22 listopada. Było jej ciężko. Z wielu powodów. Tak ciężko, że nie wytrzymała brzemienia swej osamotnionej rozpaczy. Czternastolatka z miasta Safonowo w obwodzie smoleńskim targnęła się na życie. Samobójstwo to zawsze wielki ból, samobójstwo dziecka to bezmiar tragedii.
Nie znamy jej nazwiska, prasa pisze o niej – Natasza lub Nastia, zastrzegając, że nie ujawni personaliów. Natasza/Nastia nie była lubiana w szkole. Koledzy nabijali się z niej nieustannie, bo słabo widziała, była niezgrabna, miała nadwagę, nie nadążała za rówieśnikami. A ci z całym rówieśniczym okrucieństwem przezywali ją „Cyklop”. Na swoim profilu w mediach społecznościowych dziewczynka napisała: „Dlaczego wy wszyscy jesteście tacy źli?”.
Problemy dziewczynki nie były w szkole dla nikogo tajemnicą. Niemniej szkolny psycholog ani razu nie rozmawiał z nią. Nic nie wiadomo też o tym, by wychowawca czy nauczyciele pochylali się z troską nad uczennicą, która od dwóch lat nie rozmawiała z kolegami z klasy.
Matka dziewczynki pracowała w miejscowym szpitalu jako salowa, pensję miała niską. Natasza/Nastia miesiąc temu napisała w tej sprawie list do Władimira Putina i wysłała przez specjalną stronę internetową. W liście skarżyła się, że mama za harówkę w szpitalu dostaje grosze: 10-12 tysięcy rubli, na utrzymanie dwojga dzieci stanowczo nie wystarcza, więc rodzina cierpi biedę. „A pan, choć w telewizji obiecuje ludziom dobre życie i dobre pensje, nic nie robi, żeby moja mama więcej zarabiała”. Gdy miejscowa prasa zainteresowała się listem dziewczynki do prezydenta, przełożeni wezwali jej mamę i udzielili srogiej reprymendy. Dziewczynka bardzo mocno to przeżyła.
Siostra Nataszy/Nastii powiedziała prasie, że list był jednocześnie skargą i prośbą: dziewczynka błagała prezydenta, aby sprawił, by matka więcej zarabiała; zapewne opisywała w liście swoją szkolną gehennę, poskarżyła się też, że w szpitalu nie wszystko jest pięknie, bo personel pije. Nie wiadomo, czy list dotarł do adresata.
Z kolei w liście pożegnalnym napisanym przed samobójczą śmiercią Natasza/Nastia prosiła, aby pochować ją w szkolnym mundurku. I by nikogo nie winić w jej śmierci.
Przypadek Nataszy/Nastii znalazł się w Rosji w centrum zainteresowania opinii publicznej. W większości komentarzy w mediach społecznościowych powtarza się krytyka obojętnej na nieszczęście szkoły, fatalnego zachowania uczniów wobec niepełnosprawnej koleżanki, a także krytyka niesprawiedliwych porządków społecznych w Rosji, spychających w nędzę ludzi o niskich dochodach. Ludzie w mieście Safonowo mówią po cichu: Dziewczynka powiesiła się nie tylko dlatego, że była biedna i nieszczęśliwa, odrzucona przez rówieśników, ale głównie przez ten przeklęty list do Putina, przez to, że matkę chcieli za to wyrzucić z pracy.
Komitet Śledczy wszczął śledztwo w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci Nataszy/Nastii.