Łubianka czeka na FED-a?

Kiedyś był taki radziecki aparat fotograficzny FED. Ładna, intrygująco brzmiąca nazwa. Niewtajemniczonemu zagraniczniakowi nie od razu udawało się rozszyfrować źródło: abrewiatura od Feliks Edmundowicz Dzierżyński, twórca jedynego sprawiedliwego ramienia rewolucji październikowej, Czeki. Za zasługi w wybijaniu przeciwników władzy bolszewickiej Dzierżyński uhonorowany został nie tylko amatorskim aparacikiem, ale też między innymi pomnikiem na placu Łubiańskim, pod siedzibą swej umiłowanej instytucji (w legendarnym budynku Czeki, GPU, potem KGB, dziś pracuje spadkobierczyni Federalna Służba Bezpieczeństwa). Ważący dziesięć ton pomnik, dzieło dłuta Jewgienija Wuczeticza, został spontanicznie zdemontowany w sierpniu 1991 roku w dni przełomu w najnowszej rosyjskiej historii. Odtąd stoi w parku pod Centralnym Domem Artysty nad brzegami rzeki Moskwy. Na trzymetrowym cokole góruje nad zdemontowanymi popiersiami Lenina i Breżniewa.

Co jakiś czas o przywrócenie Żelaznego Feliksa na Plac Łubiański (w czasach radzieckich noszący nazwę Plac Dzierżyńskiego) upominają się towarzysze z partii komunistycznej i LDPR Żyrinowskiego. Uważają, że byłby to akt sprawiedliwości dziejowej, gdyż i sam Feliks, i jego pomnik to „symbol honoru i sprawiedliwości”. Ostatnio jako orędownik przywrócenia pomnika na puste miejsce na Łubiance wystąpił wysoki urzędnik władz Moskwy Siergiej Bajdakow. „Na placu Łubiańskim nikt poza Dzierżyńskim stać nie powinien”. Bajdakow był współpracownikiem wyprawionego w zeszłym roku w polityczny niebyt mera Jurija Łużkowa, który też chciał przywrócenia pomnika FED-a, ze względów estetycznych (gdyż pomnik jest urody niezwykłej, która najwidoczniej urzekła Jurija Michajłowicza). Planował nawet zrobić referendum w tej sprawie.

W pobliżu miejsca po pomniku Żelaznego Feliksa znajduje się Kamień Sołowiecki – memoriał poświęcony ofiarom politycznych represji w ZSRR. „Propozycje Łużkowa i Bajdakowa są głęboko symboliczne. Nie tylko chcą oni przywrócić pomnik pierwszemu gospodarzowi Łubianki, ale jeszcze usunąć Kamień Sołowiecki. To rewerans w stronę komunistów i stalinowców – pisze w komentarzu Michaił Zacharow (Polit.ru). – Chociaż prezydent oficjalnie potępił zbrodnie stalinizmu, eksploatacja stalinowskiego – i szerzej radzieckiego – tematu okazuje się bardzo przydatnym politycznie manewrem. Tania manipulacja. Dzierżyński nie kojarzy się szerokim masom z bestialstwem Stalina [Dzierżyński zmarł w 1926 r.], jego zwolennicy wyciągają jego zasługi jako dobrego organizatora, miłośnika dzieci itd.”.

Czemu miałoby służyć przywrócenie Feliksa Edmundowicza na Łubiankę? Czy to tylko reanimacja blaknącego coraz bardziej sowieckiego mitu? Ilustracja braku pomysłu na identyfikację nostalgicznie nastrojonych polityków? Gry w historię uprawiane przez inżynierów dusz są niebezpieczne. Często karmią się nimi demony odwetu.

Aparat FED jest już od dawna zabytkiem w świecie cyfrowej fotografii. Pomnik spiżowego FED-a stoi w muzealnym skansenie. I niech tak zostanie.

14 komentarzy do “Łubianka czeka na FED-a?

  1. lotofagi@op.pl

    Kobieto,jesteś głupia czy tylko taką udajesz? – NIGDY żade rosyjski wyrób nie nosił nazwy żadnego polityka,jedyne nazwy to były te nadane przez użytkowników,a więc Staliniec od imienia zakładu produkującego ciężkie ciągniki ,czy też twz zemsta Breżniewa od stanu rosyjskiej gospodarki za czasów Breżiewa.Nie ośmieszaj się.

    Odpowiedz
    1. poeta0@op.pl

      Ty Aniu patriotko powinnaś być zadowolona z Feliksa Dzierżyńskiego.Przecież to słynny katolik Polski a cit i by został księdzem.Nie rozumiem czemu nim tak podniecasz się.A przecież wiesz że i jego wyższy dowódca był Gruzinem a nie Rosjaninem.A tak za wszystko winisz dzisiejszą Rosję i Putina.

      Odpowiedz
  2. eugen5@wp.pl

    W obronie kobiety staję – wpis z rosyjskiej Wikipedii, może i ona jest głupia :-)ФЭД — серия советских дальномерных и шкальных малоформатных фотоаппаратов, производимых в 1934—1996 годах в Харькове (Украина). Аббревиатура ФЭД расшифровывается как «Феликс Эдмундович Дзержинский».ФЭДВначале фотоаппараты производились Детской трудовой коммуной НКВД УССР им. Ф. Э. Дзержинского, затем — НКАП-СССР Ордена Трудового Красного Знамени заводом им. Ф. Э. Дзержинского, затем Заводом им. Ф. Э. Дзержинского, затем — Харьковским производственным машиностроительным объединением «ФЭД».

    Odpowiedz
    1. eugen5@wp.pl

      Przepraszam z zamieszanie. Blog cyrylicy nie akceptuje, więc wolne tłumaczenie z Wikipedii – rosyjskiej !FED – radzieckie aparaty dalmierzowe, produkowane na wzór aparatu Leica. FED to inicjały twórcy Czeki Feliksa Edmundowicza Dzierżyńskiego. Początkowo aparaty produkowała Dziecięca Komuna NKWD im. F.E. Dzierżyńskiego utworzona przez Antona Makarenkę.

      Odpowiedz
      1. lotofagi@op.pl

        > Przepraszam z zamieszanie. Blog cyrylicy nie akceptuje,> więc wolne tłumaczenie z Wikipedii – rosyjskiej !> FED – radzieckie aparaty dalmierzowe, produkowane na wzór> aparatu Leica. FED to inicjały twórcy Czeki Feliksa> Edmundowicza Dzierżyńskiego. Początkowo aparaty> produkowała Dziecięca Komuna NKWD im. F.E. Dzierżyńskiego> utworzona przez Antona Makarenkę.A więc potwierdzasz,nie aparaty fotograficzne,a aparaty dalmierzowe,(te w daalszej przyszłości i na wzór niemieckiej Laica) a produkujący je zakład(być może przy sierocińcu)nosił imię Dzierżyńskiego.Więc historia identyczna jak ze twz Stalińcem.Poprostu autorka nie miała pełnej orientacjii w temacie,jak w tym dowcipie:”Ponoć wczoraj na Targowej Kowalski dostał za darmo motor””Nie motor a rower,i nie dostał a mu ukradli”

        Odpowiedz
        1. Anna Łabuszewska

          Szanowny Panie!Gwoli ścisłości podaję definicję aparatu dalmierzowego: „Aparat dalmierzowy – jest to rodzaj aparatu fotograficznego z wbudowanym dalmierzem. Ustawianie odległości w takim aparacie polega na ręcznym spasowaniu podwójnego obrazu, uzyskanego ze stereoskopowego układu celowniczego”. Sama miałam w dawnych czasach tego rodzaju aparat (choć nie był to FED), ze starożytnej kolekcji mojego brata, robił całkiem niezłe zdjęcia. Nawet na Targowej.Panu „eugenowi” serdecznie dziękuję za sukurs. Serdecznie pozdrawiam

          Odpowiedz
          1. lotofagi@op.pl

            > Szanowny Panie!> Gwoli ścisłości podaję definicję aparatu dalmierzowego:> „Aparat dalmierzowy – jest to rodzaj aparatu> fotograficznego z wbudowanym dalmierzem. Ustawianie> odległości w takim aparacie polega na ręcznym spasowaniu> podwójnego obrazu, uzyskanego ze stereoskopowego układu> celowniczego”. Sama miałam w dawnych czasach tego rodzaju> aparat (choć nie był to FED), ze starożytnej kolekcji> mojego brata, robił całkiem niezłe zdjęcia. Nawet na> Targowej.> Panu „eugenowi” serdecznie dziękuję za sukurs.> Serdecznie pozdrawiam> Szanowna Pani,definicja oczywiście zgadza się z prawdą,tyle że twz dalmierze służyły jako urządzenia do tyczenia działek rolnych bądź dróg,jako takie jednak z aparatami fotograficzymi mają niewiele wspólnego,poza podobną jak w definicjii zasadą działania.Jedak nie to jest kwestią,kwestią jest iż produkcja ich odbywała się w zakładach im Dzierżyńskiego,nic też dziwnego iż zastosowano doń zwyczajową nazwę,tak jak do twz Stalińców.

            Odpowiedz
  3. ~vandermerwe

    Nie bardzo widze zwiazek miedzy aparatem a problemami, o ktorych Pani pisze dalej. Trudno winic aparat, ze nazywal sie FED i kiedys byl produkowany w zakladach noszacych imie Dzierzynskiego. W sumie jest to balamutne i do niczego nie prowadzi.Co do problemow odbioru przeszlosci i jej pozytywnego widzenia. Dziwi sie Pani owej tesknocie za „dobra przeszloscia”? Czas rozmazuje ostrosc obrazu ( jak zle nastawiony aparat) a terazniejszosc bywa wyjatkowo bolesna, tu i teraz. Mozna to sprawdzic na przykladzie Niemiec. Prosze poczytac wspomnienia ludzi, ktorzy aktywnie uczestniczyli w odbudowie Niemiec po upadku Republiki Weimarskiej. Wielu z nich do smierci twierdzilo, ze gdyby Hitler ustapil ze stanowiska w 1937 roku bylby uznany za najwybitniejsza postac w historii Niemiec. Mozna oczywiscie wybrac model azjatycki i skierowac spoleczenstwo, tesknie spogladajace w przeszlosc do obozu reedukacyjnego. To podobniez nawet przynosilo „pozytywne” rezultaty, opor zas byl wyjatkowo szkodliwy dla zdrowia i zycia. Sadze, ze owe sprawy znikna jako temat wraz z ze znikaniem konkretnego pokolenia i nie ma sie co ekscytowac, zas wymienione postacie stana sie zapisem w ksiazka historycznych i przestana wywolywac emocje.Pozdrawiam

    Odpowiedz
    1. Anna Łabuszewska

      Dziękuję za komentarz. Zwłaszcza co do meritum, a nie konduity aparatu FED.Oczywiście, wszyscy bohaterowie moich i Pańskich opowieści trafią kiedyś na karty historii, niektórzy do lamusa, niektórzy już tam trafili, inni powinni – a ciągle jeszcze są reanimowani. Ale teraz wzbudzają emocje i jako tacy są przedmiotem moich zainteresowań. Staram się śledzić kręte drogi myślenia historyczno-politycznego w Rosji i zastanawiam się nad żywotnością pewnych trendów. Nie słyszałam, by ktokolwiek w Warszawie wzywał do przywrócenia pomnika Dzierżyńskiego na niegdysiejszym Placu Dzierżyńskiego, dziś i jeszcze wcześniej Bankowym. A w Moskwie wypowiedzi polityków i urzędników o przywróceniu pomnika twórcy Czeki, owszem, się zdarzają i co więcej są tematem poważnej debaty. Bo trafiają na grunt nostalgii, są widocznie nieprzebudzonym snem o potędze. Tak jak ciągle powracający motyw wyniesienia mumii z mauzoleum, wyrzucenia Stalina spod muru kremlowskiego itd. O bólach fantomowych w rosyjskiej świadomości pisałam nie tak dawno…Serdecznie pozdrawiam

      Odpowiedz
  4. ~vandermerwe

    Ma Pani racje, ze Dzierzynskiego w Polsce nikt nie przywraca, gdyz w sumie bohater nie nasz. Ale mamy cale mnostwo wlasnych. Dzisiaj z zapalem godnym lepszej sprawy jednych bohaterow bezmyslnie wyrzuca sie innych rownie bezmyslnie przywraca. Smierc Gierka pokazala jak wielu ludzi jednak go ceni i uwaza za postac pozytywna. Sadze, ze kazdy narod ma w swej historii ciemne plamy i postacie. Nie da sie ich wymazac z historycznego zapisu. Niektore narody nie posuwaly sie do tego by niszczyc pomniki wrogow czy besztac ich cmentarze. To tez jest spsosob na zycie spoleczenstw. Moze nawet lepszy niz obalanie pomnikow, zrywanie tablic z nazwami ulic i wymazywanie nazwisk z ksiazek historycznych. Na dluzsza mete historia potrafi oceniac obiektywnie moze lepiej zostawic sprawy swemu biegowi. Sentymenty rosyjskie wobec minionego 70-lecia nie roznia sie zbyt wiele od polskich wobec PRL czy II RP. Niewiele juz dzisaj z tego wynika, nawet jesli zmienimy nazwy wszystkich ulic oraz miast i przepiszemy ksiazki na nowo.Pozdrawiam

    Odpowiedz
  5. ~Zadyma

    No nie sprzeczajmy sie już o ten dalmierz i jego rolę w aparacie fotograficznym FED, bardziej martwi mnie fakt rosnącego zapotrzebowania społecznego na FED’a Bis z (nomen omen)- krwi i kości.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *