię Piotra III.Zresztą krótko po śmierci Elżbiety w 1762 został prawdopodobnie zamordowany, również w 1762r.Wspólnych dzieci nie mieli.Katarzyna miała chłopca z Sołtykowem ,zdaje się późniejszego Pawła I i dziewczynkę prawdopodobnie z Stanisławem Augustem Poniatowskim.Tak więc Katarzyna bała poddaną króla pruskiego a z ulrykiem dzieci nie mieli.Ostatnią z dynastii Romanowów była więc Elżbieta Piotrowna.
Mam duże potejrzenia że jestem potomkinia romanowów