Na sam pogrzeb

30 sierpnia. W filmie Roberta Glińskiego „Niedzielne igraszki” jeden z bohaterów opowiada pozostałym dzieciom z podwórkowej paczki, że jedzie „na sam pogrzeb”. Czyli na pogrzeb Stalina. A kto wybrał się „na sam pogrzeb” Jewgienija Prigożyna? Trzydzieści kilka osób. Putin się nie wybrał.

Od kilku dni widać starania rosyjskiej propagandy i Kremla, aby temat katastrofy samolotu Prigożyna i jego śmierci co prędzej zamieść pod dywan. Prigożynowi jako człowiekowi uhonorowanemu tytułem Bohatera Rosji należał się pochówek z asystą wojskową. Widocznie na Kremlu uznano, że skoro Prigożyn już w ziemi leży, to nic mu się od państwa nie należy. Nie było salwy pożegnalnej.

Oficjalne media i służby wykonały ogromną pracę, aby nie tylko nie nagłośnić, ale wręcz maksymalnie wyciszyć to, kiedy, gdzie i w jakim trybie odbędzie się pogrzeb Prigożyna. „Ciszej nad tą trumną” – mówi bezgłośnie Putin.

„Jak tylko ciało Prigożyna opuściło 28 sierpnia kostnicę w Twerze, dalsze informacje co do rytuałów pogrzebowych zaczęto starannie ukrywać” – pisze „Nowa Gazeta. Europa”. Na oczach zdumionej publiczności rozegrała się gra terenowa polegająca na myleniu tropów, wpuszczaniu fejków do przestrzeni informacyjnej, odwracaniu uwagi i zamiataniu śladów. A wszystko po to, aby na pogrzebie Prigożyna nie zebrały się tłumy, aby nie doszło do niepotrzebnych z punktu widzenia Kremla manifestacji, aby nie zadawano przy tej podniosłej okazji niewygodnych pytań.

„Na kilku cmentarzach w Petersburgu [bo że Prigożyn zostanie pochowany w rodzinnym mieście, nie było wątpliwości] 29 sierpnia przez cały dzień znajdowały się wzmocnione patrole policji, RosGwardii i OMON-u. O miejscu pogrzebu nie informowały ani struktury związane z Prigożynem, ani rodzina, ani władze Petersburga, ani władze Rosji” – napisał w reportażu korespondent Radia Swoboda. Próbowano stworzyć wrażenie, że „sam pogrzeb” odbędzie się na Cmentarzu Serafimowskim (co ciekawe, tu znajduje się grób rodziców Putina). Policji było co niemiara, sprawdzano dokumenty ludzi, którzy pojawili się na cmentarzu, zablokowano okoliczne parkingi, rozstawiono wykrywacze metali. Przez media społecznościowe rozpuszczano wieści, że Prigożyn zostanie pochowany 30 sierpnia. Kilkudziesięciu mężczyzn, którzy przybyli na Cmentarz Serafimowski z naręczami czerwonych goździków, po pewnym czasie pustego oczekiwania rozeszło się.

Pogrzeb bliskiego współpracownika Prigożyna, Walerija Czekałowa, który też zginął w katastrofie od Twerem, odbył się na Cmentarzu Północnym. O pogrzebie Prigożyna nadal nikt nie informował. Minęło kilka godzin niepewności. Wreszcie służba prasowa Prigożyna zamieściła lakoniczny komunikat: „Pożegnanie z Jewgienijem Wiktorowiczem odbyło się w zamkniętym formacie. Ci, którzy chcieliby go pożegnać, mogą się wybrać na Cmentarz Porochowski”. Odbyło się. Tyle.

Na tym cmentarzu pochowany jest Wiktor Prigożyn, ojciec herszta wagnerowców. Przez cały dzień cmentarz był zamknięty dla odwiedzających.

Jak pisała „The Moscow Times”: na uroczystości obecnych było 20-30 osób. Wśród nich nie było nikogo w mundurze. Ceremonia trwała około 40 minut. Agencja TASS podkreśliła, że na cmentarzu obecni byli tylko członkowie najbliższej rodziny. O skromnym, zamkniętym dla szerokiej publiczności rytuale też miała podobno zdecydować rodzina. Nie było przewidzianej przez prawodawstwo celebry: Bohaterom Rosji (a Prigożyn dorobił się gwiazdki) na pogrzebie powinna towarzyszyć kompania honorowa, orkiestra, salwa. A tu nic.

Na grobie Prigożyna bok wieńców ze świeżych kwiatów i fotografii postawiono oprawiony w ramkę tekst ostatniej zwrotki wiersza Josifa Brodskiego „Martwa natura” (https://literatura.wywrota.pl/wiersz-klasyka/42745-josif-brodski-martwa-natura.html).

Sympatycy Prigożyna w wielu miejscach w Rosji zorganizowali spontaniczne memoriały. Ludzie przynoszą kwiaty, wieńce, flagi, wstęgi (na Twitterze opisałam jedno z takich miejsc pamięci, w Moskwie: „ludzie wspominają herszta wagnerowców jako człowieka kojarzonego ze zwycięstwem, człowieka czynu. „Wierzyłam mu”. „Nie przyjmuję do wiadomości jego śmierci”. „Był inspiracją dla wielu osób”: https://twitter.com/labuszewska/status/1696424613297684509).

Na koniec jeszcze mały dopisek. Jak informuje DW, Rosja nie dopuściła przedstawicieli Brazylii do śledztwa w sprawie katastrofy samolotu Prigożyna. Jego Embraer był produkcji brazylijskiej, dlatego brazylijska komisja ds. badania wypadków lotniczych CENIPA zgłosiła chęć udziału w śledztwie. Rosja z rozbrajająca szczerością poinformowała, że „na ten moment” nie przewiduje międzynarodowych procedur w toku wyjaśniania przyczyn.

Powtórzę: Sic transit gloria russkij mundi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *