Mahomed Jewłojew był najpierw redaktorem, a potem właścicielem strony internetowej Ingushetiya.ru. Na stronie publikowano między innymi materiały ukazujące nieudolność rządzącego klanu prezydenta Murata Ziazikowa (eks-pułkownika służby bezpieczeństwa, człowieka przywiezionego w teczce przez Moskwę i wspieranego przez centrum, bardzo niepopularnego w Inguszetii), nepotyzm, korupcję, samowolę milicji i sądów, biedę, nieczyste gry polityczne. Inguska opozycja mogła tu nie tylko pisać o nieprawidłowościach, ale też wzywać do akcji obywatelskich. Jewłojew zorganizował np. akcję „Ja nie głosowałem”, podczas której, jak twierdził, zebrał deklaracje o bojkocie wyborów do Dumy Państwowej od kilkudziesięciu tysięcy ludzi, podważając tym samym oficjalne dane o 90-procentowej frekwencji. Potem zebrał 80 tys. podpisów (to mniej więcej połowa elektoratu Inguszetii) pod petycją popierającą przywrócenie na urząd prezydenta republiki jej byłego lidera Rusłana Auszewa. Strona na podstawie decyzji sądu w Moskwie została zamknięta „za zamieszczanie materiałów o charakterze ekstremistycznym”.
Jewłojew przyleciał 31 sierpnia z Moskwy do Magasu (stolica Inguszetii). Tym samym samolotem podróżował prezydent Murat Ziazikow, według relacji świadków – podczas lotu doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy Ziazikowem i Jewłojewem. Na lotnisku Jewłojew został zatrzymany przez milicję, siłą wciągnięty do samochodu, a następnie wyrzucony pod bramą szpitala z raną postrzałową głowy w okolicach skroni. Nie przeżył. Według oficjalnej wersji doszło do szarpaniny i przypadkowa kula śmiertelnie zraniła Jewłojewa.
Opozycja inguska podniosła larum, oskarżyła o zabójstwo władze republiki, wyprowadziła na ulice tysiące ludzi. Demonstranci domagają się uczciwego śledztwa i ustąpienia Ziazikowa. Strona Ingushetiya.ru zapowiada pikiety „przeciwko bezczynności rosyjskich władz” w Brukseli i Paryżu. Padają i dalej idące polityczne deklaracje: m.in. opozycjoniści zapowiedzieli, że jeśli rosyjskie władze nie przedsięwezmą po zabójstwie Jewłojewa odpowiednich kroków w celu wyjaśnienia zbrodni i ukarania winnych, to zwrócą się do opinii międzynarodowej z prośbą o „odłączenie Inguszetii od Federacji Rosyjskiej”.
W wersję o „przypadkowym wystrzale” nie wierzą moskiewscy obrońcy praw człowieka. Aleksandr Czerkasow z „Memoriału” powiedział dziennikowi „Kommiersant”: „Trudno uwierzyć, że Jewłojew otrzymał śmiertelną ranę, gdy stawiał opór podczas zatrzymania. On sam nie miał broni. Obrońcy praw człowieka niejednokrotnie podkreślali, że w Inguszetii stosowana jest praktyka bezprawnych egzekucji – ludzi nie zatrzymują, tylko zabijają”. Jedna z rosyjskich stron internetowych przypomniała, że Ingushetiya.ru informowała w 2007 roku, że prezydent Ziazikow zapłacił 50 tysięcy dolarów moskiewskim killerom, by zastrzelili Jewłajewa, potem – że dał łapówkę przedstawicielowi jednego z federalnych organów ścigania, by Jewłajewa zaaresztowano. Jewłajew przez ostatnie dwa lata przebywał często w Moskwie, do zamachu na niego ani do aresztowania tam jednak nie doszło (Jewłajew twierdził nawet, że wynajęty killer przyniósł mu owe 50 tysięcy dolarów z przeznaczeniem na cele dobroczynne).
Współpracownicy zabitego uprzedzają, że może dojść do wojny domowej w republice. Sytuacja jest coraz bardziej napięta.
Ziazikow prowadził strusią politykę – zwłaszcza w ciągu ostatniego roku, kiedy sytuacja bardzo się zaostrzyła, dochodziło do zamachów, zabójstw, uprowadzeń, samowoli organów ścigania – na wszystkie pytania i wątpliwości odpowiadał niezmiennie: „W Inguszetii jest spokojnie”. Podobnie zachowywali się gospodarze Kremla. Miesiąc temu z Ziazikowem spotkał się Putin. W republice wrzało, a komunikat po spotkaniu zapewniał, że „W Inguszetii jest spokojnie”. 26 sierpnia z Muratem Ziazikowem spotkał się prezydent Miedwiediew. Spotkanie poświęcone było… przygotowaniu inguskich szkół do roku szkolnego. „W Inguszetii jest spokojnie”.
On!!!Boże taki piękny artykół pani Ania wysmażyła a nikt nie chce nawet po przeczytaniu skomentować.Zastanawiam się czy on tak mądry politycznie że nikt nie może go zrozumieć ,ćzy tak głópi że analiza wskazuje że jest bezwartościowym gniotem .