Rosjanie nie obejrzą w kinach amerykańskiego filmu Mike’a Nicholsa „Charlie Wilson’s War” (Wojna Charliego Wilsona) o wojnie sowiecko-afgańskiej na przełomie lat 70. i 80. Opowieść osnuta jest na prawdziwych wydarzeniach: zabiegi amerykańskiego kongresmana i bonvivanta Charliego Wilsona działającego pospołu z bogatą przyjaciółką antykomunistką spowodowały większe zaangażowanie służb specjalnych USA w konflikt. Zaangażowanie okazało się tak owocne, że wojnę Sowieci przegrali, wojska wycofali.
W czasie trwania konfliktu obowiązywała w ZSRR wersja „spełniania przez Armię Sowiecką internacjonalistycznego obowiązku w obronie afgańskiej demokracji”, przez długie lata skrzętnie ukrywano informacje o klęskach i ofiarach, „Afgan” był tematem tabu, i to nawet w latach gorbaczowowskiej pierestrojki. W czasie rządów Jelcyna o Afganistanie częściej mówiono w kontekście pokaleczonych losów żołnierzy, którzy brali udział w tej wojnie, niż o samej wojnie i jej konsekwencjach. W 2005 roku na ekranach rosyjskich kin pokazano film Fiodora Bondarczuka „Dziewiąta kompania”, zaakceptowany przez najwyższe czynniki państwowe. Atrakcyjny w warstwie plastycznej, brawurowo zagrany przez aktorskie gwiazdy przyciągnął miliony widzów. Był pierwszą filmową próbą zmierzenia się z tematem. Próbą w moim odczuciu nieudaną, bo nadmiernie przygiętą do obowiązującej ideologii państwowotwórczej. Film Bondarczuka miał pokazać, że „ta wojna” miała sens i swoje wielkie karty z uwagi na „internacjonalistyczny obowiązek”. Miał też pokazać, że „ta armia” ma sens i służba w niej to prawdziwa męska przygoda, a żołnierz sowiecki herosem był. W dobie, kiedy większość młodych Rosjan marzy, by od armii się uchylić, nie dostać się w łapy zwyrodniałych kaprali i wiecznie pijanych oficerów, to była sprawna agitka. Ale nic więcej.
Niemniej to musi najwyraźniej „w temacie Afganu” rosyjskiemu widzowi wystarczyć. O innym punkcie widzenia się nie dowie, chyba że kupi sobie piracką płytę DVD z filmem „Charlie Wilson’s War”. Dlaczego film nie trafi do rosyjskich kin? Gdyż niesie „ostry antysowiecki ładunek” – jak wyjaśnili przedstawiciele firmy dystrybucyjnej, dodając, że przede wszystkim na decyzji o nierozpowszechnianiu obrazu zaważyło to, że jego dystrybucja nie przyniosłaby odpowiednich zysków (o artystycznych walorach filmu – ani słowa).
Może coś w tym jest. Po co wyświetlać film, który może poruszyć serca i umysły, zadrażnić, sprowokować, wywołać dyskusję, rozdrapać bolesne rany? Teraz mamy kurs na zgodę wszystkich ze wszystkimi i na pompowanie balonu wielkiej historii wielkiej Rosji. Niemile widziane są wzmianki, że Rosja cokolwiek w historii zrobiła nie tak, że przegrała, że pomyliła się; nie ma w publicznej przestrzeni prób rozliczenia niesławnych epizodów. W historycznych laboratoriach znów obowiązują różowe okulary propagandysty, na dodatek ślepego na jedno oko.
A może tak rusofobko byś zrobiła film o wojnie Polsko Amerykańsko ——–Jrackiej, Pokazała co tam się dzieje ,ponieważ w naszych środkach przekazu grobowa cisz jak makiem zasiał,
„O święta ziemio Jracko szyicko,sunnicka,Piaski me depcze stopa Polsko-katolicka,Swiątynie moje niewierni okupują,J ropę,ropę,ropę pompują, 2zwrot, „My was kiedyś gościlismy, Gdy z niewoli wracaliście,A gdy wolność dostaliście,Na mo Jrak napadliście,””
Aniu Łabuszewska,najprawdopodobnie pochodzenie twoich rodziców jest z za Buga i nie możesz wyzbyć się mocarstwowości tej 2 RZP,Jdlatego chcesz udawać taką mądrą polkę szukając cały czas chłopca do bicia którymi u ciebie są rosjanie
Pinokio lata niewoli zrobiły swoje.Przyzwyczaiłeś się do kłamstw i wasalstwa.Zero godności.Podejrzewam,że miałbyś miejsce w czołówce gazet rosyjskich,gdybyś potwierdził,że wojna wybuchła w 1941roku
Jadwigo to wasalstwo do 1989 roku było po połom na połowę między ZSSR i Watykan,Po 1989 został właścicielem tylko Watykan ze swoimi agantami tu umocowanymi od 1000 lat i jak pisał wieszcz Słowacki powtarza się znów „Polsko zguba twoja w „Rzymie” Tym bardziej służalczośćć dla B16 ,życiorys jego tak w skrócie „Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci
To normalne,że żadnych takich filmów wświetlać nie będą.Nie będą robić burzy z mózgów.Rosja ma własną PRAWDĘ I HISTORIĘ i nikt obcy nie będzie jej korygował.Proszę zobaczyć ilu mamy rusofili,gotowych podeptać to co dla normalnego Polaka powinno być świętością.
Największą świętością dobrze by było uznać mądrość ludzką a nie GŁUPOTĘ i nią się posługiwać jako świętością i dodatkowo stawiać jej pomniki polskiego idiotyzmu,
Skąd się biorą tacy ludzie? Przecież jest pani zwykłą karierowiczka, ktora wysługuje się katoprawicy za pieniądze i nie wierzy w te głupoty które wypisuje. Bo nie wierzę aby była pani tak naiwna by wierzyć w hollywódzką propagandę i filmy typu Rambo xxx. Czy aby być analitykiem Osrodka Studiów Wschodnich (co to wogóle za polityczny twór? i czemu służy?) trzeba być chorym rusofobem? Nie wiem czy nie mylę osób ale kiedyś chyba występowała panii w Trójce jako „ekspert” od spraw Białorusii, napisałem wtedy maila broniącego Łukaszenkę i że upadek Pomarańczowej Rewolucji to kwestia czasu (to było w czasie największej projuszczenkowskiej euforii w polsce ) Mało nie zapluła się panii wtedy ze złości i w końcu stwierdziła że jestem płatnym bałoruskim agentem (!). Oczywiście reszta moich mailów została natychmiast zabanowana jak to w „demokracji”Zna panii zapewnę rosyjski wiec tylko napiszę : SMEH NA ZALE.
Co się dzieje?
To było pytanie do „poety”, ale jak przeczytałem pozostałe jego wypowiedzi, to już nie mam pytań, tylko współczucie dla niego i jego bliskich.