8 września 2025. Patriarcha Moskwy i całej Rusi Cyryl w Soborze Zaśnięcia Matki Boskiej na Kremlu wręczył Order św. Olgi szefowej kremlowskich tub propagandowych RT, Sputnik, Rossija Siegodnia, Margaricie Simonjan. Według odczytanego w trakcie uroczystości komunikatu Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, odznaczenie zostało przyznane za „wkład w utrwalanie tradycyjnych wartości”. Jeśli uznać, że „tradycyjną wartością” czczoną przez putinowską Cerkiew jest wierutne kłamstwo, to Simonjan faktycznie ma na tym polu wielkie zasługi.
I to od zarania swojej błyskotliwej kariery, gdy podczas dramatycznych wydarzeń w biesłańskiej szkole (2004 r.) kłamała w telewizyjnych reportażach jak najęta. Bo też i była najęta, i dobrze opłacana przez kremlowskich bossów, wybitnych specjalistów od robienia ludziom wody z mózgu. Przez wszystkie lata wiernej służby na dworze dyktatora doskonaliła kunszt kłamstwa. Była filarem operacji propagandowych Kremla w kraju i za granicą, m.in. rozwinęła gadające w wielu językach proputinowskie szczekaczki pod egidą RT. Łatała łgarstwami najbardziej spektakularne wpadki rosyjskich służb specjalnych (np. otrucie Skripala, a potem Nawalnego) czy oprawiała w ramy zachwytu wszystkie kolejne zbrodnicze wojny reżimu. Chętnie prezentowała zgodne z wytycznymi góry opinie w telewizyjnych seansach nienawiści, m.in. u głównego kapłana telewizyjnej propagandy Władimira Sołowjowa (w dalszej części tekstu jeszcze powrócę do tematu jego programu), często szermując argumentem swojej przynależności do wiary chrześcijańskiej.
Simonjan to jedna z najbardziej odrażających postaci w galerii zbrodniarzy putinowskiej Rosji. A patriarcha Cyryl za te wspaniałe przymioty postanowił ją nagrodzić (https://dzen.ru/video/watch/68bc58fa11795e4973ed0bad?utm_referrer=www.google.com). W swojej krótkiej wypowiedzi po przypięciu orderu Margaricie wyraził szacunek za „wysoki profesjonalizm i odpowiedzialne podejście do pracy, jej działalność sprzyja umacnianiu duchowych i kulturowych fundamentów społeczeństwa”. „Tę matuszkę bardzo wielu ludzi zna. Walczy o Ojczyznę i o Cerkiew. […] Margarito, z całego serca gratuluję odznaczenia. I życzę zdrowia i Bożej pomocy we wszystkich waszych sprawach i w realizacji planów” – z szerokim uśmiechem powiedział patriarcha.
Ale chyba coś z tymi intencjami poszło nie tak. Zwłaszcza na odcinku zdrowotnym, bo już dwa dni po uroczystości z udziałem patriarchy Margarita Simonjan zjawiła się w studiu programu „Wieczór z Władimirem Sołowjowem” i oznajmiła na cały świat, że lekarze zdiagnozowali u niej „straszną, ciężką chorobę”. Dała do zrozumienia, że grozi jej mastektomia.
„Uznałam, że mam obowiązek przyjść tu dzisiaj do programu i powiedzieć prawdę, dlatego że zawsze lepiej jest powiedzieć prawdę niż pozwalać, by publiczność karmiła się domysłami”.
Z tym wparowaniem do programu Sołowjowa z zamiarem powiedzenia prawdy to prawdziwa sensacja. Simonjan wcześniej nie zawracała sobie głowy takimi drobiazgami jak prawda.
O ile cerkiewne odznaczenie dla Simonjan przeszło w rosyjskich mediach niemal bez echa, to sugestia, że propagandystka zapadła na poważną chorobę, znalazła się w centrum zainteresowania. Niektóre media, powołując się na swoje „dobrze poinformowane źródła”, napisały, że w związku z chorobą Simonjan może odejść z odpowiedzialnych stanowisk w RT.
Wypada życzyć Margaricie Simonjan zdrowia, aby była w pełni sił, gdy stanie przed obliczem sprawiedliwości i odpowie za swoje plugawe zbrodnie.