Trzy kolory – ale jakie?

„Nie biało-niebiesko-czerwona flaga Jelcyna, ale czarno-żółto-biała flaga Imperium Rosyjskiego powinna być państwową flagą Federacji Rosyjskiej” – powiedział dziś wiceprzewodniczący Dumy Państwowej, lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimir Żyrinowski podczas dyskusji „okrągłego stołu” na temat rozwoju patriotyzmu wśród młodzieży. Zdaniem Żyrinowskiego, pod czarno-żółto-białą flagą Rosja była światową potęgą, a obecny „tricolor” to sztandar Kiereńskiego i Własowa – „kto będzie szanował taką flagę. Nie możemy jej szanować, bo to niczyja flaga. Jelcyn umarł, a flaga została” – grzmiał Żyrinowski.

Kolejna barwna wypowiedź niezatapialnego, mimo wiecznych skandali Władimira Wolfowicza spotkała się natychmiast z reakcją środowisk eksperckich i politycznych. To absurdalna propozycja – emocjonował się w „Echu Moskwy” historyk Andriej Zubow – biało-niebiesko-czerwona flaga ma około czterystu lat (carskim ukazem zatwierdził trzykolorową flagę Piotr I). To jedna z niewielu nici, jakie wiążą Rosję z jej przeszłością, z jej historią, w tym sensie jest bezcenna”.

Bez emocji odniósł się do okrzyków Żyrinowskiego dyrektor kancelarii głowy Domu Panującego (Romanowów) Aleksandr Zakatow: „czarno-żółto-biała flaga była flagą Domu Panującego dopiero od XVIII wieku, oświadczenie Żyrinowskiego, że pod tą flagą Rosja osiągnęła apogeum swojej potęgi, nie jest historycznie w pełni uzasadnione”. Obecnie Dom Panujący nie widzi potrzeby zmiany godła i flagi państwowej, podkreślił Zakatow, ale jeśli kiedyś naród zechce przywrócić historyczną państwowość, to wtedy warto będzie powrócić do symboliki i sztandaru zatwierdzonego przez ostatniego cara, Mikołaja II (dwugłowy orzeł na żółtym tle).

W ostatnich dniach wokół heraldyki państwowej Rosji powstało sporo zamieszania. Stojący na czele Głównego Duchownego Zarządu Muzułmanów Rosji Tałgat Tadżuddin w ubiegły piątek wystąpił z propozycją zmiany godła państwowego Federacji Rosyjskiej i umieszczenia na nim (zamiast korony nad jedną z głów orła) półksiężyca. Szkice projektu nowego godła duchowny rozesłał do muftich w republikach Federacji Rosyjskiej oraz przesłał prezydentowi Miedwiediewowi i premierowi Putinowi. Dziś trochę spuścił z tonu i oznajmił, że półksiężyc powinien się znaleźć w godłach republik federacyjnych, w których większość stanowi ludność wyznająca islam.

Ale wróćmy do Żyrinowskiego. Jego wypowiedzi od bez mała dwudziestu lat ożywiają krajobraz polityczny Rosji. Najstarsza partia Rosji z jej niezmiennym wodzem okazała się niezwykle żywotnym projektem. Żyrinowski wygaduje czasem duby smalone, czasem wręcz obraża interlokutora czy całe narody (jak ostatnio w wypowiedzi dla gruzińskiej telewizji, kiedy to wrzeszczał zaciskając pięści, że „wszyscy Japończycy zdechną”, bo chcą odebrać Rosji Kuryle). I co? I nic. Piastuje wysokie stanowiska, ma zapewnione honory, a jego wierni pretorianie – synekury. Zawsze przydatny, zawsze w szeregu, na swoim miejscu.

W wywiadzie dla najnowszego numeru tygodnika „Itogi” eksprzewodniczący Dumy Państwowej Giennadij Sielezniow mówi: „Władimir Wolfowicz [Żyrinowski] to osobisty projekt przewidującego Jurija Andropowa [dyrektora KGB, genseka KPZR]. Idea zniesienia szóstego punktu konstytucji ZSRR, który mówił o kierowniczej roli partii komunistycznej, powstała jeszcze przed pierestrojką. W przeczuciu zmian, które muszą nadejść, podjęto tajną decyzję o stworzeniu partyjnych struktur, zdolnych płynnie i bezboleśnie dla elity rządzącej przejąć władzę z rąk tracącej popularność betonowej KPZR. Wymyślono taką wersję light KPZR z egzotyczną nazwą w rodzaju Liberalno-Demokratyczna Partia. No i tak zostało. […] Żyrinowski posiada niezwykłą umiejętność przystosowywania się do sytuacji”. Później pozycję partii i siebie jako jej wodza Żyrinowski wykuwał w latach 90. Targował się czisto konkrietno (to powiedzonko przylgnęło wiele lat temu do Żyrinowskiego; prosta parodia na język mafiosów lat 90. była znakiem rozpoznawczym postaci z telewizyjnych programów satyrycznych „Kukły”, choć sam Żyrinowski twierdzi, że w życiu nigdy nie powiedział „czisto konkrietno”) więc targował się czisto konkrietno o każde głosowanie, wystawiając czisto konkrietnyje rachunki rządowi Czernomyrdina, wtedy obrósł w biura, nieruchomości, ruchomości. A potem znowu się przydawał jako koncesjonowana opozycja w kolejnych kadencjach Dumy, która przestała być miejscem do dyskusji, ale nadal pozostała miejscem czisto konkrietnych targów.

A po co to zamieszanie z flagą? Cóż, idą wybory parlamentarne, partii znowu trzeba zapewnić miejsce w Dumie, trzeba o sobie przypominać. Nieważne, że mówi się rzeczy absurdalne. Grunt, że media pokazują Żyrinowskiego. Czisto konkrietnyj zysk.

2 komentarze do “Trzy kolory – ale jakie?

  1. ~Jezow

    Bo ojciec żyrynowskiego był żydem – a takim wszystko uchodzi bezkarnie… Co to za rosyjskie Imie- Wolf???? (Vladimir Wolfovich /Wolfowitz…rings some bells huh??

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *