Nie tylko Ogólnorosyjski Front Narodowy, ale i cała Armia walczy o poparcie dla Władimira Władimirowicza Putina. Jednym słowem – walka i szczęk oręża. Najwidoczniej inżynierowie dusz uznali, że militarystyczne skojarzenia mają nadal świetne konotacje w rosyjskim elektoracie.
W Armii Putina jest na razie tysiąc osób. Inicjatywa jest oddolna, choć dotyczy góry, a właściwie topless. W social Network „WKontaktie” skrzyknęła się grupa roznamiętnionych zwolenniczek premiera, które chcą w nim widzieć prezydenta. Ich hasłem przewodnim jest „Porwę za Putina”. Na razie uczestniczki zapowiadają, że będą rwać na sobie odzież, ale w kolejnym akcie (nomen omen) poparcia mogą rozerwać i kogoś, kto nie popiera ich idola.
„Pokażemy, że Władimira Władimirowicza popiera wiele osób, w tym piękne, młode i mądre dziewczęta. Jesteśmy zgodne co do tego, że Putin to szlachetny i uczciwy polityk, a także wytworny mężczyzna. Naszym celem – „Putin-prezydent”. Nasze akcje odbiją się szerokim echem w całej Rosji. Każda dziewczyna stanie się gwiazdą Internetu” – głosi manifest dziewcząt.
Adeptki Armii powinny nakręcić filmik, pokazujący, jak „rwą za Putina” i zamieścić go w sieci. Za najlepszy film przewidziana jest nagroda – iPad2. Dla takich szczytnych celów i takiej wysublimowanej nagrody warto sobie porwać bluzeczkę na rozgorączkowanej patriotycznej piersi.
W tym roku jeszcze premier nie ucieszył narodu kolejną sesją fotograficzną, w której odsłania szczegóły anatomiczne atletycznego ciała, ale dziewczyny z jego Armii zapewne pamiętają jego fotki z poprzednich lat i czują się patriotycznie pobudzone.
Zaciąg do Armii ma się odbyć za kilka dni na placu Puszkina w centrum Moskwy. W stolicy panują upały, rwanie skąpego przyodziewku wpisze się doskonale w klimat.
Rosyjskie dziewczęta nie po raz pierwszy dały wyraz akceptacji dla pozycji „samca alfa”. Na początku rządów Putina wylansowano przebój grupy popiskujących girlasek, które chciały za boy frienda „Takiego jak Putin”. Pod koniec ubiegłego roku szumu narobił kalendarz, który studentki stołecznego uniwersytetu ukazujące wszystko, co mają najlepszego, wydały na cześć Putina. Dużo mniej mówiło się wtedy o innym kalendarzu – też wydanym przez studentki uniwersytetu – na którym dziewczęta miały np. zaklejone taśmą usta i wyrażały protest przeciwko polityce Putina. Teraz też sformowała się grupa protestu „Anty Armia Putina”.
„Uważam, że Armia Putina to amoralny ruch. Ich filmiki wideo propagują wulgarność. Próbują wpoić odbiorcy jakieś polityczne poglądy, demonstrując przy tym kobiecą pierś. To pokazuje, że Putin nie może przyciągnąć wystarczającej liczby głosów normalnym sposobem. Kampania polityczna powinna polegać nie na demonstrowaniu kobiecych wdzięków, które działają na prymitywne instynkty człowieka, a na konkretnych efektach działań, które wzbudzają szacunek społeczny” – mówi Konstantin Kożewnikow z grupy „Anty”.
Działania Armii są zgodne z logiką kampanii politycznej, jaka toczy się obecnie w Rosji. Skoro wszyscy zgodnie idą na front, to i rozgonione dziewczęta, które nie mają nic do ukrycia, walczą pełną piersią. Może tą piersią zasłonią idola przed nieprzyjaznym światem, który najpierw dał mu Kwadrygę, a potem zabrał. Lilia Szewcowa z moskiewskiego Centrum Carnegie napisała w swoim blogu: „Nasz naclider jeszcze nigdy dotąd nie znalazł się w sytuacji tak poniżającego międzynarodowego skandalu. Na dodatek zdarzyło się to w bardzo delikatnym dla niego momencie powrotu na Kreml. […] Historia z nominacją i cofnięciem tejże pod naporem masowego protestu jest nie tylko publiczną obrazą rosyjskiego naclidera. Chodzi o znacznie więcej. Wręczenie Kwadrygi, która może nie jest najbardziej popularną nagrodą, w symbolicznym dniu Zjednoczenia Niemiec 3 października w obecności przedstawicieli niemieckich i światowych elit oznaczałoby międzynarodową legitymizację rosyjskiego lidera i wpisanie go w historyczny kontekst jako wybitnej postaci. Ta międzynarodowa pieczęć jest szalenie ważna dla Putina wobec osłabienia wewnętrznego poparcia. W tej sytuacja Niemcy mieli wspierać kremlowski tron, który zaczął się chwiać (ciekawe swoją drogą, czy ci, którzy nominowali Putina, sami to wymyślili, czy ktoś im usłużnie podpowiedział). […] O czym świadczy ta pouczająca historia? O tym, że ani Kreml, ani niemiecki establishment nie rozumieją dzisiejszego stosunku do rosyjskich władz ani w samych Niemczech, ani w Europie. W przeciwnym razie Kreml starałby się uniknąć takiego skandalu. […] Tak oto zaczyna się historia międzynarodowego upadku Władimira Putina. Odtąd za każdym razem, gdy będzie się pojawiał na arenie światowej, za jego plecami majaczyć będzie cień Kwadrygi. Kreml nie może teraz mieć nadziei, że Europa będzie pobłażliwa wobec naszych władz w czasie wyborczej clownady”.
„Tak oto zaczyna się historia międzynarodowego upadku Władimira Putina. Odtąd za każdym razem, gdy będzie się pojawiał na arenie światowej, za jego plecami majaczyć będzie cień Kwadrygi. Kreml nie może teraz mieć nadziei, że Europa będzie pobłażliwa wobec naszych władz w czasie wyborczej clownady”.Oby słowa Lidii Szewcowej zamienily si e w złoto. Ale ja w to nie wierzę. Europa zawsze jest pobłazliwa dla tepej rosyjskiej siły zamiatającej wszystko, co w sasiedztwie. Ciesze sie, ze to własnie Havel – przedstawiciel narodu zawsze wysługującego się Rosji, jakim sa Czesi, wlozył patyk w szprychy putinowskiego koła zamachowego.
histeria w spowszednialym tygodniku nigdy sie nie skonczy tak jak wplywy i popularnosc putina w spoleczenstwie rosyjskim.a redaktorka niech nie pokazuje gory ,bo jest do niczego.
Proszę, proszę… Ale z pana męski d..pek. Nie dość że podoba się panu zamordystyczny przywódca rosyjski (ma krew rosyjskich opozycjonistów na rękach), to jeszcze te niewybredne przytyki do wyglądu kobiety. Bo to pewnie samec alfa na jakiego też pan pozuje.Bez komentarza…
Jest już polska edycja tego konkursu – „rwij za premiera”. Na http://politycznyhydepark.pl/viewtopic.php?f=79&t=25 więcej szczegółów.
W sprawie nagrody Kwadrygi. W zwiazku z tym, ze „zabierali ci sami co dawali”, skandal dotyczy Kwadrygi nie Putina i szanowne gremium winno sie wstydzic. Powazne nagrody, powazne gremium przyznaje po dosyc glebokiej analizie „za i przeciw”, w tym uwzgledniajac wydzwek lokalny czy tez miedzynarodowy. W tej sytuacji slowo „Skandal” kierowane jest pod zlym adresem. Mozna Putina nie lubic ( male zmartwienei dla polityka) lub tez nie cenic ale warto wstrzymac sie od pisania bajek,dajac upust wlasnym uprzedzeniom.Pozdrawiam