Pogrzeb Aleksieja Nawalnego

1 marca 2024. Zamordowany przez reżim Putina opozycjonista Aleksiej Nawalny nawet po śmierci traktowany jest przez Kreml jako wróg, którego trzeba zwalczać. Podłość Putina w obliczu śmierci Nawalnego jest niewyobrażalna. Nieludzki szantaż wobec rodziny, zastraszanie tych, którzy chcą wziąć udział w ceremonii pogrzebowej, utrudnienia w jej zorganizowaniu – reżim pokazuje prawdziwe oblicze: nieskrywane okrucieństwo i cynizm. Społeczeństwo ma jak najszybciej zapomnieć o Nawalnym i skupić się na uwielbianiu prezydenta-uzurpatora, który właśnie zamierza rozpocząć kolejną kadencję.

Przez wiele dni trwała wojna podjazdowa władz z rodziną Aleksieja Nawalnego: szantażowano matkę opozycjonisty, nakazując przeprowadzenie cichego pogrzebu (https://www.tygodnikpowszechny.pl/rosja-po-smierci-nawalnego-kto-teraz-przeciwstawi-sie-putinowi-186328), przez długi czas nie wydawano jej ciała syna. Po powrocie do Moskwy zatrzymano towarzyszącego Ludmile Nawalnej adwokata Wasilija Dubkowa (trzej prawnicy związani z Nawalnym byli aresztowani w październiku ub.r. https://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2023/10/18/oblawa-oblawa-na-adwokatow-oblawa/). Zastraszanie, zastraszanie, zastraszanie. To sprawdzona metoda, której trzyma się reżim – zamknąć usta niebłagonadiożnym, zmrozić, zniechęcić do wyrażania niezgody na zbrodnie władz.

Przed pogrzebem akcje zastraszania i przestrogi przed nierozsądnym udziałem w pożegnaniu „Tego, o Którym Trzeba Zapomnieć” wzmogły się. Do szkół rozesłano film napominający, że protesty są zabronione, studentów napomniano, że gdy pojadą na pogrzeb, to mogą się pożegnać ze studiami. W dniu pogrzebu sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow grzmiał: „Przypominamy, że istnieje prawo. Jakiekolwiek nielegalne zgromadzenia będą traktowane jako złamanie prawa. Uczestnicy poniosą odpowiedzialność zgodnie z przepisami prawa”. Na pytanie dziennikarzy o opinię na temat Aleksieja Nawalnego odparł, że nie ma nic do powiedzenia.

Przed rodziną i organizatorami pogrzebu piętrzono trudności. Dziwnym trafem w całej Moskwie nie znalazło się ani jedno pomieszczenie, w którym można byłoby zorganizować świecką ceremonię pożegnania „Tego, Którego Reżim Nie Złamał”. Rzeczniczka Nawalnego Kira Jarmysz pisała: „Wczoraj nikt nam nie chciał wynająć sali na ceremonię pożegnania, a dziś mówią nam, że nie ma ani jednego karawanu, którym można zawieźć ciało Nawalnego na cmentarz”. Zakłady pogrzebowe odebrały telefony od zielonych ludzików i zamykały swe podwoje przed rodziną Nawalnego.
Długo zwlekano z wyznaczeniem lokalizacji uroczystości. Rodzina chciała pochować Aleksieja na Cmentarzu Trojekurowskim (tam spoczywa m.in. Anna Politkowska), władze nie wyraziły na to zgody, widocznie uznano, że to zbyt prestiżowe miejsce. Po męczących negocjacjach ustalono, że nabożeństwo żałobne zostanie odprawione w cerkwi Ikony Matki Bożej „Ukój Moje Troski” w Marjino – blokowisku poza centrum Moskwy, a pogrzeb odbędzie się na pobliskim Cmentarzu Borisowskim. Wczoraj znalazł się odważny duchowny – Paweł Ostrowski, który ogłosił, że podejmie się odprawienia nabożeństwa żałobnego i egzekwii.

Od kilku dni policja przeszukiwała i patrolowała okolice cerkwi i cmentarza. Teren obstawiono żelaznymi barierkami, zamknięto wejście do nekropolii, przechodniom sprawdzano dokumenty. Wokół rozmieszczono kamery, które sfilmują i zarejestrują przybyłych. Zatrzymywano ludzi jadących na pogrzeb do Moskwy z innych miast (np. szefa sztabu wyborczego Nadieżdina w Woroneżu).

Oficjalne media nie informowały o dacie i miejscu pogrzebu. Były zajęte preparowaniem doniesień, z jakim niezwykłym entuzjazmem ludzie słuchali wczoraj wiekopomnego orędzia Putina (https://www.tygodnikpowszechny.pl/oredzie-putina-wszystko-dla-frontu-wszystko-dla-produkcji-miesa-armatniego-wszystko-dla-kraju-i).

Jak pisze „The Moscow Times”, Kreml przeprowadził serię narad z generalicją Federalnej Służby Bezpieczeństwa i MSW na temat „operacji specjalnej pogrzeb Nawalnego”. Chodziło o maksymalne wyciszenie informacji o pogrzebie. „Kreml postawił zadanie, aby nie dopuścić do masowego udziału ludzi w uroczystościach, aby nie powstała analogia z pogrzebem akademika Andrieja Sacharowa (obrońcy praw człowieka, dysydenta, laureata Pokojowej Nagrody Nobla, prześladowanego przez władze)”. Na ten pogrzeb w 1989 r. przyszło kilkaset tysięcy ludzi, to była znacząca demonstracja, mówiąca o istotnej zmianie nastrojów społecznych. Putin przed swoimi pseudowyborami nie może sobie pozwolić na choćby namiastkę takiej demonstracji.

Mimo zastraszania, mimo przestróg i gróźb ze strony władz wielu ludzi przyszło pożegnać Aleksieja Nawalnego. Przed cerkwią na długo przed rozpoczęciem nabożeństwa ustawiła się kolejka, rozciągnęła się na półtora kilometra. Ludzie zebrali się też przed Cmentarzem Borisowskim i na trasie przejazdu karawanu od cerkwi do cmentarza. Skandowali „Aleksiej, nie zapomnimy!”, „Dziękujemy”, „Nie dla wojny!”, rzucali kwiaty na wiozący trumnę samochód. Trudno ocenić, ilu było uczestników, na zdjęciach przekazywanych przez media społecznościowe widać wielotysięczny kondukt, jaki idzie z cerkwi na cmentarz.

Na uroczystości przyjechali rodzice Nawalnego – Ludmiła i Anatolij. Żona Julia i dzieci, Daria i Zachar, przebywają za granicą. Ich pojawienie się w Rosji stanowiłoby niebezpieczeństwo dla ich życia. Julia znalazła się na celowniku Kremla po tym, jak ogłosiła, że będzie kontynuować działalność męża. Putin na pewno wysłuchał jej odważnych wystąpień na konferencji bezpieczeństwa w Monachium i w Parlamencie Europejskim. „Putina nie złamiecie kolejną rezolucją ani kolejnym pakietem sankcji. On jest bossem zorganizowanej grupy przestępczej, z nim trzeba walczyć jak z mafią” – powiedziała.

Spośród polityków na uroczystości pogrzebowe odważyli się przyjść Borys Nadieżdin i Jekatierina Duncowa (niedopuszczeni do wyborów prezydenckich) i b. mer Jekaterynburga Jewgienij Rojzman. Obecni byli także członkowie korpusu dyplomatycznego państw zachodnich (był wśród nich ambasador RP Krzysztof Krajewski). Kilka mediów społecznościowych prowadziło bezpośrednią transmisję z uroczystości pogrzebowych. Relacja się rwała, gdyż wyłączano internet i sieci komórkowe w dzielnicy.

Na pogrzebie Nawalnego odtworzono muzykę z filmu „Terminator-2”, Aleksiej uważał ten film za najlepszy na świecie. I wierzył, że zło można zwyciężyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *