Przesiadka coraz bliżej

Anglicy się nie żegnają i wychodzą, a prezydent Miedwiediew się żegna i nie wychodzi.

Już to wszystko wiemy – 24 września ubiegłego roku premier Putin zapowiedział, że w tandemie nastąpi oczekiwana zmiana miejsc: on przesiądzie się na fotel prezydencki, a kolega z rady rejsu, który był uprzejmy ten fotel grzać przez ostatnie cztery lata, zostanie premierem. Nie ma więc zaskoczenia w kolejnych zapowiedziach potwierdzających, że nastąpi ten anonsowany manewr oskrzydlający na szczytach władzy.

Wszelako na wczorajszym spotkaniu Władimira Władimirowicza z aktywem rządzącej partii Jedna Rosja (nazywanej przez rosyjski Internet i ruch białej wstążki „partią oszustów i złodziei”) zabrzmiała zapowiedź, którą można uznać za coś nowego w tym sztywnym pejzażu. Tandem gra w gorącego kartofla przerzucając się niewygodnym gadżetem, jakim stała się Jedna Rosja po nieudanych wyborach w grudniu ub.r. i serii wpadek wizerunkowych różnego kalibru. Bezpartyjny lider tej partii, Władimir Putin, zaanonsował wczoraj, że partię opuszcza. Jako prezydent nie powinien bowiem, powiada, być kojarzony z jakąkolwiek partią (Putin rzeczywiście nie chce być kojarzony z partią Jedna Rosja, która przeżywa trudne chwile). Na czele, zdaniem Putina, powinien stanąć ten, który prowadził partię do wyborów (Miedwiediew był numerem jeden na liście Jednej Rosji w grudniowych wyborach, ale nie przyczyniło się to do lepszego wyniku partii ani nie przysporzyło popularności samemu prezydentowi, który po 24 września mocno stracił w notowaniach).

Miedwiediew ostatnio żegnał się w ociekającej złotem Sali Gieorgijewskiej Kremla z całym ociekającym złotem establishmentem. Żegnał się, ale nie odchodził – będzie przecież premierem, przypomniał zebranym. W przeciwieństwie do „Choziaina” nie będzie jednak samodzielnym i samowładnym szefem gabinetu. Co więcej, przyjmuje na siebie niewdzięczną rolę lidera pikującej w dół Jednej Rosji. Żadne próby reanimacji mocy „partii władzy” nie dały rezultatu, Miedwiediewowi to pewnie też raczej zaszkodzi niż pomoże w karierze politycznej (wielu sceptycznych obserwatorów twierdzi, że ta kariera już się i tak skończyła we wrześniu zeszłego roku). Politolog z moskiewskiego Centrum Carnegie Andriej Riabow przewiduje, że w sytuacji kryzysu Jedna Rosja spełni rolę chłopca do bicia i winowajcy wszystkich nieudanych przedsięwzięć władzy. „Niewykluczone, że stary-nowy gospodarz Kremla zrzuci na Jedną Rosję odpowiedzialność za konieczne i niepopularne reformy, a następnie zjawi się jako zbawca ze swoim Frontem Narodowym, dziwnym bytem o nieokreślonym statusie prawnym, który ma zostać przekształcony w ruch społeczny”. Do opinii, że rząd Miedwiediewa będzie rządem przejściowym przychyla się też Gleb Pawłowski, do niedawna główny kremlowski guru, który obecnie jak sam mówi, „pracuje dla innych klientów”. A skoro o „innych klientach” Pawłowskiego teraz mowa, to Michaił Prochorow, który zdobył trzecie miejsce w wyborach prezydenckich, świetnie się zapowiadał i odgrażał, że sformuje partię, powiedział ostatnio, że może wcale żadnej partii sobie nie zrobi, a jedynie ruch społeczny. Same tajemnicze przymiarki.

Na jutro zapowiadana jest z wielką pompą rozmowa Dmitrija Miedwiediewa z kilkoma dziennikarzami z popularnych mediów, m.in. z internetowej telewizji „Deszcz”, w której ukazują się np. wywiady z osobami, dla których obowiązuje szlaban w stacjach telewizji państwowej. Rozmowa ma trwać półtorej godziny. O czym? Czy są jeszcze jakieś pytania do prezydenta?

3 komentarze do “Przesiadka coraz bliżej

  1. ~vandermerwe

    @ Marek Borsuk”W takim razie cóż się wydarzyło w 1979r.? Czyżby to Afganistan zaatakowaą ZSRR , ata w odpowiedzi wkroczyła swoją siłą do tego kraju?”Nikt nie neguje, iz Rosja inteweniowala zbrojnie w Afganistanie. Rzecz w tym, ze nie jest to jedyny i dostateczny powod zametu panujacego w regionie. Przed interwencja Afganistan byl strefa wpywu Rosji, tak czy siak. Nim nastapila interwencja, USA zdecydowaly sie rozpoczac aktywna pomoc antykomunistycznej partyzantce – w Afganistanie rzadzili juz wtedy, tak czy siak komunisci ( mieli nawet dwie partie komunistyczne). W efekcie w grze pojawili sie nie tylko dwaj bohaterowie „zimnej wojny” ale pomniejsze sily w stylu Pakistanu ( bardzo wany element, ktory natychmiast rozpocza wlasna gre za pieniadze plynace z zewnatrz), Arabia Saudyjska, skrajnie ekstremalnie skrzydlo politycznego Islamu, ktore do tego momentu bylo marginesem w muzulmanskiej ukladance,Iran ….. Oczywiscei Rosja mogla by tam nie wchodzic ( decyzja zostala podjeta z duzymi oporami) ale Afgansitan i bez tego bylby punktem zapalnym z nasilajaca sie wojna domowa. Zasadnicza zmiana jaka nastapila w wyniku jak i po zakonczeniu interwencji rosyjskiej to przesuniecie strefy wplywow w kierunku Pakistanu. To pakistanski wywiad decydowal o rozdziale amerykanskich pieniedzy, poza jakakolwiek kontrola, to wlasnie ow wywiad byl odpowiedzialny za rekrutacje „partyzantki wyzwolenczej”, bedac jednoczesnie aktywnie wspieranym przez calkiem reakcyjne rzady i ruchy muzulmanskie. A gdzie umiejscowic post – interwencyjna „metna wode” wzajemnych walk miedzy ugrupowaniami mudzahedinow, w wyniku ktorych pojawiaja sie na scenie Talibowie, ktorych rzady zostaly uznane przez Pakistan i Arabie Saudyjska, Iran zas zamierzal zbrojnie obalic? I na koniec mamy kowbojska wyprawe USA do Afganistanu, po ataku na World Trade Centre, ktora to wyprawa zasysa w grzezawisko wojny nie do wygrania kraje NATO. I Pan to wszystko sprowadza do Rosji? To raczej jak z vendetta – nikt nie wie, co jest przyczyna a co skutkiem.PozdrawiamP.S. Przepraszam, ze umieszczam moj komentarz do porzedniego eseju umieszczam tutaj i wprowadzam zamet w Pani blogu – mam autentyczne problemy ze strona Onet-u. Jesli uwaza Pani, ze nie jest to miejsce na moj komentarz, prosze go skasowac.Dziekuje i pozdrawiam

    Odpowiedz
    1. M.Borsuk@gmx.de

      O ile sobie dobrze przypominam , wymieniłem obok Rosji także Amerykę.Nie jest więc sama Rosja wszystkiemu winna.Oczywiście obok wymienionych krajów można dodać kilka innych , które chcą rozdawać karty.Następnie pisałem , że Rosja próbowała zainstalować tam swój reżim ,i nie sądzę aby Afganistan był strefą wpływów Rosji ,będąc monarchią do 1975r.Niestety Rosji się to nie udało , tak jak wprowadzenie systemu demokratycznego przez Amerykanów również spaliło na panewce.Ta pozorna demokracja jest utrzymywana dzięki siłom USA i NATO.

      Odpowiedz
  2. M.Borsuk@gmx.de

    Podobno jako ostatni opuszcza okręt kapitan.Widocznie na wierchuszcze władzy w Rosji panują inne zwyczaje. Notowania zarówno Putina , Miedwiediewa i Jednej Rosji spadają , więc kapitan stwierdził ,że czas ten statek opuścić.Ponieważ snuje plany już inną z formacją , Jedna Rosja zadanie wykonała i może znaleźć swoje miejsce na śmietniku historii.Putin potrzebuje nowej partii i nowych ludzi , którzy się jeszcze „władzą nie upaprali” są nieskorumpowani , czyści.Co będzie z Miedwiediewiem nikt nie wie.Ale „listek figowy” też kiedyś zwiędnie i trzeba go wymienić.Jak długo może to wszystko trwać?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *