„Kinul? Co to znaczy kinul?” – dopytywał skonsternowany brytyjski prawnik podczas procesu, jaki Borys Bieriezowski wytoczył Romanowi Abramowiczowi. Proces toczy się przed sądem w Londynie. Przedmiotem sporu jest drobna kwota 5,5 mld dolarów, o jakie Bieriezowski upomina się u Abramowicza. Bieriezowski był jednym z najważniejszych „rozgrywających” epoki Jelcyna, człowiek bliski Familii, deputowany, krezus z wiecznie fantastycznymi pomysłami na pomnażanie dóbr; Abramowicz był w tym czasie jego młodszym partnerem biznesowym. Teraz Bieriezowski jest przyczajonym emigrantem politycznym na gościnnym łonie Albionu, ściganym przez rosyjskie władze za przestępstwa gospodarcze, a Roman Abramowicz – jednym z zaufanych dzisiejszych władców Kremla, właścicielem najdłuższego jachtu i Chelsea, zajmującym wysoką pozycję na liście Forbesa.
A co to znaczy „kinul”? „Kinul” (a w polskiej transkrypcji „kinuł”) to, jak się okazuje, jedno z podstawowych pojęć rosyjskiej gospodarki okresu żarłocznego uwłaszczania po upadku ZSRR, do tej pory zresztą używane z powodzeniem do opisu stosunków biznesowych. Czasownik kinut’ oznacza w potocznym języku tyle, co „nie dotrzymać warunków umowy, nabrać, oszwabić”. Umiejętność we właściwym momencie kinut’ właściwą osobę jest w cenie.
„Abramowicz mienia kinuł” – oznajmił Bieriezowski. To stwierdzenie wszystko wyjaśnia. Ale po kolei.
Bieriezowski przedstawia to tak: w 1995 roku Bieriezowski z Abramowiczem i nieżyjącym już dziś Badrim Patarkacyszwilim założyli firmę naftową Sibnieft’; Abramowicz miał w niej 50% udziałów, Bieriezowski z Patarkacyszwilim – po 25%. Interes kwitł i przynosił krociowe zyski. Problemy zaczęły się, mówi Bieriezowski, kiedy do władzy doszedł Putin. Abramowicz przeszedł na stronę Putina. Bieriezowski – wręcz przeciwnie. Według zeznań Bieriezowskiego, Abramowicz zmusił go do odsprzedania 25% akcji Sibniefti po sztucznie zaniżonej cenie – za jedyne 1,3 mld. Bieriezowski stracił na tej transakcji 5,5 mld, o co się teraz upomina. Skąd to wyliczenie? Bo po czterech latach Abramowicz, cieszący się życzliwym patronatem Putina, odsprzedał państwu (tak, państwu) Sibnieft’ za 13,7 mld. „Abramowicz mienia kinuł”. Proste.
Kolejnymi słowami z języka rosyjskiego biznesu, których nauczyła się brytyjska publiczność, słuchając zeznań Bieriezowskiego i Abramowicza przed londyńskim sądem, to „krysha” i „zamoczit’”. Krysha/krysza to dosłownie dach, pokrycie, a w praktyce przestępczo-biznesowej to protektorat kogoś z góry lub z organów. Zamoczit’ znaczy pozbyć się przeciwnika poprzez twarde działania, których repertuar zależy od możliwości tego, który „moczy”.
Brytyjski sąd rozgryza jeszcze jedną immanentną cechę rosyjskiego biznesu lat 90. i nie tylko 90.: wszystkie umowy zawierane były ustnie. Partnerskie porozumienie pomiędzy Abramowiczem, Bieriezowskim i Patarkacyszwilim o założeniu Sibniefti nie zostało podpisane, wszystkie ustalenia były „na gębę”.
Zeznania obu panów są źródłem unikatowej wiedzy o kulisach rosyjskiej polityki i jej styku z biznesem („Nowaja Gazieta”, komentująca proces, zatytułowała swój materiał: „Bieriezowski + Abramowicz = rosyjski Assange”). Potwierdzają, że najważniejsze decyzje w państwie zapadały w wąskim gronie zaufanych osób. Albo że nagle pojawiała się nie wiadomo skąd jakaś osoba, która zaczynała rozdawać karty, zarabiać krocie. Bieriezowski skupia się w zeznaniach na uwypukleniu różnic pomiędzy czasami Jelcyna (kiedy Bieriezowski był w łasce) i czasami Putina (kiedy Bieriezowski wypadł z łaski): za Jelcyna korupcja była, owszem, ale nie więcej niż 3-4 punkty, podczas gdy za Putina osiągnęła 10 w dziesięciostopniowej skali. „Za Jelcyna niepodobna było wyobrazić sobie, że władze mogą skonfiskować czyjąś własność” – dorzucił.
Wymieniane podczas zeznań w londyńskim sądzie osoby ze świata polityki nie komentują tego, co wylewa się na powierzchnię. Biznes uważa natomiast ujawnianie praktyk biznesowych za zdradę. „Można ich zrozumieć, pisze „Nowaja”, teraz cały świat wie, co stoi za rosyjską częścią listy Forbesa. Taki przykład: spotkali się Borys i Roma na lotnisku Le Bourget, usiedli i ustalili, do kogo będzie należało od teraz miasto z milionową ludnością, a żeby gubernator nie bruździł, postanowili, że postawią swojego i że to będzie kosztować tyle a tyle”.
„To, o czym opowiada Abramowicz, to nie tylko fakty, to jeszcze cały system poglądów i pojęć, której zeznający nie potrafi ukryć, choćby z tego powodu, że innego systemu po prostu nie zna – komentuje Witalij Portnikow w internetowych „Graniach”. – Od biedy może wyjaśnić, dlaczego jest samowładnym właścicielem wszystkiego na świecie, […] ale nie wyjaśnia, skąd ma pieniądze i takie możliwości. Dlatego że to wyjaśnienie będzie się wiązało z przyznaniem, że w Rosji żadnego państwa ani żadnego biznesu nigdy nie było. Była tylko drapieżna korporacja, która przejęła kontrolę nad zasobami, rozstawiła swoich ludzi na odpowiednich miejscach, ogłosiła kasjerów władzy oligarchami, kapitanami i wzorcami sukcesu. Jeśli od tej reguły zdarzały się nieoczekiwane wyjątki, włączana była prokuratura, która momentalnie kapitana i wzorzec sukcesu zmieniała w pensjonariusza kolonii karnej. W rosyjskim biznesie przeżywa nie ten, kto silniejszy, a ten, kto jest bardziej potrzebny władzy, ten, który nie zapomina o swoim miejscu na statku. Kajuta jest luksusowa, statek – zapisany na ciebie, ale jeśli każą ci oddać połowę, to oddaj. Dlatego że to nie twoja połowa. W rezultacie powstała symbioza kasjerów i urzędników, władających państwowymi firmami. Jeśli komuś się wydaje, że wraz z usunięciem z tej symbiozy Putina, Miedwiediewa czy Abramowicza sytuacja w Rosji się zmieni, to go czeka rozczarowanie” – podsumowuje Portnikow.
Warto jeszcze kilka słów poświęcić szczegółom ujawnionym podczas procesu. Ale to może następnym razem.
„Jeśli komuś się wydaje, że wraz z usunięciem z tej symbiozy Putina, Miedwiediewa czy Abramowicza sytuacja w Rosji się zmieni, to go czeka rozczarowanie? ? podsumowuje Portnikow. ” Rosjanie są dobrzy z matematyki i nie będą mieli problemów z odróżnieniem warunków koniecznych i wystarczających. Odejście ww. polityków jest WK ale nie WW.
Czy to był Iwan IV , czy Piotr I ,czy Katarzyna II ,czy też Putin wszelkie dobra Rosji były w rękach bardzo wąskiej grupy ludzi.Były w rękach jest może za dużo powiedziane , były zarządzane przez wąską grupę ludzi z olbrzymim zyskiem dla tych ludzi.Wszelkie dobra należą w zasadzie do Rosji.One przechodzą tylko przez ręce pokorne względem władzy.Przykład Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego jest pouczający.Ruletka rosyjska od wieków kręci się bez wielkich zmian.
> Czy to był Iwan IV , czy Piotr I ,czy Katarzyna II ,czy> też Putin wszelkie dobra Rosji były w rękach bardzo> wąskiej grupy ludzi.Były w rękach jest może za dużo> powiedziane , były zarządzane przez wąską grupę ludzi z> olbrzymim zyskiem dla tych ludzi.Wszelkie dobra należą w> zasadzie do Rosji.One przechodzą tylko przez ręce pokorne> względem władzy.Przykład Chodorkowskiego i jego partnera> biznesowego jest pouczający.Ruletka rosyjska od wieków> kręci się bez wielkich zmian.Człowieku,po co ty się wysilasz? Do Pani Andzi i tak nic nie trafia,poprostu jej rozumienie komentarzy tu pisanych ma „wychodne”i to na stałe.Wiele razy pisałem tu zarówno o kwestiach politycznych jak i o schematach na jakich oparty jest „Biznes” w Rosji.Tymczasem żadna wypowiedź(i o ile wiem nie tylko moja)choćby była najbardziej rzeczowa nie tylko nie doczekała się z jej strony jakiegokolwiek komentarza to jeszcze wraz z kolejnymi swoimi wpisami potwierdza iż jest ona swoistym koniem z klapkami na oczach..Więc po co tłumaczyć ślepemu że jest ślepy skoro i tak tego nie widzi? – Ot taki dziennikarski”tworek”,napisać coś musi,a że bredzi to nie szkodzi,grunt aby szło i jakieś pieniądze z tego były.
Szanowna pani nie zwrocila uwagi na pare interesujacyh momentow.W pani wypowiedzi zostalo podane nazwisko Patarkaciszwili. Ten czlowiek wypadl z gry w dosc tajemniczych okolicznosciach. I nie napisala pani , ze zginal od polonu podanego na rozkaz pana Putina. Milczenie w sprawie pana Patarkaciszwilego swiadczy jak daleko siegaja macki FSB, ze nawet pani Ania nabrala wody w usta.Wypadaloby tez poprzec teze, dlaczego korupcja za pana Bieriezowskiego byla znacznie nizsza jak teraz. Subiektywna opinie pana B nalezaloby poprzec jakimis obiektywnymi wskaznikami. Np. za pana Jelcyna praktycznie nie bylo aresztowan i wyrokow za korupcje. A teraz sa. To chyba ten wskaznik?Najciekawsze jest jednak co innego. Na sadzie pan Bieriezowski przedstawil oficjalne pismo z MSZ Jej Krolewskiej Mosci. Gdzie byla pochwalona wzorowa wspolpraca pana Bieriezowskiego z panem Ambasadorem. Ze pan Bieriezowski ze wszystkiego sie spowiadal i o wszystkim pana Ambasadora informowal. Kiedy takie kreatury jak pani wzywaja do demokracji w naszym kraju – to wlasnie maja na mysli to. Zeby nasi politycy znajdowali sie na lancuchu waszych sluzb i waszych ambasadorow. Zeby jedli z waszej reki i pobierali zold z waszej kasy.Mam nadzieje, ze te czasy juz nie wroca.
BArdzo ciekawa historia dająca poznanie tego jaka jest właściwie ta Rosja, którą przeciętny Polak zna jedynie z serwisów informacyjnych,w których pojawiają się zazwyczaj dwa rosyjskie nazwiska. Wygląda na to, że problem z Rosją nie leży po stronie tych nazwisk, co po stronie całej struktury , która potrzebuje czasu, aby doszło do jej przemiany-uzdorwienia … inspirowanej umacnianiem się dobrych wzorców demokratycznych w innych krajach. Polska, jako sąsiad, i odwieczny partner w doli i niedoli ma tu wielkie pole do popisu, aby być (praktycznie granicząc z Rosją, nie tylko w sensie geograficznym) jednym z katalizatorów takich zmian. Żadne państwo nie jest samotną wyspą. Jesteśmy w jednym wspólnym akceleratorze globalnego przyspieszenia ku … własnie ku czemu to się dopiero okaże.mikitwist.blox.pl
Zgadzam się z Tobą.Rosja bez wątpienia jest ciekawym krajem ,a przy tym nieograniczonych możliwości jeśli chodzi o zdobywanie fortuny.Niektóre fortuny takie jak rosyjskie na zachodzie były budowane przez kilka generacji.Pomijam przypadki takie jak Bill Gates czy Steve Jobs.Oni dokonali przewrotu w przemyśle komputerowym.Nie słyszałem o innych osiągnięciach rosyjskich miliarderów poza zdobywaniem fortuny i to z prądkością światła.Zgadzam się również o naszym wspólnym losie dobrym i złym.Natomiast jeśli chodzi o oddziaływanie Poski na Rosję ,to myślę że waga Polski w stosunko do Rosjii jest znikoma ,a więc i oddziaływanie będzie niewielkie.Nie znaczy to że mie należy nic czynić . My Polacy mamy problem z Rosją i przede wszystkim musimy zmieniś nasze nastawienie do Rosjan jako narodu – nie postrzegać Rosjan jako tych gorszych.Naród może jest biedny ,ale i my niezbyt daleko oddaliliśmy się od Rosjan .Poza kilkoma miliarderami o których głośno , w Rosji żyją jej cisi bohaterowie, mianowicie ludzie kultury , ssztuki i nauki.Są to osobowości na miarę światową.
” My Polacy mamy problem z Rosją i przede wszystkim musimy zmieniś nasze nastawienie do Rosjan jako narodu „Moze wlasnie zaczac od tego. Istnieje wiele mozliwosci np. poprzez blog jak ten, tutaj.Pozdrawiam
> ” My Polacy mamy problem z Rosją i przede wszystkim musimy> zmieniś nasze nastawienie do Rosjan jako narodu „> Moze wlasnie zaczac od tego. Istnieje wiele mozliwosci np.> poprzez blog jak ten, tutaj.> PozdrawiamNa Twoim miejscu odpuściłbym sobie akurat ten Blog którego Autorka raczej kontempluje własny tematyczny pępek,zbytnio nie przejmując się nad nieścisłościami bądź też błędną interpretacją faktów w stosunku do całości bądź części szerszego kontekstu…..