Duchy rosyjskiej wiosny

31 maja. Mija pięć lat od operacji Rosji na wschodzie Ukrainy, znanej pod nazwą „rosyjska wiosna”. W kilku ośrodkach miejskich wschodniej Ukrainy pojawiła się wtedy bujnie hałastra różnego autoramentu. Głównie były to przerzucone po sukcesie operacji krymskiej zielone ludziki. Zgodnie z wypracowanym schematem zorganizowani bandyci zajmowali budynki użyteczności publicznej, terroryzowali ludność, ogłaszali się komendantami, premierami, ministrami, proklamowali niepodległość takiego czy innego obszaru czy miasta. Kolejnym etapem było umocnienie władzy watażków poprzez ściągnięcie posiłków wojskowych z Rosji (ochotnicy zatrudniani i szkoleni przez prywatne firmy ochroniarskie, de facto militarne, a także emerytowani i pozostający w służbie wojskowi różnych szczebli), którzy stawiali opór wojskom ukraińskim. W ten sposób doszło do opanowania części Donbasu. Prezydent Putin perfidnie wychwalał potem pod niebiosa czyn zbrojny „górników i traktorzystów”, którzy obronili swoją małą ojczyznę przed zakusami kijowskiej junty.
Jednym z bohaterów „rosyjskiej wiosny” był niegdysiejszy funkcjonariusz Federalnej Służby Bezpieczeństwa Igor Girkin vel Striełkow. Pisałam o nim niedawno w związku z tym, że wystawiał na aukcji swoje odznaczenia za operacje na Ukrainie (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2019/03/10/wyprzedaz-goryczy/). A kilka dni temu udzielił obszernego wywiadu.
Rozmowa dostępna jest na kanale youtube. Obejrzało ją 48 tysięcy ludzi (https://www.youtube.com/watch?v=vn-ztUNkGWk&feature=youtu.be&t=961). Niewiele. Widać, że popytu na wywody bohaterów „rosyjskiej wiosny”nie ma. Striełkow mówi w wywiadzie to, co już od pięciu lat wiadomo, ale czego Rosja starannie się wypierała i nadal wypiera (np. że separatyści wspierani przez rosyjskich wojskowych walczyli z ukraińską armią i batalionami ochotniczymi przy perfidnym wykorzystywaniu jako tarczy cywilów itd.). Już nie pierwszy raz „lew Słowiańska” wspomina w wywiadzie o egzekucjach, do jakich dochodziło w tym mieście. Tym razem uszczegóławia, że to on podejmował decyzje o rozstrzelaniu „ukraińskich szpiegów i dywersantów”.
Striełkow od dawna jest mocno rozczarowany tym, że Kreml zaniechał walki o Ukrainę, Putina nazywa tchórzem, który zdradził, generalnie nie poważa polityki Moskwy wobec Kijowa. Rosyjskie media od dawna rozgoryczonego watażki nie zauważają. Tej rozmowy też bodaj nikt nie skomentował, choć tematy ukraińskie są przez rosyjski mainstream wałkowane na okrągło (w najpopularniejszych rosyjskich programach publicystycznych właściwie o niczym innym się nie mówi – Ukraina nie schodzi z wokandy).
Ciekawe jest też to, że Striełkow udzielający od pewnego czasu takich szczerych wywiadów nadal nie wyciągnął z rękawa swojego asa atutowego: a mianowicie wiedzy o zestrzeleniu nad Donbasem w lipcu 2014 roku samolotu pasażerskiego Maleysian Airlines. Przypomnę, co napisałam zaraz po tragedii: „Zwraca uwagę usunięcie z Twittera i vkontakte przechwałki „komendanta wojskowego Doniecka” Igora Girkina vel Striełkowa, który z triumfem informuje o trafieniu rakietą samolotu transportowego ukraińskich sił zbrojnych. „W rejonie Torezu dopiero co zestrzelono ukraińskiego An-26, wala się gdzieś w okolicy kopalni Progress. A uprzedzałem, żeby nie latali po naszym niebie” (…). A to jeszcze jeden cytat z Girkina-Striełkowa, z dzisiejszych wpisów: „trupy były nieświeże”, a więc sugestia, że w samolocie przewożono nieżywych pasażerów (http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2014/07/18/mozna-zalozyc/)”.
Kwestia statusu Donbasu będzie jeszcze długo kartą przetargową w politycznych przepychankach Moskwy z Kijowem, a sprawa nieszczęsnego zestrzelonego boeinga nadal będzie powracać – dopóty, dopóki nie zostanie ostatecznie wyjaśniona. Czy Girkin odegra w tym jeszcze jakąś rolę czy zaśnie gdzieś na dnie lamusa snem niesprawiedliwych?

3 komentarze do “Duchy rosyjskiej wiosny

  1. Antoś

    Girkin w rozmowie przyznał się do zbrodni wojennych. Wywiad najpewniej będzie dowodem dla trybunału w Hadze.

    Odpowiedz
  2. Palladios

    Mnie od dłuższego czasu zastanawia fakt, że Girkin jeszcze żyje. Tacy ludzie najczęściej giną w niewyjaśnionych okolicznościach, a on nie dość że chodzi po tym łez padole, to jeszcze udziela wywiadów i krytykuje. Jak to możliwe?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *