Punkt siedzenia

Niedawno pisałam o fatalnych warunkach przetrzymywania aresztantów w aresztach śledczych w Moskwie. Jednak nie wszyscy aresztanci i więźniowie skarżą się na byt. Okazuje się, że w Rosji można siedzieć tak, że proszę siadać. Oczywiście cele z tapczanami, dywanami i akwarium nie są dla wszystkich.

Do prasy trafiło ostatnio kilka barwnych opisów usług, jakie świadczy na rzecz wybrańców Federalna Służba Więziennictwa (FSIN). W wołgogradzkiej kolonii karnej nr 12 (IK-12) strażnicy urządzili luksusowe apartamenty dla mafijnych bossów, których spotkało takie nieszczęście, że trafili za kratki. Pokoje były wyposażone w klimatyzację, wygodne meble, plazmę, sprzęt stereo, lodówki, a także ikony lub portrety legendarnych mafiosów (w wypasionej jadalni dla kryminalnych VIP-ów wisiało zdjęcie nieżyjącego od dwudziestu lat Wasilija Babuszkina, ps. Wasia Brylant, cieszącego się wielką estymą wśród „bratków”, w innym pomieszczeniu – zdjęcie legendy, Wiaczesława Iwańkowa, ps. Japończyk). W jednym z pokoi używanych przez uprzywilejowanych więźniów znaleziono noże i telefony komórkowe, czyli rzeczy zakazane „na zonie”.

To nie jedyny przykład takich praktyk. Latem w Internecie zamieszczono fotoreportaż z balu z okazji urodzin jednego z mafiosów w areszcie śledczym w Sierpuchowie k. Moskwy. Towarzystwo bawiło się przy suto zastawionym stole, alkohol lał się strumieniami. Kilka lat temu głośna była sprawa imprezki, jaką urządził w moskiewskich Butyrkach (areszt śledczy) młody mafioso Siergiej Sibiriak, koledzy „z wolności”, którzy bez przeszkód nawiedzili kompana, tak się rozkręcili, że zaprosili za kratki również koleżanki z branży kupczenia ciałem za pieniądze.

W wywiadzie dla dziennika „Moskowskij Komsomolec” jeden z byłych więźniów, zamożny biznesmen Andriej powiedział: „nazywamy zakłady karne strefą nieograniczonych możliwości, za pieniądze można tu robić wszystko – pić, sprowadzać kobiety, kręcić interesy, dobrze jeść, a nawet chodzić do restauracji czy latać na weekendy za granicę”. Takie życie kosztuje. Ile? Dużo. Za każdą usługę trzeba zapłacić. Są i inne formy „rozliczeń”: „Przychodzą do mnie zastępcy naczelnika i mówią: trzeba kupić trzy komputery. No to kupuję. Połowa sprzętu w kolonii kupiona jest za moje pieniądze”. Kilka lat odsiadki kosztowało Andrieja, jak sam twierdzi, około 5 milionów rubli. Odbywających karę w kolonii w Klincach, gdzie cytowany więzień siedział przez jakiś czas, we wszystkie potrzebne rzeczy zaopatrywał pobliski kołchoz „Pierwszy Maja”: telefony komórkowe, papierosy, alkohol, proszę bardzo. Do trzystu litrów samogonu dziennie – twierdzi były zek Andriej. Kiedyś naczelnika kolonii o mało nie zranili – rzucona butelka strąciła mu czapkę z głowy.

W zakres nieoficjalnych usług FSIN wchodziło towarzyszenie przez wyznaczonych strażników w wyprawach VIP-zeka „na wolu” – w interesach, do dobrej knajpy, zobaczyć się z rodziną, z przyjaciółmi. Andriej twierdzi, że raz nawet wyjechał za granicę odwiedzić przyjaciela. Wrócił, nie opłacało mu się wiać.

Byli i tacy więźniowie, którzy się nie opłacali – jedni dla zasady, inni dlatego, że nie mieli kasy. Ci musieli poddać się rygorom, bo we wzorcowej kolonii pod Briańskiem panował wzorcowy porządek – mówi Andriej.

Andriej z wyrozumiałością tłumaczy porządki panujące w zakładach FSIN: „Oni (funkcjonariusze FSIN) są zakładnikami tej sytuacji. Pieniędzy z budżetu dostają tyle, co kot napłakał, a wymagania stawia się im wysokie. Bez finansowej pomocy zeków nie można się obejść. Wszystko trzyma się na osadzonych biznesmenach. Ale aby ci biznesmeni dobrowolnie łożyli duże pieniądze (lwia część których ląduje oczywiście w prywatnych kieszeniach), muszą mieć stworzone odpowiednie warunki odbywania kary. Taki jest nasz system. Mam znajomego, który mieszka w Miami, a oficjalnie jest więźniem jednej z rosyjskich kolonii karnych. Przyjechał, wręczył milion dolarów i tyle go widzieli. To było kilka lat temu. Ale to jego historia, nie będę jej opowiadał…”.

Swoją historię do opowiedzenia będzie miał teraz naczelnik kolonii pod Briańskiem, w której siedział Andriej. Wybuchł bowiem skandal i naczelnika aresztowano, toczy się śledztwo. Śledztwo ma też wyjaśnić, czy Andriej faktycznie wyjeżdżał w trakcie odbywania kary w kolonii (zwłaszcza czy wyjechał za granicę), czy to tylko miła bajka dla dziennikarzy, żeby zrobić sobie PR.

11 komentarzy do “Punkt siedzenia

  1. ~Poeta

    Moja kochana Aneczko jakbyś zajęła się czymś porządnym to OK a tak plotkami z prasy brukowej rosyjskiej i to w tak inteligentnym katolickim czasopiśmie.FE to brzydko.

    Odpowiedz
    1. ~freemikitwist

      Poeto, Twoja poezja dość skwaszona być musi. Niestrawna zapewne. DOśc oddalona od życia, gdzie przystawiając swoje ucho do bruku ( jak piszesz) słychać najwięcej… Ale daj może przykład swojej twórczości : porządnej, prawej i sprawiedliwej ? Może w błedzie tkwię niecnota…mikitwist.blox.pl

      Odpowiedz
      1. slawni.wegetarianie@op.pl

        A wegetarianizm=świat bez zabijania!przez błędy sądów policji np kara śmierci to zagrożenie dla każdego!przestępcy w sądach, policji mogą skazać niewinych =mafijne jest całe państwo= kara śmierci nie zwiększa bezpieczeństwa, przeciwnie biorąc pod uwagę fatalną jakość sądów, przekupność i niewykształcenie sędziów, korupcję urzędników kara śmierci jako nieodwracalna stanowi zagrożenie normalnego człowieka każdego można wrobic w coś, dopiero po latach okaże się że skazano np. niewinną osobę, bo policjant, prokurator, sędzia chcieli się wykazać „sukcesem”, „poprawić statystyki wykrywalności” lub świadkowie zeznawali fałszywie itd.dlatego kara śmierci stosowana jest tylko w krajach zapóźnionych cywilizacyjnie, totalitarnych,gdzie nie ma prawdziwej demokracji = Chiny, Rosja, USA, Białoruś gdzie jednocześnie jest najwyższa przestępczośćnaprawdę groźnych przestępców jak gwałciciele, mordercy należy dożywotnio izolować, jako przestroga dla innych i ciągle badać co powodujże człowiek popełnia takie czyny – a często to nie wina przestępców, lecz społeczeństwa, np. gwałciciele to efekt braku edukacji seksualnej i wpajanego obrzydzenia do seksu przez fanatyków religijnych i rożne sekty itd. morderstwa i okrucieństwa biorą się np. z jedzenia mięsanajwięcej kary śmierci wykonywano w Polsce za Stalina 1945-1956″zwolennicy” kary śmierci to zwolennicy morderstw, i przywrócenia terroru, myslą w sposób stalinowskia zaczyna się często od okrucieństwa wobec zwierząt: LEONARDO da VINCI-WEGETARIANIN”wyrzekłem się mięsa i przyjdzie czas,gdy ludzie będą patrzeć na mordercę zwierząt jak na mordercę ludzi.” – Np. HITLER ZNANY BYŁ Z OKRUCIEŃSTWA W STOSUNKU DO ZWIERZĄT: NP. BIŁ I OTRUŁ SWOJEGO PSA: „Aby piętnować wszelkie przejawy słabości i łagodności, od niektórych członków SS wymagano, by hodowali owczarka niemieckiego przez dwanaście tygodni, a następnie musieli go własnoręcznie udusić w obecności oficera SS”. Sax, Animals in the Third Reich, 169http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Przesiedzial-cwierc-wieku-niewinnie-skazany-za-gwalt,wid,10378212,wiadomosc.html„Prawie 26 lat przesiedział w teksańskim więzieniu skazany za gwałt 56-letni obecnie Johny Earl Lindsey. W piątek opuścił salę rozpraw jako wolny człowiek – poinformowała agencja Associated Press. Powołując się na wynik testu DNA, który wykluczył Lindseya jako sprawcę gwałtu dokonanego w Dallas w 1981 roku, sędzia obalił wyrok skazujący go na dożywocie. Obrończyni Lindseya Michelle Moore, która czynnie działa w grupie pomagającej niesłusznie skazanym, przypomniała, że jej klient od początku utrzymywał, że jest niewinny. Przedstawiał na to dowód w postaci grafiku, z którego wynikało, że w trakcie dokonania przestępstwa był w pracy. Winą za krzywdzący wyrok Moore obarcza naocznych świadków zajścia, którzy błędnie zidentyfikowali go jako gwałciciela. Lindsey to od 2001 roku dwudziesty mężczyzna w Dallas, którego uniewinniono dzięki testowi DNA. (mg) „http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,30-lat-siedzial-za-gwalt-ktorego-nie-popelnil,wid,12236780,wiadomosc.html Raymond Towler ma dziś 52 lata. Prawie 30 lat spędził w więzieniu, skazany za zgwałcenie 11-letniej dziewczynki w Cleveland w stanie Ohio. Wyszedł na wolność, dzięki badaniom DNA, które wykazały jego niewinność. – Jest pan wolny – zakończyła krótką rekapitulację sprawy Towlera sędzia Eileen Gallagher. Poinformowała go też, że przysługuje mu prawo wystąpienia o odszkodowanie. Towler zawdzięcza wolność organizacji Ohio Innocence Project, która wykorzystuje najnowsze metody badania materiału genetycznego, występując w obronie niewinnie skazanych. Gdy prawnicy tej organizacji, pracujący nad sprawą Towlera od 2004 roku, przedstawili prokuraturze wyniki badań DNA, ta natychmiast zwróciła się do sądu o uwolnienie mężczyzny.DNA TEZ MOŻNA ZFAŁSZOWAC PODRZUCIC SPREPAROWAC DOWODYhttp://www.sfora.pl/Koniec-z-kara-smierci-To-sie-nie-oplaca-a33432Koniec z karą śmierci? To się nie opłacaZabijanie jest droższe niż myślisz.Zwolennicy zniesienia kary śmierci w Stanach Zjednoczonych mają nowy argument w dyskusji: najnowsze badania wykazują, że kosztuje ona więcej niż kara dożywotniego więzienia – donosi wprost.pl. Od 1978 roku, gdy władze Kaliforni zatwierdziły karę śmierci, zabijanie więźniów kosztowało ten stan 4 mld dolarów. Okazuje się, że procedura kończąca się wykonaniem kary śmierci jest 20-krotnie droższa od zwykłego procesu sądowego kończącego się wyrokiem więzienia – dodaje portal. Wykazali to sędzia Arthur L. Alarcon i profesora prawa Paula M. Mitchella. Opisali w magazynie prawniczym „Loyola of Los Angeles Law Review”.Różnica w kosztach wynika z szczegółowości procedury w przypadku żądania kary śmierci i dużej możliwości odwołań przed zapadnięciem ostatecznego wyroku – tłumaczy wprost.pl. Z powodu kosztów z kary śmierci zrezygnowały już stany Nowy Meksyk i Illinois.http://www.wprost.pl/ar/250242/Cena-kary-smierci/Zwolennicy zniesienia kary śmierci w Stanach Zjednoczonych mają nowy argument w dyskusji: najnowsze badania wykazują, że kosztuje ona więcej niż kara dożywotniego więzienia. Według badań magazynu prawniczego „Loyola of Los Angeles Law Review” kara śmierci w Kalifornii, od momentu jej wprowadzenia w stanie w 1978 roku, kosztowała władze 4 miliardy dolarów, czyli około 184 milionów dolarów rocznie. W 2010 roku w 34 stanach, w których zalegalizowano karę śmierci, wykonano egzekucję na 46 więźniach. Badanie przeprowadzone przez sędziego Arthura L. Alarcona i profesora prawa Paula M. Mitchella wykazało, że procedura kończąca się wykonaniem kary śmierci jest 20-krotnie droższa od zwykłego procesu sądowego kończącego się wyrokiem więzienia. Jest to swoisty paradoks: trzymanie więźnia do końca jego życia w placówce okazuje się tańsze niż skazanie go na śmierć.Powodem takich różnic są przede wszystkim szczegółowe procedury w przypadku żądania kary śmierci i dużo możliwości odwołań przed zapadnięciem ostatecznego wyroku. Sąd Najwyższy przewidział całą serię opóźnień wykonania egzekucji, tak by wyeliminować jak najwięcej ewentualnych pomyłek w czasie procesu. Argument wysokich kosztów jaki zyskali obecnie przeciwnicy kary śmierci pojawił się w czasie debaty nad budżetem państwowym. Okazało się, że to właśnie cena utrzymania tej najwyższej kary stała się przyczyną zrezygnowania z egzekucji w Nowym Meksyku i w Illinois. Jednak na zdecydowanych zwolenników kary śmierci najnowsze dane nie robią wrażenia. Spośród 64 procent Amerykanów, którzy opowiadają się za egzekucją jako najwyższą formą kary, tylko 11 procent bierze pod uwagę czynnik ekonomiczny.

        Odpowiedz
  2. lotofagi@op.pl

    I znowu mnie Pani rozbroiła,Naprawdę jest Pani aż tak naiwna?????Bo trzeba być nieprawdopodobnie naiwną i głuchą na komentarze na swoim blogu by z uporem obwieszczać Prawdy Oczywiste.Dawno pisałem na temat Putina i dzisiejszych”biznesmenów”Rosjii ale jak widać nie dotarło.A co do naczelnika owego” więzienia ” z pewnością ma się nie gorzej niźli nosząc mundurek,Ci którzy tam siedzą już będą wiedzieli jak wykorzystać jego wiedzę i kontakty,a to też cenny towar.Radzę zająć się konkretami bo jak narazie to co czytam to oczywistości,(nawet nie komiksowe historyjki bo te potrafią przykuwać uwagę.Niczego nowego Pani nie odkryła!I zapewne nie odkryje bo Rosja podaje do wiadomości jedynie to co CHCE podać,resztę trzyma dla siebie i biada tym którzy próbują „drążyć”…

    Odpowiedz
    1. ~freemikitwist

      Hmm, ja dziękuje Pani Ani. Niewiele wiem o Rosji i tu wiele się mogą dowiedzieć. Najwięszke skarby odkrywamy w najzwyklejszych rzeczach. ’ To co najważeniejsze ( i tak) ukryte jest dla oczu’. A może ukryte dla oczu tych którzy nawet nie starają się dostrzec piękna opisu zdarzeń.. tylko wydają wyroki skazujące. Właściwie tak samo jak zagubiony Piłat na Joshue. Ze strachu, z lęku, z niewiedzy?mikitwist.blox.pl

      Odpowiedz
      1. ~vandermerwe

        Ba!!! Mam watpliwosci, czy akurat ten blog moze byc zrodlem wiedzy o Rosji „jako calosci”. Niestety, obraz zawezony do kilku spraw oraz kilku osob. To malo, bardzo malo.Ostatnio goscilem kolege „po piorze” Autorki tego bloga – osoba piszaca na lamach polskiej prasy. Probowalem poruszyc wlasnie tematyke, jak w Polsce pisze sie o swiecie. Niewiele z tego wyszlo, ani w sprawach ogolnych ani w dyskusji nad konkretnymi przykladami „tworczosci” dziennikarskiej. Jesli swiat jest inny niz w opisach, tym gorzej dla swiata – kto by sie przejmowal bledami, gdy wazna jest „idea”?!Pozdrawiam

        Odpowiedz
        1. ~freemikitwist

          Hmm , myślę że o całości to może pisać tylko Pan Bóg, zresztą zrobił to w swoijej Ewangelii. Mistrz reportażu Ryszard KApuściński stwierdził : ’ nie ogarniam świata ’ . I co Ty na to ? 🙂 mikitwist.blox.pl

          Odpowiedz
          1. Anna Łabuszewska

            Szanowny Czytelniku!Dziękuję za komentarz i miłe słowa. Ogarnięcie tego, co się dzieje w tak wielkim i złożonym kraju jak Rosja, jest bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe. Staram się tutaj w miarę moich skromnych możliwości opisywać, komentować, przybliżać pewne zjawiska, wydarzenia, trendy. I nie pretenduję do omnipotencji ani monopolu na rację. To tylko siedemnaście mgnień Rosji.Serdecznie pozdrawiam

            Odpowiedz
  3. ufolek44@buziaczek.pl

    Niestety, to prawda. Więźniowie u Matuszki Rossiji mają za przeproszeniem jak u Pana Boga za piecem, więc te komentarze o wiarygodności tego bloga możecie sobie w sumie w buty schować.

    Odpowiedz
    1. Borsuk@kabelmail.de

      Obawiam się , że jesteś w błędzie.Za Uralem jest również Rosja i sięga do Władywostoku na wschodzie.To tak dla przypomnienia.Nie wiem czy słyszałeś o „kołymie”.Jest synonimem GUŁAGU. Tam rządzą inne prawa.Myślę ,że przeciętny więzień tam osadzony ma inne warunki życia niż te ,które ty sobie wyobrażasz.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *