Fosfaty, bazy i propaganda

22 października. Minister obrony Siergiej Szojgu podczas niedawnej wizyty w Izraelu wspomniał, że „operacja wojsk rosyjskich w Syrii dobiega końca”. Pod koniec września po rozmowach w Ankarze z prezydentem Turcji Erdoganem Putin mówił, że „powstały warunki do zakończenia wojny w Syrii”. Potem w jednym z wystąpień zachęcał społeczność międzynarodową, by „zastanowiła się nad tym, jak pomóc Syrii po wojnie”. Podstawą tego zastanawiania się miałyby być rozwiązania wypracowywane pod egidą Rosji w Astanie (ugrupowania popierające Asada, część syryjskiej opozycji i gwaranci porozumień o strefach deeskalacji: Iran, Turcja, Rosja).

W ramach przygotowań do nowego etapu niedawno w Soczi odbyło się spotkanie syryjskich (asadowskich) i rosyjskich dyplomatów i urzędników. Rosyjscy specjaliści od kolejnictwa już zaczęli zaklepywać sobie kontrakty. Planowane jest m.in. odbudowanie połączenia kolejowego między złożami fosfatów we wschodniej części Syrii a wybrzeżem. Syryjczycy zaproponowali, by połączyć Tartus (port, w którym znajduje się rosyjska baza) przez Homs z kopalniami fosfatów. Dlaczego akurat fosfaty? Może dlatego, że kilka miesięcy temu rosyjska firma Strojtransgaz Logistica zawarła kontrakt na przygotowanie do eksploatacji złóż fosfatów położonych niedaleko Palmyry. To spółka córka Strojtransgazu, którego udziałowcem jest bliski przyjaciel Putina, Giennadij Timczenko. Zdaniem ekspertów 290-kilometrowa trasa kolejowa może kosztować do 2,3 mld dolarów. Na razie to wstępne porozumienia, bez konkretów. Niemniej rozmowy o obecności wojskowej i biznesowej Rosji w Syrii toczą się.

A obecności militarnej – mimo zapowiedzi ministra o zakończeniu niebawem operacji wojskowej w Syrii – Rosja nie zamierza zwijać. Zresztą, nie określono, jak daleko jeszcze do tego „niebawem”. Szef komisji ds. obrony Dumy Państwowej, niegdyś ważny generał Władimir Szamonow wyraził przekonanie, że do końca roku rosyjskie siły na pewno pozostaną w Syrii. Poza tym nawet po zakończeniu działań zbrojnych w Syrii pozostanie rosyjska baza wojskowa (Chmejmim) wraz z samolotami. Rosja planuje też pozostanie w porcie Tartus i modernizację tego obiektu.

Rosyjska machina propagandowa jednoznacznie pokazuje Syrię jako zwycięski pochód Rosji – pogromcy światowego terroryzmu. Rosyjscy politycy z wyższością mówią: „nasi partnerzy” współodpowiedzialni za sytuację w Syrii są nieodpowiedzialni. No, może da się rozmawiać jedynie z Iranem i Turcją, a i to nie zawsze i nie o wszystkim. USA są wskazywane jako źródło zagrożenia dla pokoju i bezpieczeństwa. Gdy niedawno zginął w Syrii rosyjski generał, Rosja sugerowała, że winę za to ponoszą Stany Zjednoczone. Rosyjski MSZ oskarża też stronę amerykańską o „czynienie przeszkód w dostarczaniu do Syrii pomocy humanitarnej”.

Teraz przez rosyjską propagandę mocno lansowana jest teza o bliskiej godzinie zwycięstwa i nastania pokoju pod wspaniałymi i w pełni legalnymi rządami Baszara Asada. Choć sytuacja jest od uregulowania daleka – eksperci mówią np. o możliwości rozpalenia się nowego konfliktu w związku z nierozwiązaną kwestią kurdyjską. Rosyjscy telewidzowie niemal codziennie mają okazję obejrzeć migawki z ataków powietrznych na cele w Syrii, opatrywane emfatycznymi komentarzami o sukcesach w likwidacji terrorystów z Państwa Islamskiego. Jak pokazuje ostatnie badanie opinii z września br., połowa Rosjan chciałaby jednak zakończenia operacji, za kontynuacją jest 30%. Ciekawe jest to, że aż 56% badanych powiedziało, że nie śledzi, co się dzieje w Syrii, 26% w ogóle nie ma o tym pojęcia (Centrum Lewady https://www.levada.ru/2017/09/05/srednij-telezritel-protiv-uchastiya-rf-v-vojne/).

2 komentarze do “Fosfaty, bazy i propaganda

  1. alfath

    W tych dniach Parlament Europejski przyjął niewielką większością stanowisko ws. propozycji zaostrzenia limitów metali ciężkich w nawozach, szczególnie kadmu. Polscy eurodeputowani jednomyślnie są przeciw. „To po prostu szaleństwo” – mówił w czasie debaty Jarosław Wałęsa. „propozycja będzie prowadziła do zależności UE importu fosforanów z określonych źródeł. To, co robimy teraz, to wkładanie Europy w ręce Rosji i to jest fakt”. „Zagrozi to także znaczną likwidacją miejsc pracy” – wtórował mu europoseł PiS Edward Czesak. Eksperci alarmują, że jedynym dostawcą fosforytów zostanie Rosja, która posiada złoża z naturalnie niską zawartością kadmu – inaczej niż te, na których bazują np. nasze Azoty. Niestety, deputowani z paru innych krajów nie podzielali tych zmartwień. I tutaj mam dylemat, bo z jednej strony niemiło patrzeć, jak Rosja znów wbija nam nóż w plecy i klin pomiędzy, ale równie niemiło mi myśleć, że w imię interesów ekonomicznych nadmiar kadmu ma dalej odkładać się w euroglebie, a kto wie, czy nie w eurożywności. A wczoraj mój ulubiony NYT wbił nóż w plecy Hilary i klin pomiędzy swoich czytelników komentarzem nt. ostatnich rewelacji, jakoby dowodów na współpracę Trumpów z Rosją szukano na zlecenie i za pieniądze sztabu HRC. Mimo że w komentarzu przezornie odżegnano się od symetryzmu, to jednak niektórzy grozili zerwaniem prenumeraty za samo wałkowanie tematu potencjalnie obniżającego morale moralnie słusznej strony w niezakończonej jeszcze wojnie. Ogólnie smutno i tylko możemy się pocieszać, że te syryjskie fosforany będą tak zakadmione, że ruskim odbiją się czkawką.

    Odpowiedz
  2. Anna Łabuszewska

    Szanowny Panie!
    Bardzo dziękuję za ciekawy komentarz. Wszystkie barwy fosfatów – taki dałabym tytuł Pańskiemu komentarzowi.
    Pozdrawiam
    Anna Łabuszewska

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *