Rosyjskie nekropolie (3)

Cmentarz Wostriakowski w Moskwie przedzielony jest asfaltową szosą. Po jednej stronie znajduje się duży cmentarz żydowski, po drugiej – cmentarz z prawosławną cerkiewką, jednający ludzi różnych wyznań i bezwyznaniowców.

Pojechałam tam kilka lat temu, korzystając z nadarzającej się okazji (cmentarz jest daleko od centrum miasta i trudno tam dojechać). Nie bez trudu odnalazłam grób Andrieja Sacharowa – autora radzieckiej bomby wodorowej, a w późniejszych latach dysydenta, walczącego z władzą radziecką, obrońcę praw człowieka, szykanowanego i represjonowanego. Grób noblisty jest skromny – zwykła czarna płyta z prostym napisem.

Kilka alejek dalej znajdują się kwatery okazalsze, o, dużo okazalsze niż nagrobek Sacharowa. To groby „bratkow” – gangsterów, którzy w latach 90. kosili się bezpardonowo w walkach o strefy wpływów. Wielkie granitowe rzeźby lub płyty z wysieczonymi portretami naturalnej wielkości. Panowie w garniturach, golfach, skórzanych kurtkach, kapeluszach, czapkach z daszkiem, z gołą głową. Niegustowne podobizny, wielkie jak legendarne łańcuchy ze złotymi krzyżami noszone do malinowych marynarek (taki szyk rosyjskich mafiosów). Czasem oprócz postaci na rysunkach wyobrażane są symbolicznie lub dosłownie okoliczności przedwczesnej śmierci (np. samochód mknący szosą). Daty urodzenia i śmierci (na ogół w wieku młodym i bardzo młodym). Obok imienia i nazwiska często pseudonim używany w środowisku gangsterskim. Na grobach piękne kwiaty, ogromne wieńce, przepyszne wiązanki z napisami w rodzaju „Śpij spokojnie, nigdy cię nie zapomnimy. Chłopcy z ferajny”.

Kiedy wyciągnęłam aparat fotograficzny, żwawym krokiem podszedł do mnie stojący nieopodal mężczyzna. „Schowaj to, tu nie wolno fotografować” – powiedział głosem nie znoszącym sprzeciwu. Na moje naiwne „dlaczego?” powtórzył z naciskiem uprzedni komunikat. A zatem zdjęć z tamtej wyprawy nie mam.

Takich wystawnych grobowców postrzelanych bosów i żołnierzy mafii jest na różnych rosyjskich cmentarzach bardzo wiele. Są zadbane, często podświetlane, zimą – regularnie odśnieżane. No i, jak widać, ochraniane przed zniszczeniem i okiem nazbyt ciekawych odwiedzających. Gangsterzy wykupili na wielu prestiżowych cmentarzach najlepsze kwatery, wystawili zmarłym „bratkom” wspaniałe pomniki. W podmoskiewskich Rakitkach mafiosi wykupili cały cmentarz.

Rok temu na cmentarzu Wagańkowskim w Moskwie odbył się pogrzeb jednego z najważniejszych bosów rosyjskiej mafii, zabitego w zamachu Wiaczesława Iwańkowa, pseudonim Japonczik (pisałam o tym na blogu). Za dębową trumną honorowy poczet „bratkow” niósł rosyjską trójkolorową flagę. Gazety pisały, że pogrzeb z taką oprawą musiał kosztować co najmniej milion rubli. Uroczystość była jedną z wiadomości dnia, relacje z Wagańkowskiego znalazły się we wszystkich wydaniach dzienników telewizyjnych. Wysoka ranga – szacun i respekt społeczeństwa i mediów.

Na tym samym cmentarzu pochowani zostali bodaj najgłośniejsi bosowie mafijni lat 90. – bracia Kwantriszwili (ich grób ozdobiony gigantyczną rzeźbą anioła trzymającego w rękach dwa wieńce znajduje się dosłownie pięć metrów od grobu Władimira Wysockiego). W zlokalizowanej po przeciwnej stronie ulicy ormiańskiej części cmentarza można podziwiać wielkie pomniki nagrobne innych sławnych braci – Oganowów, „worów w zakonie”, wyeliminowanych przez rywalizujący klan.

Jeśli chodzi o okazałość i pompatyczność wszystkie moskiewskie pomniki nagrobne przebił petersburski „autorytet” Konstantin Jakowlew, znany jako Kostia Mogiła. Według „Niezawisimej Gaziety” prześwietny grobowiec na Cmentarzu Północnym w Petersburgu kosztował dwieście tysięcy dolarów: wokół bielusieńkiej niczym śnieg figury Jakowlewa straż pełnią anioły różnej wielkości, Kostia obejmuje prawosławny krzyż, wokół jego nóg wije się żmija. W przedmafijnym życiu Kostia był szeregowym grabarzem na innym petersburskim cmentarzu – Południowym. Swój pseudonim zawdzięczał temu, że potrafił wykopać grób w rekordowo krótkim czasie.

Władywostok też zapisał swoją kartę w najnowszej historii przestępczości: na grobie tamtejszego „wora w zakonie” Micho widnieje inskrypcja: „Tu śpią dobro i sprawiedliwość”. Wzruszające, nieprawdaż? Ale to jeszcze nie szczyt możliwości. Kilka lat temu w Petersburgu przeprowadzono konkurs-plebiscyt na najlepszy nagrobek dla „nowego Ruskiego”. W kategorii „najlepsze epitafium” zwyciężyło proste stwierdzenie: „Ja umarłem, ale mafia jest nieśmiertelna”, a w kategorii „najbardziej oryginalna rzeźba” wygrała nagrobna stela w kształcie telefonu komórkowego z napisem „Abonent niedostępny” (grób niejakiego Muchy Białego).

7 komentarzy do “Rosyjskie nekropolie (3)

  1. ~vandermerwe

    Czytuje Pani „rosyjskie opisy” i zastanawiam sie nad jednym. Dlaczego czytajac reportaze/ksiazki dziennikarza BBC czy niemieckiego profesora, jawi sie przede mna obraz Rosji inny od tego, ktory przestawia Pani? Tak jak kazdy kraj na swiecie, Rosja jest „tez taka”. Polska jest „tez taka”, a jesli ktos bardzo chce, mozna zrobic z tego „wlasnie taka”. Prosze tylko nie pisac, ze „oni na Zachodzie” nie rozumieja Rosji czy tez Polski, ze nie znaja realiow itp. rzeczy.Pozdrawiam

    Odpowiedz
    1. Anna Łabuszewska

      Szanowny Czytelniku!Jak mogę pomóc w rozwiązaniu Pańskiego dylematu? Cóż, nie jestem dziennikarzem BBC ani niemieckim profesorem, piszę zatem po swojemu. Zresztą wśród dziennikarzy BBC czy niemieckich profesorów ogląd i ocena Rosji też bywa diametralnie różna. Tak, ma Pan rację, „Rosja jest też taka”. Staram się pokazać jej różne „mgnienia”. Kraj to ogromny, niezmiernie złożony. Więc i zjawiska różne, relacje skomplikowane.Serdecznie pozdrawiam

      Odpowiedz
      1. ~vandermerwe

        Szanowna Pani,Nie mam dylematow i nie prosze o pmoc w ich rozwiazaniu. Z mego odleglego „punktu obserwacyjnego”, jedynie smiem przypuszczac (rowniez na podstawie Pani opisow), ze „dylematy rosyjskie” maja rodacy w ojczyznie. Powolujac sie na ( zupelnie przypadkowo wybranych ) „obcych” publicystow chcialem jedynie zwrocic uwage na inny „ton” ich opisow Rosji – niekoniecznie pochwalny, czesto krytyczny, jednak w inny sposob. Moze jednak tak to jest, ze nie lubimy byc widziani i oceniani poprzez pryzmat pijanych kierowcow czy tez dziur w nawierzchni, jednak calkiem swobodnie i ze swoistym wdziekiem stosujemy tego typu metody opisujac inne nacje.Pozdrawiam

        Odpowiedz
        1. Anna Łabuszewska

          Szanowny Czytelniku!Władimir Wojnowicz kiedyś powiedział „Nie chcę, żeby padał deszcz, ale on i tak pada, kiedy ma padać”. Nie chcę, żeby rzeczywistość wyglądała tak, jak wygląda, ale ona wygląda, jak wygląda. W wielu, bardzo wielu rosyjskich publikacjach znajduję „ton”, jak Pan pisze, ostrzejszy niż we wszystkich zagranicznych publikacjach na temat Rosji razem wziętych. I też jest to „ton” inny, po prostu inny, bo pisany z bliska, emocjonalnie itd.Z kolei gdybym zajmowała się tematyką krajową, też nie używałabym pudru, jak sądzę. A kwestia odbioru „tonu” danej publikacji to często kwestia wrażliwości ucha odbiorcy.Bardzo dziękuję za Pańskie komentarze i serdecznie pozdrawiam

          Odpowiedz
          1. ~vandermerwe

            Napisala Pani : „Nie chcę, żeby rzeczywistość wyglądała tak, jak wygląda, ale ona wygląda, jak wygląda.”Ale ja wcale nie twierdze, ze nie nalezy opisywac rzeczywistosci, nie twierdze, ze nalezy uzywac „pudru” w opisach. Mam problem z tym, co piszac jednostronnie, przedstawiamy jako rzeczywistosc. Przypomnialem sobie zdarzenie z czasow szkolnych ( bardzo odlegle lata). Kazano nam napisac wypracowanie o pewnym starym miescie. Nie znajac owego miasta oblozylem sie przewodnikami i spisalem, co bylo tam napisane. Gdy czytalem owo wypracowanie w klasie, nauczycielka przerwala mi w polowie i zapytala, dlaczego pisze tylko i wylacznie o cmentarzach ( przepraszam , bez zadnych aluzji do Pani tekstu) i „zmyla ” mi glowe. Tak to jednak bylo opisane w owych przewodnikach, taka widzialem „rzeczywistosc” owego miasta na podstawie lektury przewodnikow.Pozdrawiam

            Odpowiedz
  2. ~wuem

    Nie mam komentarza, ale zapytanie do Pani Anny Łabuszewskiej. Była Pani w Moskwie na Cmentarzu Wostriakowskim. Mogę prosić o dokładny adres tego cmentarza (ulica, dzielnica), bo na mapie Moskwy trudno go namierzyć? Są inne, ale tego nie ma. Z góry dziękuję.

    Odpowiedz
    1. ~Anna Łabuszewska

      Szanowny Czytelniku!

      Oficjalny adres cmentarza:
      Адрес кладбища: г. Москва, ул. Озёрная, д. 47.
      (ulica Oziernaja 47).
      Do 1960 roku to było „pod Moskwą”, nazwa pochodzi od miejscowości Wostriakowo, gdzie mieścił się lokalny cmentarz. Potem obszar ten włączono administracyjnie do Moskwy, cmentarz poszerzono, rozbudowano.
      Cmentarz znajduje się niedaleko obwodnicy MKAD.

      serdecznie pozdrawiam
      Anna Łabuszewska

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *