Skazany w kwietniu przez amerykański sąd na karę 25 lat pozbawienia wolności za nielegalny handel bronią z organizacją FARC, uznawaną za terrorystyczną, Rosjanin Wiktor But będzie odsiadywać wyrok w więzieniu o lżejszym rygorze. Wniosek w sprawie złagodzenia rygoru złożyła obrona „handlarza śmiercią”, który ciągle jeszcze znajduje się w Nowym Jorku, w oczekiwaniu na przewiezienie do miejsca odsiadki. Jak ustalił sąd, miejscem odbywania kary ma być więzienie Marion w stanie Illinois, a nie jak wcześniej wskazywano Florence w stanie Kolorado. W Marion odsiadują wyroki przestępcy skazani za handel narkotykami czy przestępstwa na tle seksualnym. Cele są jedno- lub trzyosobowe. Dozwolone są kontakty pomiędzy więźniami. Prawie wczasy w porównaniu z Florence, gdzie większość skazanych siedzi w pojedynczych celach o wymiarach 2 metry na 3,5 metra, ma prawo opuścić cele tylko na godzinę w ciągu doby, kiedy to może uprawiać ćwiczenia fizyczne lub samotnie spacerować.
W tym tygodniu warunki odbywania kary przez Buta były tematem rozmów prokuratorów generalnych Rosji i USA. „But nie jest niebezpiecznym terrorystą recydywistą, toteż powinien być przetrzymywany w normalnym więzieniu, adekwatnie do ciężaru popełnionego przestępstwa” – oświadczył po spotkaniu z amerykańskim kolegą prokurator FR Jurij Czajka. Media zaczęły z mety dociekać, czy może dojść do ekstradycji Buta do Rosji. Teoretycznie But ma szanse na odbywanie kary w więzieniu na ojczyzny łonie, korzystając z dobrodziejstw konwencji o przekazaniu skazanych. Dotychczas w praktyce amerykańsko-rosyjskiej z prawa tego skorzystano raz – w sprawie wysokiego urzędnika ONZ Władimira Kuzniecowa, oskarżonego o przewały finansowe; został on w 2005 roku przekazany stronie rosyjskiej. Jednym z warunków wszczęcia procedury ekstradycyjnej jest przyznanie się oskarżonego do winy. But natomiast utrzymywał i w śledztwie, i w czasie procesu, i po procesie, że jest niewinny jak biały baranek.
Pod koniec maja zapadł wyrok w sprawie współpracownika i partnera biznesowego Buta, brytyjskiego biznesmena z RPA Andrew Smuliana. Smulian współpracował ze śledztwem, co sąd uwzględnił i skazał go na karę tylko pięciu lat pozbawienia wolności. Zeznania Smuliana stały się podstawą oskarżenia w sprawie Rosjanina. Smulian ostentacyjnie zachowywał się w areszcie wzorowo – uczył się łaciny i hebrajskiego, czytał Tołstoja i Biblię i wszelkimi sposobami starał się pokazywać, że nie ma przed sądem nic do ukrycia. But – wręcz przeciwnie – równie ostentacyjnie podkreślał, że nie ma najmniejszego zamiaru współpracować z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, dręczącym go jak średniowieczna inkwizycja niesprawiedliwością swą za oczywistą niewinność. Rosyjski MSZ po wyroku wystąpił z krytyką orzeczenia amerykańskiego sądu, nazwał je nieuzasadnionym i obiecał dołożyć starań na rzecz powrotu Buta do Rosji. Od 2008 roku, od momentu aresztowania Buta w Tajlandii i jego pełnej napięcia ekstradycji z Bangkoku do USA, media spekulowały, co But miałby do powiedzenia Amerykanom. Wskazywały na jego domniemane powiązania na najwyższym szczeblu politycznym (But handlował bronią, nie pietruszką, a na to, jak twierdziły media, musi być przyzwolenie góry), znajomość z dawnych lat z Igorem Sieczinem (do niedawna wicepremierem, bliskim współpracownikiem Władimira Putina) etc. Dziś już wiemy, że Wiktor Anatoljewicz farby Amerykanom nie puścił i że ciągle liczy na wyciągnięcie go z amerykańskiej ciupy. Przestrzega jednak stronę rosyjską przed pójściem na ugodę: „Trzeba znać amerykańskie sztuczki. Stany na pewno będą się domagać, aby Rosja składając wniosek [o ekstradycję] jednocześnie też uznała mnie za przestępcę! A ja nie chcę wracać z piętnem przestępcy! To dla mnie sprawa pryncypialna. Chcę wrócić do domu z czystym sumieniem. Cieszy mnie tylko to, że o mojej sprawie myślą i na Kremlu, i w rządzie, i w MSZ”.
Z piętnem przestępców, ba, zabójców, kilka lat temu powróciło do kraju dwóch funkcjonariuszy rosyjskich służb specjalnych, którzy w 2004 roku w Katarze pomogli przenieść się na tamten świat byłemu prezydentowi Czeczenii-Iczkerii Zelimchanowi Jandarbijewowi (podłożenie bomby w aucie). W Katarze dostali dożywocie, w Rosji zostali powitani jak bohaterowie, z ceremoniałem wojskowym. Ich dalsze losy skryła gęsta mgła.
Pewnie jeszcze przez jakiś czas sprawa Buta będzie przedmiotem rozmów na linii Moskwa-Waszyngton. Amerykanie dali sygnał, że nie uważają sprawy za zamkniętą i mogą się zgodzić na przekazanie Buta Rosji pod pewnymi warunkami. I o tych warunkach i piętnie Buta przyjdzie jeszcze porozmawiać.
Jesli But ma powiazania, jak to Pani okrsla, wyjdzie predzej czy pozniej. Zapenw nie pamita Pani agenta „Abla” wymienionego za Powersa, pilota samolotu U-2. „Abel” byl w czasie procesu opisywany jako najwieksze zagrozenie dla bezpieczesnstwa USA i swiata zachodniego. But takim nie jest. Majac na wzgledzie kraje w ktorych But bywal lub dostarczal „to i owow”, warto pamietac, iz z jego uslug ( tzn uslug jego firm) korzystala rowniez przodujaca demokracja, ktora dzisiaj go tak bardzo nie lubi. Nie oszukujmy sie, w swiecie handlu bronia, dzialania tajnych sluzb oraz wielkiej polityki wszyscy wiedza o sobie wszystko ( powiedzmy prawie wszystko). Taki syn bylej premier Thatcher, Mark Thatcher nie spedzil ani jednego dnia 1pracy za biurkiem. Jego glowne zajecie to posrednictwo w kontraktach zbrojeniowych w roznych czesciach swiata. Wszyscy to wiedz i jest fajnie, wlos mu z glowy nie spadl – przepraszam mial pecha wlasnie w RPA ale i tam wykrecil sie z wiezienia. W okresie wojny w Liberii czy tez Sierra Leone ktos zbroil jedna i druga strone. Czym sie zajmowaly w owych krajach bardzo pokazne sily ONZ, gdyz pokoju nie wywojowaly? Sadze, ze But mial pecha, z jakis powodow dobrzy klienci podlozyli mu swinie i wpakowali do paki.PozdrawiamPozdrawiam
Smutne jest to , że oba mocarstwa próbujące się pokazać jako te miłujące pokój i demokrację, handlują z dyktaturami i eksportują śmierć.Mnie nie wystarcza usprawiedliwienie , że jeśli nie ja to kto inny.Oba mocarstwa jeszcze do niedawna były w stanie te sprawy kontrolować , mam na myśli wstrzymać export broni w rejony zagrożone.Dzisiaj graczy jest dużo więcej i sprawa wymknęła się z pod kontroli.Winę głównie ponoszą USA i Rosja.Natomiast z powodu pana Buta łezka poleciała mnie z oczu.Taski on niewinny i z czystym sumieniem. I z takim z pewnością wróci do ukochanego kraju i zostanie z wielką czułością przywitany i przytulony przez ojca narodu. Zapewne i otrzyma odszkodowanie za czas cierpień w USA.Zaprawdę Chodorkowski w porównaniu z nim to krwopijca i przestępca niespotykanej miary.