Defilada zwycięstwa nad koronawirusem i czeczeński pacjent

23 maja. Posiedzenie Rady Federacji, na trybunę wchodzi pani wicepremier ds. społecznych Tatiana Golikowa. Po drodze zdejmuje z twarzy maseczkę i poprawia sprężynujące kosmyki włosów. Ma nakreślić sytuację społeczną w warunkach epidemii koronawirusa. Golikowa wymienia, w jakich regionach sytuacja jest dobra, w jakich nieco gorsza, w jakich jeszcze ciągle niepokojąca. W podsumowaniu z radością stwierdza, że śmiertelność z powodu Covid-19 w Rosji jest najniższa na świecie: 0,95%. Dane te powtarzają z dumą inni członkowie rosyjskich władz.

Według oficjalnych statystyk od początku epidemii w Rosji zanotowano 335 882 przypadki, zmarło 3388 osób, wyzdrowiało 107 936 pacjentów. Dynamika zachorowań utrzymuje się na wysokim poziomie. Przez dziesięć dni od początku maja notowano w ciągu doby przyrost ponad 10 tys. przypadków, obecnie od ponad tygodnia wartości te oscylują wokół 9 tys. chorych. W Moskwie i obwodzie moskiewskim jest nadal najwięcej przypadków, niemniej to nie stolica jest teraz sceną największych dramatów. W poprzednim wpisie wspominałam o Dagestanie, gdzie nastąpił gwałtowny wzrost liczby zakażeń. Statystyki w tej dwumilionowej republice są mocno niekompletne. Tamtejsi lekarze mówią, że liczone są infekcje potwierdzone testem w większych ośrodkach, natomiast w oddalonych górskich wioskach chorych może być znacznie więcej, ale tego statystyki nie wykazują.

Tymczasem pomimo tych niezbyt optymistycznych danych rosyjskie władze coraz bardziej intensywnie myślą o poluzowaniu rygorów samoizolacji. Stopniowo uchylać się mają kolejne okienka: powrót do pracy w reżimie osobistego stawiennictwa w zakładzie, a nie „na udalonkie”, obwód moskiewski ma znieść lada moment przepustki uprawniające do poruszania się, potem może odmrożone zostaną restauracje, szkoły, cerkwie… Może. W Moskwie rygor miał być początkowo utrzymany do końca maja, ale dziś mer zapowiedział, że trochę poluzuje ograniczenia już od 25 maja. W niektórych regionach, gdzie nie notuje się przyrostu liczby zakażeń, życie zapewne szybciej wróci w stare koleiny.

Władze mają na względzie realizację własnych planów. Bo przecież rozgrzebana jest kluczowa operacja „wieczność Putina”. Odłożone ogólnonarodowe głosowanie nad poprawkami do konstytucji (dającymi mu prawo wyzerowania dotychczasowych kadencji i ponownego startu w wyborach), planowane początkowo na 22 kwietnia, ma się odbyć 24 czerwca. W tym dniu również przez plac Czerwony przemaszeruje defilada, przełożona z 9 maja (24 czerwca 1945 r. odbyła się pierwsza parada zwycięstwa, więc ta data nie byłaby przypadkowa). To miałaby być namiastka defilady zwycięstwa nad koronawirusem.

Czy ten plan uda się wprowadzić w życie? No i czy ludzie pójdą głosować? Będą mogli zagłosować „przez pocztę”. Taką możliwość dają nowo przyjęte przez Dumę i podpisane przez prezydenta ustawy.

Socjolog Kiriłł Rogow pisze w komentarzu: „Kreml, nie oglądając się na przypadek Dagestanu i powtórny wybuch [epidemii] w Chinach, postanowił zrealizować swój plan, choć jest on obciążony poważnym ryzykiem politycznym. W warunkach połowicznej kwarantanny nie będzie można wprawdzie organizować protestów przeciwko wyzerowaniu kadencji, a dewaluacja reguł głosowania zyska formalne uzasadnienie. Ale z drugiej strony życie i zdrowie rosyjskich obywateli będą narażone na niebezpieczeństwo. Oficjalne struktury i tak skłonne do falsyfikacji, otrzymają jednoznaczny sygnał, aby ukrywać lub kamuflować możliwe ogniska epidemii w przeddzień święta zwycięstwa nad bakcylem”. Ciekawe spostrzeżenie zwłaszcza w świetle podawanych oficjalnie danych i tego, że są one podważane (omówiono to m.in. w „Financial Times”, co spotkało się z histeryczną reakcją rosyjskiego MSZ). Tak na przykład, według obliczeń portalu Mediazona, w Rosji zmarło z powodu Covid-19 co najmniej 186 osób personelu medycznego. Jeżeli wierzyć oficjalnej statystyce, to wychodzi na to, że co piętnasta osoba w Rosji zmarła z powodu zakażenia koronawirusem to medyk. To szesnaście razy więcej niż w sześciu krajach, w których epidemia przybrała podobne rozmiary, co w Rosji.

Do tych znaków zapytania doszedł jeszcze jeden: co ze zdrowiem Ramzana Kadyrowa? Niedawno krzyczał na całą Czeczenię, że tych, co chodzą i roznoszą wirusa, trzeba przykładnie ukarać. Zamknął republikę w izolacji, zakazał w święta wychodzenia na ulice, ale sam – jak pisała „Nowaja Gazieta” – bez ograniczeń łamał wszystkie ustanowione przez siebie zakazy. Dwa dni temu niektóre rosyjskie media podały, że Kadyrowa z podejrzeniem koronawirusowej infekcji przywieziono samolotem do Moskwy, gdzie trafił do specjalistycznej kliniki. Wczoraj i dzisiaj komunikaty na temat stanu zdrowia Kadyrowa napływały sprzeczne. Jedni twierdzili, że czeczeński pacjent leży w malignie, a drudzy – jak jego pretorianin przewodniczący parlamentu Magomed Daudow – dementowali te doniesienia, twardo nazywając je kłamstwem. Daudow dzisiaj na Instagramie zamieścił jednak zaskakujący komunikat, że współpracownicy Kadyrowa modlą się o jego zdrowie (https://www.youtube.com/watch?v=RqwCBgHhqz0).

Cdn.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *