Rocznica rewolucji, mauzoleum i Instytut Mózgu

W tym roku po raz czwarty oficjalnie nie świętowano w Rosji rocznicy rewolucji październikowej. Czerwoną kartką w kalendarzu, dniem wolnym od pracy jest teraz 4 listopada – Dzień Jedności Narodowej.

Niemniej 7 listopada 2008 roku na placu Czerwonym odbyła się defilada – z okazji rocznicy słynnej parady listopadowej w 1941 roku, kiedy to pod Moskwę podchodzili Niemcy, a wielu uczestników tamtej parady ruszyło wprost na front. W związku z defiladą na kilka dni zamknięto plac, zwiedzający nawet 7 listopada nie mogli odwiedzićstojącego w centrum placu mauzoleum wodza rewolucji. Komuniści byli oburzeni.

Jednym z tematów okolicznościowych wałkowanych przez lata przy każdej kolejnej rocznicy rewolucji, rocznic urodzin i śmierci Lenina, Stalina i in. jest kwestia zlikwidowania Mauzoleum Lenina. Tym razem głos zabrał Arsenij Roginski ze stowarzyszenia Memoriał: „Rewolucja październikowa w świadomości społecznej odeszła na dalszy plan. Nie jest już uważana za najważniejsze wydarzenie XX wieku. Choć to wcale nie znaczy, że została zweryfikowana opinia o niej. O rewolucji zapomniano, ale nie oceniono jak należy”. Kilka miesięcy temu wypowiadali się deputowani Dumy. Władimir Medinski z rządzącej „Jedinej Rossii” twierdził, że władze powinny zlikwidować mauzoleum: „Ideologiczny artefakt w centrum stolicy to akt amoralny, szkodliwy – i dla władz, i dla krewnych Lenina, i dla ludzi, którzy nie wyznają ideologii komunistycznej”. Wiernymi obrońcami mumii Lenina są nieodmiennie członkowie Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej z Giennadijem Ziuganowem na czele i bodaj jedyna żyjąca bliska krewna wodza rewolucji – Olga Uljanowa. Kiedy Michaił Gorbaczow wezwał do pochówku Lenina i zniesienia mauzoleum, komuniści zapowiedzieli, że wystąpią o pozbawienie go Nagrody Nobla.

Socjologiczne Centrum Lewady w styczniu tego roku przeprowadziło badanie sondażowe: 34 proc. pytanych odpowiedziało, że Lenina należy zostawić w mauzoleum, 31 proc. – że należy go pochować w Petersburgu (pono taką ostatnią wolę wyraził sam Lenin).

Sprawa dotyczy zresztą nie tylko samego mauzoleum, ale cmentarza pod murem kremlowskim, przylegającego do mauzoleum. Spoczywają na nim najwyżsi dygnitarze sowieckiego państwa (m.in. Stalin, Dzierżyński, Breżniew, także żona Lenina, Krupska). Już w 1997 roku Borys Jelcyn podjął decyzję o utworzeniu pod Moskwą cmentarza dla zasłużonych, w 2001 roku prezydent Putin wydał dekret o ulokowaniu cmentarza we wsi Sgonniki k. Mytiszczy, cmentarz ma mieć 53 hektary powierzchni, na miejsce mogą tu liczyć rosyjscy prezydenci, premierzy, marszałkowie i inni wysocy urzędnicy państwowi. Mówi się, że prochy przywódców ZSRR, złożone pod kremlowskim murem, powinny być przeniesione do Mytiszczy. Lenin też.

Na razie jednak – póki rosyjskiego Arlington nie zbudowano – wódz rewolucji październikowej nadal zajmuje poczesne miejsce na głównym placu stolicy. O ciało Lenina nadal dba dwunastu specjalistów, przeprowadzają oni niezbędne zabiegi. Co półtora roku przeprowadzane jest balsamowanie. Ciało wyjmowane jest z sarkofagu i zanurzane w wannie, napełnianej specjalnym roztworem. Metoda opracowana przez profesorów Worobjowa i Zbarskiego jest pilnie strzeżoną tajemnicą. Raz na trzy lata zmieniane jest ubranie.

Podobno od 1991 roku za utrzymanie ciała Lenina w odpowiedniej formie płaci nie budżet państwa, a specjalna Fundacja Mauzoleum Lenina, zbierająca wpłaty od osób prywatnych.

W mauzoleum spoczywa ciało. Mózg wodza rewolucji został zdeponowany w moskiewskim Instytucie Mózgu. Naukowcy mieli zbadać nie tylko przyczyny śmierci Lenina (wódz miał w chwili śmierci zaledwie 53 lata), ale także jego mózg jako źródło geniuszu. Nie spieszono się z opublikowaniem rezultatów pierwszych oględzin. Dlaczego? Po pierwsze, przyczyna śmierci nie była jasna – oficjalnie wskazywano na arteriosklerozę, ale dopuszczano i inną chorobę mózgu. Choroba mózgu i genialna myśl nieomylnego wodza? – To nie mogło iść w parze. Po drugie, okazało się, że mózg Lenina ważył 1340 g, czyli mniej niż średni mózg mężczyzny. Dziś powszechnie wiadomo, że sprawność tego organu nie zależy od ciężaru, jednak ówczesne władze wolały nie rozgłaszać danych o parametrach mózgu Lenina. Jak wytłumaczyć, że mózg geniusza był przeciętny? „Na pomoc przyszła ideologia – pisze historyk Monika Spiwak, badająca losy mózgu Lenina, w obszernym opracowaniu „Władimir Iljicz Lenin w moskowskom Institutie Mozga”. – Chorobę mózgu przedstawiano jako wynik nadzwyczajnej, nieprzerwanej, wytężonej pracy mózgu wodza”. W pracach medyków tamtych czasów można znaleźć kwieciste poematy na temat mózgu Lenina: „Nieśmiertelny duch Lenina wcielił się w ludzkie ciało, owszem, nadzwyczaj krzepkie i zdrowe, ale jednak nie nieśmiertelne. Cielesność nie wytrzymała wewnętrznego duchowego napięcia”. „Ten człowiek spalił się, on swój mózg, swoją krew oddał klasie robotniczej bez reszty” – wtórowali wierni towarzysze.

Mózg Lenina był przez długie lata najważniejszym eksponatem instytutu na ulicy Dmitrowka w Moskwie. W 1925 roku powstała specjalna pracownia zajmująca się wyłącznie badaniem mózgu Lenina. Na jej czele stanął niemiecki neurolog Oskar Vogt. Wykonano 34 tysięcy preparatów mikroskopowych zawierających fragmenty mózgu wodza światowego proletariatu. Rezultaty prac zespołu profesora Vogta zadowoliły partię: mózg Lenina był wrażliwy, niezwykły, jego posiadacz miał bogatą psychikę, jednym słowem – są wszelkie podstawy, by stwierdzić, że był genialny. Pracownię w 1928 r. przekształcono w Instytut Mózgu. Instytucja rozwijała się, przybywało personelu. W późniejszych latach w instytucie zdeponowano mózgi m.in. Stalina, Krupskiej, Gorkiego, a także Majakowskiego, Andrieja Sacharowa. Instytut zajmował się nie tylko kolekcjonowaniem najwybitniejszych mózgów kraju i ich porównywaniem, ale przede wszystkim badaniami naukowymi nad mózgiem.

Co dziś dzieje się z mózgiem Lenina? Czy nadal spoczywa w specjalnym sejfie Instytutu Mózgu?

Tak czy inaczej sprawa należnego miejsca wiecznego spoczynku Lenina nadal pozostaje przedmiotem sporu w Rosji. Być może – jak sugeruje wielu komentatorów – władze chcą z rozwiązaniem jeszcze odczekać, aby wystudzić ciągle jeszcze gorące emocje.

7 komentarzy do “Rocznica rewolucji, mauzoleum i Instytut Mózgu

  1. poeta0@op.pl

    Aneczko; polska największa rusofobka chciała byś ustalać co rosjanie mają świętować i narzucać im bohaterow na pomniki oraz budować im mauzolea.Zajmij się swoim chorym mózgiem a będziesz szczęśliwsza.

    Odpowiedz
    1. poeta0@op.pl

      Aneczko mogę stwierdzić że w artykułach które piszesz na swoim blogu czuć rasizmem do narodu słowiańskiego który nazywa się Rosja.Niewiem z czego u Ciebie to wynika jako kobiety wyzn. katolickiego mającej dzieci w tym synów ktorzy genetycznie spojrzenie na świat będą mieli po matce.Współczuje im tej choroby nienawiści.

      Odpowiedz
  2. poeta0@op.pl

    Aneczko; polska największa rusofobka chciała byś ustalać co rosjanie mają świętować i narzucać im bohaterow na pomniki oraz budować im mauzolea.Zajmij się swoim chorym mózgiem a będziesz szczęśliwsza.

    Odpowiedz
  3. ~Polak Mały

    Matko jedyna – czytam te komentarze, toż to chyba połowa ambasady rosyjskiej nie robi nic innego, tylko siedzi w necie…

    Odpowiedz
  4. remarka@onet.eu

    Szanowna Pani Anna,czytając Pani blog oraz komentarze, podziwiam się, dlaczego aż tak mało komentarzy? Przecież jest to wskaźnik ciekawości poglądów i wypowiedzi. Jestem Rosjaninem i mogę porównać z popularnymi blogami w Internecie Rosyjskim. Napewno Pani czyta i mówi w języku Rosyjskim i sama potrafi ocenić chociażby taki przykład: http://blogs.mail.ru/mail/vrs63/426C3653066919F7.htmlNie są to tematy Polskie, ale nie o to chodzi. Na tle takiego porównania nie mogę nie dojść do wniosku, że albo tematy o Rosji przez Pani poruszane są nie bardzo aktualne, albo analizuje je Pani jakoś nie z tego boku, albo istnieją inne przeszkody na drodze popularności Pani bloga.Blog – to własne poglądy i rozmyślenia- Czy warto w ogóle publikować na stronie blogowej artykuły bardziej pasujące dla czasopism i gazet? Wątpię.

    Odpowiedz
    1. Anna Łabuszewska

      Bardzo dziekuję za Pański wpis. Formuła blogu jest bardzo szeroka – mieszczą się w niej i bieżące komentarze, i bardziej ogólne rozważania. Może to też być sposób publicystycznej reakcji, a więc coś w rodzaju artykułu, czasem felietonu, czasem nawet eseju, a czasem to może być luźny zbiór skojarzeń. Komentowanie „na skróty”, bez opisu wydarzenia, bez kontekstu jest też jak najbardziej uprawnione (tak jest w podanym przez Pana przykładzie blogu rosyjskiego) i bardzo ciekawe, zwłaszcza dla kogoś, kto „siedzi” w temacie i nie potrzebuje informacji o tym, czego komentarz dotyczy. Ten blog jest równiez dla czytelników, którzy nie mają czasu na co dzień, by dokładnie śledzić doniesienia agencyjne, dlatego pokazanie wydarzenia i kontekstu uważam za niezbędne. Czasem nie mam własnego komentarza, czasem się tylko zastanawiam nad czymś, co wydaje mi się ważne, niezrozumiałe, niepokojące, czasem tylko stawiam pytania. Zapraszam do komentowania.Serdecznie pozdrawiamAnna Łabuszewska

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *