Mały bojkot. Na razie

29 stycznia. W języku rosyjskim pojawiło się nowe słówko – nawalniata. Szybkie media społecznościowe używają tego nowotworu na określenie zbiorowości zwolenników Aleksieja Nawalnego. Większość uczestników wczorajszych protestów, jakie zostały zwołane przez Nawalnego pod hasłem bojkotu zbliżających się wyborów prezydenckich, to ludzie młodzi i bardzo młodzi. Stąd to na poły żartobliwe określenie, nawiązujące do rzeczowników, stosowanych w języku rosyjskim w odniesieniu do młodych latorośli różnych gatunków (np. jagniata – jagnięta czy kotiata – kocięta).

Nawalny dostał od Centralnej Komisji Wyborczej bana na start w wyborach. Za pretekst posłużyła okoliczność, że ciąży na nim prawomocny wyrok, co jest równoznaczne z pozbawieniem go biernego prawa wyborczego (po szczegóły zapraszam do wcześniejszego wpisu: http://labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl/2017/12/27/wybory-putina-bez-nawalnego/). Zapowiedział, że dołoży wszelkich starań, aby wybory zbojkotowało jak najwięcej osób.

Protesty odbyły się w ponad stu miastach. Największe w Moskwie i Petersburgu (nie znalazłam wiarygodnych danych o liczebności protestu). Ale nie były ani tak liczne, ani tak zamaszyste jak poprzednie akcje organizowane przez Nawalnego. Choć było wesoło i dynamicznie. Uczestnicy nieśli zrobione przez siebie odręczne transparenty z hasłami w rodzaju „Putin złodziej”, „Putin – spadaj!” itd. albo wydrukowane na błękitnych kartach hasło „Pójdę na wybory, jak będzie kogo wybierać”. Zatrzymano łącznie około trzystu osób (większość zgromadzeń nie miała zgody lokalnych władz), które po spisaniu w większości wypuszczono do domu. Jak sugerują organizatorzy, najwidoczniej policja dostała instrukcję, aby zachowywać się łagodnie, aby nie doszło do skandalu. Kremlowi zależy na dobrej atmosferze przed wyborami. Zatrzymano też Nawalnego, który zjawił się na ulicy Twerskiej w Moskwie. Filmik z jego zatrzymania natychmiast dostał się do sieci i został rozkolportowany przez Twittera i inne szybkie media.

Potencjał protestu utrzymuje się na mniej więcej takim samym (niezbyt wysokim) poziomie, na akcje Nawalnego przychodzi raz trochę mniej, raz trochę więcej ludzi. Wczoraj było mniej. Jeśli akcja miała na celu policzenie głów gotowych do bojkotu, to próba nie wypadła zbyt okazale. Władze oczywiście uprzykrzały organizatorom życie – trwają szykany wobec ludzi współpracujących z Nawalnym. W siedzibie Fundacji Walki z Korupcją, gdzie uruchomiono studio, za pośrednictwem którego miała być prowadzona transmisja z protestów, zjawiła się nagle policja i bez pardonu przerwała prowadzącym relację.

I chociaż rzucone przez Nawalnego hasło bojkotu nie zyskuje masowego poparcia, to aktywność polityka, który nie składa broni, zapewne denerwuje kremlowskich inżynierów dusz. Bo jednym z najważniejszych zadań, jakie stawiają sobie w związku z wyborami, jest zapewnienie wysokiej frekwencji. Nawoływanie przez Nawalnego do bojkotu to pomieszanie szyków. Nawet jeśli bojkot będzie miał niewielki zasięg, to jednak frekwencję nieco obniży. Nawalniata nie pójdą głosować i będą do tego namawiać innych.

Akcję zwolenników Nawalnego w Moskwie próbował wykorzystać w swoich celach lider LDPR Władimir Żyrinowski, kandydujący w wyborach, dopuszczony z honorami. Przyszedł, wmieszał się w tłum, zagaił rozmowę, szczerze i otwarcie wyznał, że trzydzieści lat temu to i on chodził na demonstracje i protestował, więc dobrze młodzież rozumie. Rozmowa się nie kleiła. I to nie tylko dlatego, że Żyrik minął się z prawdą, wspominając swe młode lata (nikt go nie szarpał za klapy na ulicznych protestach, był sterowanym projektem politycznym). Bo o czym tu rozmawiać? Ilja Milsztejn w komentarzu na portalu Grani napisał: „Żyrinowski jest jawnym ucieleśnieniem władzy i służb specjalnych. To, że nie bacząc na nic […], zdecydował się pogadać z młodzieżą, mogłoby świadczyć, że nastały nowe czasy. Ale świadczy to raczej o tym, że powoli – zbyt powoli – schodzące ze sceny politycznej pokolenie faszyzujących starzyków nie bez trwogi patrzy w przyszłość, gdzie nie ma dla nich miejsca”.

Zdjęcia z akcji można obejrzeć m.in. tu: https://graniru.org/Politics/Russia/activism/m.267180.html

Lub tu: https://meduza.io/feature/2018/01/28/izbirateli-protiv-vyborov?utm_source=facebook&utm_medium=main

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *