Ten wygra, kto lepiej nakłamie

Dziennikarze „Nowej Gaziety” prowadzą ranking największych kłamstw i kłamstewek, jakich dopuszczają się wysocy urzędnicy i osoby publiczne. W dzisiejszym wydaniu przedstawiono pięć kandydatur do tytułu „kłamstwa maja”. Czytelnicy mogą głosować przez Internet.

Historia pierwsza. Ideologia czy odebranie „migałki” [koguta na dachu samochodu, który pozwala na omijanie korków], czyli spór Nikity Michałkowa z Ministerstwem Obrony.

Informacja o tym, że znany reżyser, jeden z głównych przedstawicieli ideologii państwowotwórczej Nikita Michałkow wszedł w spór ze społeczną radą resortu obrony, przedostała się do mediów nieoczekiwanie dla samego bohatera tej opowieści. Michałkow twierdził, że sam zwrócił się do ministra z prośbą o zwolnienie z obowiązków z powodu ideologicznych rozbieżności. Rozstanie z radą oznaczało utratę przywileju korzystania z „migałki”. Michałkow skrytykował resort m.in. za nieodpowiednią jego zdaniem organizację defilad z okazji 9 maja. Tymczasem przedstawiciele ministerstwa stwierdzili, że Michałkow obraził się na ministra, gdyż ten zgodnie z rozporządzeniem o zmniejszeniu liczby „migałek” odebrał ją Michałkowowi.

Przywileje dygnitarzy, korzystających z dobrodziejstwa „migałek” od wielu miesięcy są przedmiotem ostrego protestu zwyczajnych użytkowników ruchu ulicznego. Samochody z „migałkami” nie tylko wymuszają przejazd na zatkanych do granic możliwości moskiewskich ulicach, ale dopuszczają się innych wykroczeń. Zresztą jak donieśli czujni blogerzy, Michałkow i bez „migałki” jeździ teraz jak szalony, nie przejmując się przepisami drogowymi.

Historia druga. Cud w Charkowie – liczbę wiernych, którzy przybyli na nabożeństwo odprawiane przez patriarchę Moskwy i Całej Rusi Cyryla, powiększono ośmiokrotnie.

Uroczysta liturgia z udziałem patriarchy odbyła się podczas jego wizyty duszpasterskiej w Charkowie 8 maja. Na oficjalnej stronie internetowej Patriarchatu Moskiewskiego poinformowano o przybyciu 40 tys. wiernych. Zdaniem obecnych na nabożeństwie dziennikarzy, przyszło nie więcej niż 5 tys. Autorka zdjęcia z wydarzenia przyznała się, że dzięki obróbce komputerowej zwiększyła liczbę obecnych. Kilka ukraińskich mediów opublikowało tę informację o komputerowym rozmnożeniu wiernych, ale publikacje zostały zdjęte ze stron internetowych, w odpowiedzi na cenzurę blogerzy zamieścili na swoich blogach dokładne informacje o zastosowaniu fotoshopu w relacjach z wizyty Cyryla. Przedstawiciele charkowskiej eparchii uznali doniesienia o dodawaniu wiernych na uroczystości za wierutne kłamstwo.

Cyryl często przyjeżdża na Ukrainę, starając się z całą mocą podkreślić jedność terytorium kanonicznego patriarchatu moskiewskiego. Rosyjskie media przykładają ogromną wagę do relacji z podróży patriarchy po Ukrainie, podkreślając entuzjazm, z jakim patriarcha jest witany przez wiernych. Kiedyś Wojciech Młynarski śpiewał: „Przyszło mało, a pokazać trzeba dużo”. Jak widać, piosenka po latach nadal jest aktualna.

Historia trzecia. Pierwyj Kanał rosyjskiej telewizji przez kilka dni międlił rzekomą sensację o innych okolicznościach śmierci Osamy bin Ladena niż te, które podali Amerykanie.

W głównym wydaniu programu informacyjnego głównego kanału rosyjskiej telewizji pokazano eks-agenta amerykańskiego wywiadu, z pochodzenia Czeczena, który oznajmił, że Osama zmarł śmiercią naturalną prawie pięć lat temu. Agent Bercan Yashar, wedle jego słów, sam też poznał bin Ladena w 1992 roku, gdy ten był z wizytą w Groznym.

Dzieci już były po dobranocce i poszły spać, a szkoda – posłuchałyby sobie jeszcze przed snem baśni z tysiąca i jednej nocy w wykonaniu czołowego rosyjskiego dziennikarza, którzy bez słowa komentarza pozwolił swemu dziwnemu rozmówcy wciskać ten kit.

Historia czwarta. Dochody deputowanych Dumy Państwowej.

W maju deputowani spełnili obowiązek opublikowania swoich dochodów za 2010 rok. „Nowaja Gazieta” zestawiła deklaracje m.in. z listą Forbesa. Najbogatszymi wybrańcami ludu są członkowie „partii władzy” Jedna Rosja, w parlamencie zasiada kilku miliarderów. Tymczasem oficjalne uposażenie miesięczne deputowanego wynosi ok. 2 mln rubli rocznie. Jedno z szokujących zestawień: Aleksandr Skorobogat’ko w rankingu miliarderów figuruje z majątkiem wartym 1,7 mld dolarów (w roku 2010 zwiększył stan posiadania o 600 mln dolarów), tymczasem w deklaracji wskazał kwotę 2,1 mln rubli (rubli, nie dolarów).

Bardzo ciekawe byłoby przestudiowanie deklaracji o majątkach żon rosyjskich polityków. Ogólna tendencja jest taka, że wysoko postawiony urzędnik (czy deputowany) jest, zgodnie z deklaracją, biedny jak mysz kościelna, za to małżonki pływają w dolarach, willach, fabryczkach itd. jak pączki w maśle.

Historia piąta. Reakcja kancelarii prezydenta na publikację „Nowej Gaziety” w sprawie przewał przy rekonstrukcji Grobu Nieznanego Żołnierza w parku Aleksandrowskim w Moskwie.

W materiale prasowym przedstawiono dokumenty, świadczące o przekręcie na kwotę 91 mln rubli. Początkowo wydział gospodarczy kancelarii prezydenta nie zechciał skomentować sytuacji. Potem zaś jeden z urzędników oskarżył gazetę o oszczerstwo.

Ciekawa jestem wyników głosowania. A na którą z tych miłych historii Państwo oddaliby swój głos?

Jeden komentarz do “Ten wygra, kto lepiej nakłamie

  1. Borsuk@kabelmail.de

    Najbliższa życiu ,ale i najbladsza jest historia z „migałkami”.Wszystkie pozostałe są historiami”cudownymi” świadczącymi o nietuzinkowości kraju w którym się wydarzyły.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *