Archiwa tagu: pieśni patriotyczne

Muzyczna wata

Piosenka „Działaj, Putinie”, która stała się w ostatnich dniach hitem rosyjskojęzycznego segmentu internetu, wpisuje się w utrwalone tradycje wysławiania wodza i jego sławnych dzieł przez najmłodsze pokolenie. W nagraniu udostępnionym na Youtube zamaszyste lolitki w błyszczących kreacjach i dziarski harmonista proszą prezydenta Putina, aby przystąpił do działania. W jakiej sprawie? W sprawie sprawiedliwego przyłączenia Krymu do macierzy i generalnie stania na czele. Pieśń powstała jeszcze przed tak zwanym krymskim referendum, ale została spopularyzowana na pośrednictwem „RussianHarmonica” dopiero teraz. „Działaj, Putinie, prezydencie Rosji, działaj i zaćmij bohaterów ekranu. Rosja ma mocny argument – Putin prezydent” – śpiewa patriotycznie nastrojony tercet.

Proszę zwrócić uwagę na liczbę lajków i antylajków (w chwili, gdy piszę te słowa odpowiednio: 601 lajków i 5674 hejtów). Ukraińskie portale kolportujące informację o tym performansie nazywają pieśń „skrajną formą watności” (#krymnaszyści są określani przez przeciwników mianem „watników”).

Dzisiaj w Moskwie odbyła się demonstracja „waty” – na Pokłonnej Górze zgromadzili się zwolennicy polityki Kremla wobec Ukrainy. Sieci społecznościowe informowały, że za udział w wiecu poparcia dla Putina płacono 1500 rubli. „Za poprzednie wiece płacili 500, teraz już 1500, cóż, inflacja” – skwitował jeden z komentatorów.

To już taka nowa świecka tradycja – po zeszłotygodniowej akcji opozycji, która zorganizowała w Moskwie marsz pokoju, władze przeprowadziły analogiczną akcję. Dane o uczestnikach – lustrzane odbicie: według władz, przyszło 17 tysięcy, według dziennikarzy obserwujących manifestację – najwyżej 5 tysięcy.

A dla dorosłych o równie niewybrednych gustach politycznych lansuje się muzyczną watę cukrową o zabarwieniu militarnym „Nasz Krym”. Grupa stosująca trzy akordy na ochoczych klawiszach nosi nazwę Władimir. Nieskomplikowane rytmy zachęcają do patriotycznego podrygiwania na parkiecie.

http://www.youtube.com/watch?v=l8N5L4_NwMU

Pieśni do użytku wewnętrznego

Rosja rozśpiewana, Rosja roztańczona. Patriotycznie rozśpiewana, bo takie mamy czasy. Na kulturalnym froncie zmiany, zmiany, zmiany. Na topie – pieśni ku czci zagarnięcia Krymu i wielkiego wodza, który bez jednego wystrzału go zagarnął.

Do napisania tego felietonu zainspirowała mnie publikacja portalu Colta.ru pióra Denisa Bojarinowa: http://www.colta.ru/articles/music_modern/2946, zawierająca krótki przegląd aktualnej rosyjskiej pieśni patriotycznej. Zaczyna patriotyczną listę przebojów song zespołu Niebieskie Berety: http://muz4.me/show_song_9M2lqxOMQdZaoRDZUhBdBDQtiGPRkMu91FqWLnBgv9U=.html (żeby odsłuchać, należy po wejściu na wskazany portal nacisnąć niebieską strzałkę po prawej stronie). Zespół powstał w latach osiemdziesiątych w kręgu „afgańców”, w cytowanej pieśni Berety gorzko śpiewają o losie żołnierza, który ma przelewać krew – zawsze, w każdych czasach tylko tyle i aż tyle, ale z drugiej strony wyrażają dumę z tego, że Rosji boi się cały świat. To centralny punkt odnawiania się imperialnych sentymentów: boją się, więc jest dobrze, wszystko na swoim miejscu.

Tańcująca alternatywa dla poważnych bojowników frontu machizmu to wokalistka (no, powiedzmy) Gluko’Za: http://www.youtube.com/watch?v=GMNBudOfVXw: „Tańcz, Rosjo, płacz, Europo, mam najładniejszą, najładniejszą, najładniejszą -upę” – śpiewa Gluko’Za, filuternie pokazując przy tym publiczności wzmiankowaną część ciała ze wszystkimi czterema literami. Nowy typ broni biologicznej, jak się patrzy. Głównie patrzy, słucha – niekoniecznie. Młodociane wydanie żeńskiej odmiany rosyjskiego patriotyzmu to Waria Striżak: http://www.youtube.com/watch?v=Eu2Yq-qUw5Y albo http://www.youtube.com/watch?v=XnVQe662ngk. Blondyneczka z gimnazjum śpiewa patriotyczne hymny całkiem profesjonalnie. „Nie ma wspanialszego kraju niż Rosja, Rosjo, zdobywaj nowe szczyty”. Klipy też są profesjonalne, zrealizowane w stylu a la wielkoruskie wydanie Nikity Michałkowa. Nie wiadomo, kto daje kasę na te realizacje, które muszą kosztować niemało.

Oddzielny gatunek stanowi niezwykle popularny piosenkarz Stas Michajłow. Samouk, brzdąkający na gitarze, mający melodramatyczną duszę i apelujący do czułych zakątków serc niewieściej części narodu. Ta część narodu też ma swoje patriotyczne uniesienia, niekoniecznie korespondujące z wizją Gluko’Zy. Dania serwowane przez Michajłowa są dla nich w sam raz, tu nie trzeba mieć najładniejszej -upy, tu trzeba wierzyć, że Ruś wstaje z kolan, a tchórzliwi wrogowie pierzchają pod naporem rosyjskich patriotów, którzy w boju umierają z uśmiechem na ustach: http://www.youtube.com/watch?v=7oDTcQj4N2Q.

W przeglądzie rosyjskich hitów patriotycznych nie może zabraknąć Igora Rastieriajewa, harmonisty, który z wysoka patrzy na europę (mała litera jest wyrazem stosunku wykonawcy do rzekomych europejskich przyjaciół) i zaklina, by Rosjanie w żadnym razie nie stali się tacy, jak europa:  http://www.youtube.com/watch?v=usx0utmEJzw.

Prezydent Putin najbardziej lubi słuchać jednak patriotycznego balladowego rocka grupy Lube (Rastorgujew i spółka występowali na putinowskich koncertach inauguracyjnych i na koncercie z okazji przyłączenia Krymu pod murami Kremla). „„Za Ciebie, Ojczyzno-Matko” http://www.youtube.com/watch?v=liej39Qvfmc, najnowszy wyrób, odwołuje się do wszystkich duszeszczipatielnych motywów, które znamy z poprzednich przebojów, jak choćby (znów na czasie) „Nie walaj duraka, Amierika”: http://www.youtube.com/watch?v=4wuq1EE8ymc.

Wybuch patriotycznych uczuć, jaki nastąpił w Rosji po aneksji Krymu, znalazł wyraz także w muzyce. Za twórczość wzięli się nie tylko artyści estrady, ale i deputowani. Na przykład deputowany obwodowej dumy z Astrachania Andriej Iwancow śpiewa z towarzyszeniem towarzyszy walki i pracy uczuciową pieśń „Krym”, o tym, jak stęskniony półwysep nareszcie wpada w równie stęsknione ramiona Rosji: http://www.youtube.com/watch?v=p98LUWRA7Rk. Ciekawe, dlaczego nie wysłali ich na konkurs Eurowizji.

Na koniec przeglądu – deser. Pieśń o Putinie, właściwie nabożna inwokacja do Putina „Dawaj, wpieriod, Władimir Putin”. Pieśń powstała dwa lata temu. Wtedy miała taką oprawę wizualną: https://www.youtube.com/watch?v=RNFaHppNrXc. Putin zadumany nad dokumentami, roześmiany w towarzystwie druga Silvio, innych polityków Zachodu i WNP, wyciągający ręce do amerykańskiej sekretarz stanu, wypoczywający na jachcie lub jedzący skromny posiłek w traktierni z żoną Ludmiłą Aleksandrowną, ściskający dłoń Aleksandra Sołżenicyna. W 2012 roku na fali protestów ulicznych powstała prześmiewcza wersja klipu (dwa lata temu Putin dla dużej części społeczeństwa był hersztem bandy oszustów i złodziei vel partii jedna Rosja): https://www.youtube.com/watch?v=U7zmP9_De_s. Ale kolejna fala wydarzeń nakazała napisanie nowego scenariusza. Władimir Slepak, patetyczny autor i wykonawca pieśni politycznie zaangażowanej, uznał za stosowne nagrać nową wersję pieśni i podłożyć ją pod nowe obrazki: olimpiada w Soczi, koncert „Krym w moim sercu”, Władimir Putin bijący w cerkiewny dzwon, dzielący się przemyśleniami z żołnierzami, na tle bojowych orderów, bez Ludmiły, ale za to wzmocniony botoksem. Co więcej, infantylny żeński chórek z wykonania 2012 został zamieniony na złowrogi i męski chór: https://www.youtube.com/watch?v=zKav3p2q4jw.