Słowo rzecznika i pustka

Władimir Putin – i jako prezydent, i jako premier – sam chętnie się wypowiada, lista jego bon motów jest długa, specyficzny dowcip i cięte riposty od lat dostarczają tematów do wałkowania na łamach gazet i forach internetowych. Tymczasem jego rzecznik Dmitrij Pieskow ostatnio wyszedł z cienia szefa i zabłysnął samodzielnie jako gwiazda i mistrz mowy rosyjskiej. W rozmowie z deputowanym Dumy Państwowej, sympatyzującym z ruchem białej wstążki, Ilją Ponomariowem, który zwracał uwagę, że na moskiewskiej demonstracji 6 maja omonowcy brutalnie rozprawiali się z uczestnikami, Pieskow powiedział, że [w odwecie] za rannego omonowca wątrobę manifestantów trzeba wetrzeć w asfalt. Plastycznie, przemawia do wyobraźni.

Nikt się oficjalnie nie zdystansował od gastrycznych apetytów Pieskowa. Czy tak będzie wyglądał dialog ze społeczeństwem? – zastanawiają się komentatorzy. Słowo moskiewskiej ulicy mocno zabrzmiało w przeddzień inauguracji „prezydenta pustki”, jak się o Putinie pisze na zbuntowanych murach, pustki na ulicach podczas uroczystości zaprzysiężenia może nawet jeszcze mocniej. Już kolejny dzień na Czystych Prudach trwa wiosenny karnawał protestu, choć główni liderzy – Aleksiej Nawalny i Siergiej Udalcow – zostali aresztowani (na marginesie, agencje przekazują trwożne informacje o ich przesłuchaniach i szykowaniu dla nich oskarżenia o naruszanie porządku, co zagrożone jest karą nawet dwóch lat pozbawienia wolności).

Ciekawe dane dotyczące oglądalności inauguracji w telewizji opublikował poczytny „Moskowskij Komsomolec”. A przypomnę, że transmisję z Kremla przeprowadziło 6 (słownie sześć) najważniejszych rosyjskich kanałów telewizyjnych. Obejrzeć umiłowanego przywódcę miał więc szansę każdy. Ale, jak się okazało, nie każdy chciał z tego przywileju skorzystać. Pierwszy w rankingu „Pierwyj Kanał” zanotował 23-procentową frekwencję, reszta stacji – znacznie mniejszą. Dla porównania – zaprzysiężenie Dmitrija Miedwiediewa w 2008 roku transmitowane przez „Pierwyj” oglądało 42 procent widzów. Dla uzupełnienia obrazka – wieczorną transmisją meczu hokejowego, w której świeżo zaprzysiężony prezydent strzelił gola – obejrzało zaledwie 2 procent audytorium. Czyżby wierny elektorat, któremu przez lata rządów Putina fachowo błyskano specjalną broszką przez „zombojaszczik” (jak nazywa się w opozycyjnym slangu telewizję), odwracał się powoli od ekranu?

Na jeszcze jedną osobliwość początku trzeciej (czy, jeśli kto woli, czwartej) kadencji Putina zwrócił uwagę na łamach „Nowej Gaziety” Kiriłł Rogow: „Pustka i trwożliwa nieokreśloność wynikają nie z powodu niedojrzałości opozycji, a z milczenia elit. Tam, gdzie kończy się uliczny wiec, zaczyna się strefa pustki. Protesty uliczne wyznaczają temperaturę niezadowolenia społecznego i jego nerw”. Elita, która powinna mediować pomiędzy protestującymi a Putinem, stwarzać polityczne pole dla zaistnienia opozycji, „siedzi w krzakach i nic nie robi. Albo potajemnie przychodzi do opozycji i proponuje jej pieniądze. Z jednej strony to skutek obowiązującej w putinowskim systemie zasady „korupcja w zamian za lojalność”, z drugiej – doktryny, którą kieruje się sam Putin: „żadnych ustępstw wobec społeczeństwa, pójść na ustępstwa to tyle, co podjąć dialog i pójść na ustępstwa wobec terrorystów. Samo istnienie opinii społecznej on rozpatruje jako ekstremizm. Ponadto brutalność wobec demonstrantów tak naprawdę w myśleniu Putina jest adresowana właśnie do elit – ma jej pokazać bezsensowność protestu. Strasząc elity i stwarzając strefę pustki wokół protestujących Putin ma nadzieję zmarginalizować opozycję”. W przeszłości to się udawało. Czy uda się tym razem? Rogow mówi: jedna sprawa spałować demonstrację, a druga to zabić ducha czasu, który jest już inny, hołduje innym standardom, ideom, wymogom.

5 komentarzy do “Słowo rzecznika i pustka

  1. ~Poeta

    Aneczko z tą frefenkcją oglądalności to tak samo jest jak z frekwencją czytania twego bloga i dodawania komentarzy .Ty też myślisz że twoje wypociny przeczytały tysiące osób ale ja jestem jedyny który zauważa idiotyzmy przez Ciebie wypisywane i warte śmietnika.

    Odpowiedz
    1. Anna Łabuszewska

      Panie Poeto!Bez Pana czuję się jak czegoś ćwierć albo pół, bez Pana jestem zupełny chomąt, łachudra i wół.Dziękuję za wytrwałe, wieloletnie podnoszenie mi samopoczucia i samooceny.Pozdrawiam niezmiernieAnna Łabuszewska

      Odpowiedz
    2. ~Wojtek

      Poeta, nie myl ilości komentarzy z ilością osób, które czytają to, co napisała Anna. Nie wszyscy w Polsce tak bardzo przejmują się głupotą władz Rosji, aby marnować czas na komentowanie ich zachowania. Nie znaczy to jednak, że się nie interesują tym, jak władze Rosji zachowują się wobec społeczeństwa – lub tylko jego części. Polacy, którzy walczyli z komunizmem w przeszlości, również byli marginalizowani – do czasu, nazywani awanturnikami, kapitalistycznymi agentami a czasem zwykłymi bandytami. Putin i inni członwkowie władz Rosji nie są oryginalni w swoich technikach manipulowania społeczeństwem. Polacy to dobrze rozumienją, znają techniki i znają skutki działania tych technik – te krótko – i długoterminowe. Może warto, abyś sobie to wziął pod uwagę…?Myślę, że powinieneś zmienić pseudonim – po języku, jakim się posługujesz wnioskuję, że z poezją nie masz nic wspólnego. Gratuluję poprawności stylistycznej języka polskiego – forma ….? No cóż, do bani! Anna, gratuluję odwagi!

      Odpowiedz
      1. ~vandermerwe

        ” Nie wszyscy w Polsce tak bardzo przejmują się głupotą władz Rosji….”Dlaczego uwaza Pan, iz glupota chrakteryzuje wadze Rosji? Mozliwosci intelektualne sa rozsiane wsrod ziemskiej populacji dosyc rownomiernie wiec trudno mowic, ze akurat wladza rosyjska jest szczegolnie obdarzona wspomniana cecha. „…. jak władze Rosji zachowują się wobec społeczeństwa – lub tylko jego części.”A jak sie zachowuja?”Polacy, którzy walczyli z komunizmem w przeszlości, również byli marginalizowani….” „Polacy to dobrze rozumienją…”Moze i walczylismy jak jeden maz z komunizmem – ach ten mit walki do ostaniej kropli krwi i ostatniego czlowieka!!! Czy jednak zrozumielismy? Osobiscie watpie, przynajmniej nie wszyscy.Pozdrawiam

        Odpowiedz
        1. M.Borsuk@gmx.de

          Dlatego głupotą ,że wiatry historii wieją z innego kierunku.Czym większy i mocniejszy opór społeczny tym mniejsze pole manewru wladz.W tej chwili władze miałyby dosyć duże pole manewru w rozmowach z opozycją , w chwili gdy zostaną przyparte do muru ,pozostaje jedno wyjście ,to najgorsze dla każdej władzy -odejście w aurze kompletnej przegranej.Oczywiście przy założeniu ,że opór będzie rósł.A na to wszystko wskazuje.Historia jest nauczycielką życia , ale nie dla dyktatorów -jak widać.Na ostatnie zdanie prawdziwym oburzeniem zapałby były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder.

          Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *