Niepożądani, zbędni, obcy

26 maja. Kurs na samoizolację wzięty. Kreml chce kontrolować „organizacje niepożądane”, działające w Rosji. Ustawa o agentach zagranicznych, przewidująca obowiązek deklaracji grantów zagranicznych otrzymywanych na działalność przez stowarzyszenia NGO, najwidoczniej okazała się zbyt liberalna, teraz przykręcono więc kolejną śrubę. 19 maja Duma Państwowa przyjęła w trzecim czytaniu ustawę o „organizacjach niepożądanych”, dzień później koledzy z Rady Federacji ochoczo i bez cienia wątpliwości klepnęli ten akt, a trzy dni potem podpisał go prezydent Putin, nie zważając na usilne prośby OBWE o zawetowanie (przedstawicielka OBWE podkreślała, że wprowadzenie ustawy zawęzi znacznie pole swobody wypowiedzi).

Jak powiedział inicjator tej jakże pożądanej regulacji, deputowany Aleksandr Tarnawski to odpowiedź Federacji Rosyjskiej na zachodnie sankcje. Ale to nie wszystko – chodzi jeszcze o to, by wyłuskać te organizacje, które „wykonują zadania obcych służb specjalnych, działają z powodu osobistej niechęci do Rosji lub chcą skupić Rosję za bezcen”. W tekście ustawy mowa jest o organizacjach, które „wciągają państwa w konflikty wewnątrzpolityczne, militarne i międzynarodowe”. A skoro mają takie niecne zamiary, należy zablokować ich próby wywierania wpływu na rosyjskie społeczeństwo. Jasne, rosyjskie społeczeństwo powinno się znajdować wyłącznie pod wpływem telewizji, która pokazuje uzgodnione z odpowiednimi czynnikami treści. Rosyjska telewizja nie zaprezentuje na przykład dokumentalnego filmu „Rodzina” (Семья), który Otwarta Rosja Michaiła Chodorkowskiego poświęciła osobie prezydenta Czeczenii Ramzana Kadyrowa (można go obejrzeć m.in. tu: http://www.ej.ru/?a=note&id=27668#).

Eksperci zwracają uwagę, że w tekście ustawy jest mnóstwo nieprecyzyjnych sformułowań, które można rozciągać dowolnie jak gumę i stosować tam, gdzie władze wyczują wroga. Podkreśla się, że ścigane w związku z łamaniem ustawy osoby prawne i fizyczne zostały pozbawione możliwości odwołania się do sądu: o tym, czy ktoś jest pożądany czy niepożądany, decyduje prokurator generalny. Za współpracę z „niepożądanymi organizacjami” przewiduje się wysokie kary pieniężne, a także od 2 do 6 lat pozbawienia wolności. Dzięki ustawie będzie można wyplenić wszelkie inicjatywy oddolne, obywatelskie działania nieuzgadniane z Kremlem, ostatnie porywy aktywności i samodzielności, nawet dalekie od polityki. „Następną inicjatywą władz będzie wprowadzenie obowiązku jednakowego ubierania się i chodzenia po ulicach w zwartych szeregach i kolumnach” – podsumował nową ustawę historyk i publicysta Nikołaj Swanidze.

Na ręce prokuratora generalnego już spłynęły od deputowanych pierwsze propozycje, jakie organizacje należy zamknąć. Memoriał, Transparency International i Amnesty International. Wszystkie wymienione stanowią bowiem zagrożenie dla ustroju konstytucyjnego Rosji. Brawo, co za czujność! Jelena Panfiłowa z Transparency International – Rosja w wypowiedzi dla „Nowej Gaziety” zadała retoryczne pytanie: „Jeżeli działalność na niwie walki z korupcją jest niepożądana, to co jest pożądane? Korupcja?”.

Ustawa to kolejna bariera, mająca odgrodzić tych, którzy mają jeszcze ochotę na kontakty z zagranicą, od tejże zagranicy. Zagranica przecież może w każdej chwili podsypać grosza na rosyjską wersję Majdanu i nieszczęście gotowe.

A kurtyna powoli opada.

Jeden komentarz do “Niepożądani, zbędni, obcy

  1. Kalina

    Śruba skierowana w glebę pracuje. Wkrótce zapewne doczekamy się powrotu do epoki komunizmu wojennego. Żal mi ludzi (niektorych:)), przede wszystkim jednak poce sie ze strachu na myśl, ze ci szaleńcy maja broń jadrową i nie drgnie im powieka, jeśli zechca jej uzyc.

    Odpowiedz

Skomentuj Kalina Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *